Post: #101

Post: #102

Sundrajta napisał(a):dla mnie to jest disco polo

Jednak chyba okazało się że to, przynajmniej w założeniu, parodia tego typu muzy (ale też jakichś pseudo-rapów). W sumie koleś wygląda normalnie, gada normalnie, no i ma swoje 5 minut bo wiedział co zrobić, żeby gimbaza miała co zapuszczać w telefonach - za to szacun.

Post: #103

ja nadal podtrzymuję, że refren jest dobry; ostatnio sobie nawet nuciłem w łazience tak od czapy w sumie

Post: #104

Taa, to w takim razie powinno sie tez zawiesic wszystkich przygotoeujacych Roztanczony Narodowy. A o tym cos nie slyszalem. Podwojne standardy?

Post: #105

nie widzisz różnicy między porannym programem śniadaniowym w niedzielę a emitowanym późnym wieczorem koncertem?

Post: #106

1. Czy przypadkiem na tym koncercie na widowni nie bylo rowniez dzieci?
2. Kiedy jest wieksza widownia: kolo 9-11 czy wieczorem?
3. Czy przypadkiem kolo 9-11 wiekszosc dzieci i mlodziezy nie jest w szkole?
4. Roztanczony narodowy byl formalnie dozwolony do ogladania od lat 12. Czy to wlasnie wiek 12-18 nie jest najbardziej newralgiczny w kontekscie brania uzywek?
5. W Internecie mozna sobie obejrzec i jedno, i drugie, wiec pora w telewizji nie robi najmniejszej roznicy.
Tak wiec nie przekonuje mnie to.

Post: #107

Może po prostu widzowie PNŚ mają te 10 punktów IQ więcej i posypały się skargi? Czy w zamieszczonym artykule jest napisane, że posypały się skargi? Sprawdźmy... Tak, jak byk jest napisane, że posypały się skargi.

Post: #108

Nie wiem, ja tam ogladalem i jedno, u drugie, a oba przez to, ze moja mama ciagle siedzi przed telewizorem
Ale w takim razie ukarani powinni byc takze ludzie z ekipy Roztanczonego Narodowego. Bo jest nie fair, ze beknac ma tylko kolo od Pytania na śniadanie. Za takie same czyny powinny być takie same konsekwencje (zeby mnie nikt nie zlapal kiedys - nie mowie o sytuacjach, gdy robi sie cos niechcacy czy przypadkiem, to nie ten case).
Oczywiscie, zacznijmy od tego, ze karanie uwazam za absurd, tym bardziej, ze ten numer praktycznie wszedzie pokazuje sie w zakladce na czasie.

Post: #109

prz_rulez napisał(a):3. Czy przypadkiem kolo 9-11 wiekszosc dzieci i mlodziezy nie jest w szkole?

w niedzielę?

to przede wszystkim jest inna widownia, przygotowana na inny kontent; zresztą skoro już telewizja opiera się na hipokryzji, to oba występy powinny zostać gruntownie ocenzurowane

tyle

Post: #110

To ja nawet nie wiedzialem, ze w niedziele jest Pytanie na śniadanie...

Post: #111

To w niedziele nie jada się śniadań?

Post: #112

Kiedyś tego programu nie było w niedzielę.

Post: #113

A to było w czasach, kiedy rządziło PO, byliśmy biedni i nie stać nas było na niedzielne śniadania.

Post: #114

jedliśmy żwir i zapijaliśmy wodą z kałuż, a teraz mamy disco polo poranki w publicznej i od razu świat piękniejszy! i do tego można się zainspirować jakąś fetą, blantem z piosenki i od razu cały dzień zrobiony; super żyćko xd

Post: #115

Disco polo poranki? Nawet o tym nie wiedziałem. Chyba, że to o Ronniem...

Post: #116

Dobra, miałem się swego czasu odnieść, ale w sumie nie ma co gadać, stara śpiewka. Ale dobra.

dejmieeen napisał(a):Prz, przepraszam, ale jak Cię czytam, to kolejny raz opadają ręce. Jakie discolaski? O czym Ty mówisz?

Jak nie discolaski, skoro...

miszony napisał(a):Przykre jest to, że na tej muzyce rośnie niedouczone społeczeństwo słuchającej taniej , prymitywnej muzyki. Właściwe to z czego mają się uczyć? Z tekstu: se na chatę zaparzę se herbatę nie kur* żadne latte..

Bo każdy słuchający Ronniego będzie niedouczonym idiotą. Hmm, ciekawe.

kajman napisał(a):Gdybym był złośliwy to napisałbym, że nie ma czego Tobie ujmować.

Przykro mi, ale już byłem złośliwy. Nie wiem po co walisz takimi tekstami.

Kalypson napisał(a):Jak zwykle burza wokół czegoś, co podoba się góra jednej, tej samej co zwykle poszukującej atencji osobie

To też było niefajne. Jak widać tylko niektórzy mogą pisać o muzyce, którą lubią. A to dowód:

neo01 napisał(a):Błagam, jak na razie to bardziej kto inny prowadzi tu jakąś "krucjatę"

neo01 napisał(a):Nie uważam się za osobę z totalnym brakiem poczucia humoru. Tylko nie jest ono prostackie. I wypraszam sobie takie teksty.

A ja sobie wypraszam wiele innych.

neo01 napisał(a):Natomiast na pewno byłbym za tym, żeby powoli wygaszać ten jakże ważki dla muzyki temat...

neo01 napisał(a):Powoli robi się z tego "Saga ludzi lodu" Icon_rolleyes

Gdyby chodziło o wykonawców, których lubicie, to moglibyśmy rozmawiać i przez 30 stron. Taka sprawiedliwość.

miszony napisał(a):ach te jednoosobowe krucjaty podejmowane w imię osobliwie pojmowanego większego dobra Icon_wink

Niektórzy po prostu lubią zgnoić innych, by poczuć się lepiej. I by pokazać, że oni są wielce ambitni.

kajman napisał(a):Nie masz. Tylko prz_rulez ma do tego prawo (na tym forum, bo na innym to taki pan co ma w nicku cztery duże litery).

Po pierwsze, kolejna złośliwość, a po drugie - miej odwagę napisać, że chodzi o FOXD.
[quiote="kajman"] Już się boimy. [/quote]
I kolejna złośliwość Kajmana. Trzy w jednym wątku. Nieźle.

Sundrajta napisał(a):Ocena ode mnie 5/10 więc oznacza, że ta melodia mnie nie razi, a i nóżką można tupnąć!

Cieszę się, że ktoś jeszcze myśli tutaj racjonalnie.

Jeszcze co do tego tekstu i że niby jest niewyraźny - faktycznie, pod koniec zwrotki trochę taki jest. Ale w sumie - ma to swój urok. Znalazłoby się wiele "waszych" ambitnych utworów, w których tekst jest niewyraźny i niespecjalnie to komuś przeszkadza.

Post: #117

Od początku unikam dyskusji w tym wątku, jak i kilku innych. Z drugiej strony zostałem zacytowany, więc w ramach jednorazowego wyjaśniania tej sprawy, ale także całej mojej obserwacji, którą czynię tu jako aktywny użytkownik oraz osoba, która podglądała forum przez kilkanaście ładnych miesięcy zanim się tutaj zarejestrowała, chciałbym krótko coś napisać.

Mam głęboko wyrobioną opinię, że większość tych dyskusji, które cieszą się taką "popularnością" jest efektem prowokacji prz_rulez. Nawet wątek o tym utworze, o ile mnie pamięć nie myli, był zapostowany dwukrotnie, co zostało zresztą wypomniane. Dlaczego? Jeżeli nawet nie jest to efekt zamierzony na wzbudzenie sensacji wśród osób, które ewidentnie coś złego napiszą na ten temat (bo jak mniemam nie lubią takiej muzyki, razi je to, ale chętnie coś skomentują i poskarżą się na dzisiejszą rzeczywistość), to wynika z potrzeby wspomnianej atencji. I tak właśnie odbieram to prowokowanie - jako szukanie atencji, akceptacji, nie złośliwość czy celowe podszczypywanie z nudów. Oczywiście jest to w dużej mierze reakcja na bodźce, ale prz_rulez też powinien nad tym pracować. Jest na tym forum nie od dzisiaj, może domyślać się reakcji. Obawiam się niestety, że taka postawa ma miejsce nie tylko w sferze wirtualnej. Nie chciałbym rozwijać tego wątku dalej, ponieważ ze względu na swój zawód moja ocena wielu sytuacji i zachowań jest dosyć jednoznaczna i domyślam się, co może za nim stać. I tak czuję się wystarczająco niekomfortowo, kiedy piszę o tym wszystkim na forum w Internecie a nie podczas rozmowy w cztery oczy z prawdziwym człowiekiem, który doznaje określonych emocji.

Nie podoba mi się, że jest też kilka osób, które są gotowe ciągnąć takie bezowocne dyskusje tylko po to, żeby udowodnić swoją rację i napisać coś, co sprowokuje prz_rulez do podbijania piłeczki. Widziałem ten schemat nie raz. Często kończy się to różnymi nieprzyjemnościami. Jesteśmy w sieci i nie znamy się. Łatwiej jest nam tutaj użyć mocnych słów albo popisać się przed kimś i samym sobą. Problem w tym, że spektrum osobowości po drugiej stronie łącza jest tak bardzo nieprzebrane, że nie wiemy jakie wywoła to reakcje. Ale czy na pewno? Dziecko uczy się, że ręki nie wkłada się do ognia, ponieważ on parzy. Tutaj natomiast mam wrażenie, że Wasze wzajemne interakcje niczego Was nie nauczyły. Jest za to dużo toksyczności, chociaż może tkwiąc w takim środowisku od miesięcy (lat?) nie zauważacie tego, może nawet wszystko sprowadzilibyście to żartu. Ale z boku to tak wcale nie wygląda, a osoby poboczne mają prawo czuć się zmęczone i zniechęcone do forum (ja już o tym w swoim imieniu pisałem, uważam, że pewnie nie jestem jedyny).

Ten post to rodzaj apelu do wielu osób, żeby trochę obniżyć temperaturę i zastanowić się, czy zawsze warto mieć jeszcze coś do powiedzenia lub czy warto o wszystkim pisać, wiedząc na podstawie swoich doświadczeń, jak jest to odbierane i do czego prowadzi. Kilku użytkowników tego forum jest z zupełnie innych światów - nie wiem po co dążą do kolizji. I to nie jest apel o cenzurę czy autocenzurę, tylko prośba o racjonalne podejście do tematu. Internet może jest anarchiczny w jakiejś mierze, ale takie społeczności jak ta nie powinny. Proszę o to w imieniu swoim i być może innych osób, które mogłyby się poczuć niekomfortowo. Proszę o szacunek.

Post: #118

Jesteś psychologiem? Serio pytam.
Widzisz, nie byłoby moich komentarzy, gdyby panowała tolerancja i zrozumienie dla innych, a tego tu niestety nie ma. Niektórzy na siłę próbują udowodnić, że są bardziej kulturalni, a co za tym idzie są lepszymi ludźmi. Że przez disco polo to tylko wyrastają idioci. Nie przez to, że rodzice nie czytają swoim dzieciom, nie przez to, że nie chodzą z nimi do teatru, do opery, a wolą siedzieć z piwem na kanapie. Również nie przez to, że nie odrabiają z nimi zadań domowych, bo wolą zrzucić odpowiedzialność na szkołę, świetlicę środowiskową i wszystkich innych. Tylko i wyłącznie przez disco polo.
Widzisz. Poruszyłeś ważny wątek. Mam wrażenie, że zwłaszcza w Internecie prowokacja jest uważana jest często za coś bardzo złego. Czego ja kompletnie nie rozumiem. Gdyby nie prowokacje dziennikarskie, nie zostałoby odkrytych wiele afer. Zresztą, istnieje przecież frazeologizm "prowokować do myślenia". I temu właśnie służy prowokacja. A że czasami tworzy ona chaos? Cóż, każda zmiana wymaga pewnej transformacji w czynach oraz w myśleniu, ale czasami zmiany te są potrzebne.

Aha. Wątek po raz drugi wrzuciłem, bo myślałem, że go jeszcze nie wrzucałem. Ten pierwszy można śmiało skasować.