Post: #21

Artur.O napisał(a):Można udać, że "Stuck" jest między 89. a 90. miejscem.

bez suplementu się nie obejdzie

Artur.O napisał(a):Przecież to nawet nie jest najstarszy utwór, jaki się pojawił na miejscach 71-100.

no tak, ale nie przykuło to aż tak mojej uwagi.

Post: #22

Cytat: 75. Kelly Rowland - Work (Freemasons remix) (2007)

I to chyba jest ten początek chwilowego odchodzenia od r'n'b. Niby jeszcze jest ten vibe, ale IMO trochę "sztucznie napędzany" tą orientalną melodyjką.

Cytat: 80. Kelly Rowland - Stole (2002)

"Stole" niżej od "Work" - uch...
Dla mnie do dzisiaj pozostaje to bardzo głęboki numer. Jeśli pominiemy "Dilemmę", to można powiedzieć, że solowy debiut na wysokim C.

Tomekk napisał(a):nie, nie znałem wcześniej. niby skąd? Icon_razz2

Ciekawe, czy Konrad znał... Strzelam, że tak.

Tomekk napisał(a):przy JoJo zawahania nie miałeś?

"Stuck" ma jednak ten pop-rockowy sznyt w refrenie.

Tomekk napisał(a):Sądziłem nawet, że Kelly zrobi większą karierę niż Beyonce - ależ byłem naiwny Icon_lol

Eee, to nie było naiwne. Najpierw niespodziewany, ogromny sukces "Dilemmy", później rasowy (i zdecydowanie mówiący o poważnych sprawach) "Stole"... No i dopiero później zaczęło się robić mniej spektakularnie. A chwilę później Bijonsia wydała "Crazy In Love"... Poza tym, choć nie będzie to zbyt poprawne politycznie, to wyszło na to, iż Kelly Rowland nie ma takiego naturalnego seksapilu scenicznego jak Beyoncé (czego, wydaje mi się, nie było aż tak widać za czasów Destiny's Child).

Tomekk napisał(a):a to jest właśnie ta Kelly, której nie lubię. Szkoda, że nie podążyła w kierunku takim jak na debiutanckiej płycie. Mniej więcej od pojawienia się tego singla - przekreśliłem jej szansę na polubienie jej muzyki.

Ojej, aż tak? Cóż, ja się nawet przekonałem do "Work", chociaż wiadomo, przesłania to w tym już za wiele nie było.

Artur.O napisał(a):Nigdy nie wkręciłem się w jej słuchanie.

Co innego wkręcenie, a co innego słuchanie w ogóle O to pytałem.
A Czwórka przecież wciąż istnieje, można słuchać w Internecie.
Chociaż faktycznie, od kiedy ją zdjęto z FM-u, to niespecjalnie mnie kusi, by ją słuchać. Ja z kolei nigdy w nią się nie wkręciłem, ani za czasów Biski, ani Czwórki. Mimo tego, że momenty były.

Artur.O napisał(a):To jest właśnie najbardziej rasowe contemporary r&b - hip-hopowy "bujający" bit, "czarny" sposób śpiewania. Za to soulu jakoś nie słyszę.

No tak, bardziej r&b niż soul, mój błąd

Artur.O napisał(a):Pamiętałem tylko że są z Danii. Icon_redface

No troszkę pudło, bo to duet norwesko-niemiecki. Przy czym bardziej norweski. Oczywiście pomijam korzenie afrykańskie.

Artur.O napisał(a):Ja przeczytałem tekst - po raz pierwszy w swojej 14-letniej znajomości utworu. I zrozumiałem.

Oj no. Nie wiem dlaczego żartobliwe teksty erotyczne budzą często taki niesmak. Niby jesteśmy tacy wyzwoleni, a gdy przychodzi co do czego, to wykazujemy się tanią pruderią.

Artur.O napisał(a):To typowy przedstawiciel r'n'b przełomu wieków jest jeszcze mniej przebojowy? Icon_surprised

Może mam lekkie zboczenie, ale typowe r'n'b z tamtego okresu kojarzę z czymś, co mogłoby się pojawić co najwyżej w głośnikach Hirka Wrony, ale na pewno nie w polskim eterze. Ogólnie MTV Base i cała naprzód Był chyba jeszcze jeden taki kanał, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy.

Post: #23

(02.08.2019 12:11 AM)Tomekk napisał(a):  

Artur.O napisał(a):Przecież to nawet nie jest najstarszy utwór, jaki się pojawił na miejscach 71-100.

no tak, ale nie przykuło to aż tak mojej uwagi.

Dlaczego?

(02.08.2019 12:41 AM)prz_rulez napisał(a):  I to chyba jest ten początek chwilowego odchodzenia od r'n'b. Niby jeszcze jest ten vibe, ale IMO trochę "sztucznie napędzany" tą orientalną melodyjką.

Bez sensu. Co to znaczy sztucznie napędzany? A "Bootylicious" nie jest "sztucznie napędzane"? Naprawdę nie rozumiem, o co chodzi, przecież zawsze tak bronisz przebojowości.

Cytat:chociaż wiadomo, przesłania to w tym już za wiele nie było.

Przesłanie to jest w hip-hopie. Ile przesłania masz w większości z tych utworów w topie? W cont r'n'b ma być dobry bit i ładne czarne buzie.

Cytat:A Czwórka przecież wciąż istnieje, można słuchać w Internecie.
Chociaż faktycznie, od kiedy ją zdjęto z FM-u, to niespecjalnie mnie kusi, by ją słuchać.

Dokładnie.
Tak naprawdę do dzisiaj Czwórka jest jednym ze źródeł nowości na mojej liście, ale mój kontakt z nią ogranicza się właśnie do przeglądania plejlist.

Cytat:Może mam lekkie zboczenie, ale typowe r'n'b z tamtego okresu kojarzę z czymś, co mogłoby się pojawić co najwyżej w głośnikach Hirka Wrony, ale na pewno nie w polskim eterze. Ogólnie MTV Base i cała naprzód Był chyba jeszcze jeden taki kanał, ale nie mogę sobie przypomnieć nazwy.

Nie mam pojęcia, o jakich klimatach w ogóle mowa. Ale chyba faktycznie masz zboczenie, jak nawet Destiny's Child to nie jest czyste contemporary r'n'b, to chyba w ogóle nie ma takiego gatunku.

Ciąg dalszy...

61. Kelis - Milkshake (2003)
62. Beyoncé - Irreplaceable (2006)
63. Usher - Yeah! (2004)
64. Miguel - Adorn (2012)
65. Ne-Yo - Closer (2008)
66. Eve - Who's That Girl (2001)
67. Jennifer Lopez - If You Had My Love (1999)
68. Jamie Woon - Shoulda (2011)
69. Mariah Carey - We Belong Together (2005)
70. Lauryn Hill - Doo Wop (That Thing) (1998)

Post: #24

Ciekawa dyszka. Milkshake nisko, Irreplaceable wysoko. Woona bym raczej nie umieścił w takim zestawieniu. Ogólnie to wszystkie numery lubię, ale chyba nie ma tu jakiegoś olbrzymiego killera.

Post: #25

Artur.O napisał(a):Bez sensu. Co to znaczy sztucznie napędzany? A "Bootylicious" nie jest "sztucznie napędzane"? Naprawdę nie rozumiem, o co chodzi, przecież zawsze tak bronisz przebojowości.

Ale ja lubię te kawałki Ale "typowy" soul/r'n'b kojarzy mi się raczej z bujaniem niż z przebojami. I jeszcze z takim "hip-hopowym" basem

Artur.O napisał(a):Przesłanie to jest w hip-hopie. Ile przesłania masz w większości z tych utworów w topie? W cont r'n'b ma być dobry bit i ładne czarne buzie. Icon_wink

Ale w "Stole" było, a potem się zmyło
Bijonsia też miała kilka numerów z przesłaniem.

Artur.O napisał(a):Nie mam pojęcia, o jakich klimatach w ogóle mowa. Ale chyba faktycznie masz zboczenie, jak nawet Destiny's Child to nie jest czyste contemporary r'n'b, to chyba w ogóle nie ma takiego gatunku. Icon_wink

Artur.O napisał(a):66. Eve - Who's That Girl (2001)

O! I to jest ta stylistyka.
Przy czym naprawdę można to poczuć na jakimś starym boomboxie albo czymś takim

Artur.O napisał(a):67. Jennifer Lopez - If You Had My Love (1999)

Hah. Ostatnio widziałem teledysk chyba na Stars.TV. Przykre, że Dżenia tak się stoczyła wraz z większością mainstreamu

Artur.O napisał(a):Ogólnie to wszystkie numery lubię, ale chyba nie ma tu jakiegoś olbrzymiego killera.

Tak to jest, gdy są prawie same killery Obraz się zaciera.

Post: #26

A jak ta dziesiątka?

51. Janelle Monáe - Q.U.E.E.N. (feat. Erykah Badu) (2013)
52. Janelle Monáe - Screwed (feat. Zoë Kravitz) (2018)
53. Aaliyah - Are You That Somebody (1998)
54. Solange - Losing You (2012)
55. Coolio - Gangsta's Paradise (feat. L.V.) (1995)
56. Mariah Carey - Touch My Body (2008)
57. Jessie Ware - Wildest Moments (2012)
58. Gwen Stefani - Hollaback Girl (2004)
59. Brandy - What About Us (2001)
60. The 411 - Dumb (2004)

Już wiem, że "Dumb" jest za wysoko. Jessie po latach nadal się broni... i teraz już wiadomo, że "Running" też musi się pojawić. "Losing You" to również wciąż piękny jednostrzałowiec Solange na mej liście. "Touch My Body" było wielkim hitem, który z jakiegoś powodu krótko przetrwał na radiowych playlistach...

Post: #27

(02.08.2019 10:45 PM)prz_rulez napisał(a):  Ale "typowy" soul/r'n'b kojarzy mi się raczej z bujaniem niż z przebojami. I jeszcze z takim "hip-hopowym" basem

No, hip-hop miał spory wpływ na kształt r'n'b - nawet Timbaland przez lata był producentem hip-hopowym. Myślę, że bujanie nie wyklucza przebojowości. ;p

Cytat:O! I to jest ta stylistyka.
Przy czym naprawdę można to poczuć na jakimś starym boomboxie albo czymś takim

Czyli jednak pop-rap. Akurat utwór doskonale znany z playlisty Eski (w czasach, kiedy słuchałem), dość chwytliwy i "radiowy". Chyba w Europie był już większym hitem niż w USA.

Cytat:Hah. Ostatnio widziałem teledysk chyba na Stars.TV. Przykre, że Dżenia tak się stoczyła wraz z większością mainstreamu

Ano, kilka z jej singli po powrocie mógłbym zaliczyć do najgorszych rzeczy, jakie w ogóle słyszałem. Aż włączyłem "Do It Well"... i to nadal jest fajne. Dobry refren, bit i dużo wspomnień z końca wakacji 2007 i początku gimnazjum.

Cytat:Tak to jest, gdy są prawie same killery Obraz się zaciera.

Killery jeszcze będą. Teraz są "tylko" bardzo dobre kawałki.

Post: #28

Artur.O napisał(a):55. Coolio - Gangsta's Paradise (feat. L.V.) (1995)

Chyba pierwszy utwór tutaj, który ma pewny plus ode mnie. Ale i tak nie ma startu do pierwowzoru.

Post: #29

"Dumb" lubię, ale raczej znalazłbym na tyle dużo fajniejszych numerów, że Panie pewnie byłyby poza Top 100. Ciekawe, czy wyżej będzie "On My Knees"? Gwen i Mariah spoko, czasem wracam zwłaszcza do tej pierwszej. Coolio chyba za nisko trochę.

Post: #30

Pora na wielkie top 50.

41. Eve - Let Me Blow Your Mind (feat. Gwen Stefani) (2001)
42. Jamie Woon - Night Air (2010)
43. All Saints - Never Ever (1997)
44. Eminem - Without Me (2002)
45. Justin Timberlake - Rock Your Body (2002)
46. Nelly - Dilemma (feat. Kelly Rowland) (2002)
47. Lizzo - Juice (2019)
48. FKA Twigs - Two Weeks (2014)
49. Sistars - Sutra (2004)
50. Ne-Yo - So Sick (2005)

Utwory mówią same za siebie. "Juice" póki co prowadzi o kilkadziesiąt punktów w podsumowaniu 2019 roku, przyznaję, że dziwnie się go porównywało z rzeczami, które znam od 15 lat...

Post: #31

Ale zacna dziesiątka! Woon chyba mój ulubiony, Eminem ulubiony, czołówka singli Timberlake'a, Dilemma... dodatkowo Lizzo, ekstra. Zastanawiałem się, czy będą FKA twigs i Sistars no i są tylko ten Ne-Yo przeciętny...

Post: #32

No, też teraz myślę, że Ne-yo skończył trochę za wysoko.

31. Justin Timberlake - My Love (feat. T.I.) (2006)
32. Blackstreet - No Diggity (1996)
33. Estelle - American Boy (feat. Kanye West) (2008)
34. TLC - Waterfalls (1994)
35. Justin Timberlake - SexyBack (2006)
36. Beyoncé - Check On It (2005)
37. Blu Cantrell - Hit ‘Em Up Style (Oops!) (2001)
38. Ciara - Oh (feat. Ludacris) (Kardinal Beats remix) (2005)
39. Justin Timberlake - Cry Me a River (2002)
40. Mark Morrison - Return of the Mack (1996)

Tu już się pojawia kilka z najwyżej cenionych singlów r&b w ogóle. Z mniej cenionych, "Hit 'Em Up Style" było #1 w Ameryce, a mimo to do nas nie dotarło - a dla mnie idealny przykład "tamtego" r'n'b. "Check On It" to było jedno z moich pierwszych spotkań z Beyoncé, wtedy nienawidziłem tej piosenki. A ostatnio świetnie mi się jej słuchało!

Post: #33

Artur.O napisał(a):Z mniej cenionych, "Hit 'Em Up Style" było #1 w Ameryce, a mimo to do nas nie dotarło - a dla mnie idealny przykład "tamtego" r'n'b.

Ale z "Breathe" było już w miarę (8 miejsce na liście airplay).

Post: #34

Oooo!!! Dużo znakomitości. Bałem się, że nie będzie już nic z "FutureSex/LoveSounds" JT, a tu proszę - prawdopodobnie dwa najlepsze single z tej ery tu są. Miejsca 32-34 <3 "Check on It" od zawsze kochałem, ale wiosną 2006 u mnie bardziej królowało "Beep" od PCD. Swoją drogą - jeszcze ich nie było, ciekawe czy się pojawią. Było sporo JT a żadnej Nelly Furtado i żadnego Timbo - o ile ta pierwsza na bank się pojawi z "Say It Right" (typuje czołówkę), to nie wiem czy umieścisz tu Timbalanda. Ps. Ten singiel Blu był #2 w USA, nie na szczycie

Post: #35

(03.08.2019 10:31 PM)prz_rulez napisał(a):  Ale z "Breathe" było już w miarę (8 miejsce na liście airplay).

"Breathe" jest tak oblatane w polskich stacjach że to jest oczywiste. Zdaje się 35. miejsce w podsumowaniu POPlisty z tamtego roku. A jak "Hit 'Em Up Style" Ci się podoba?
Swoją drogą, gdzie można zobaczyć tą listę?

(03.08.2019 10:35 PM)dejmieeen napisał(a):  nie wiem czy umieścisz tu Timbalanda

Przecież Timbaland jest jak dotąd w prawie każdej dziesiątce

Cytat:Ten singiel Blu był #2 w USA, nie na szczycie

Oops!

Post: #36

Artur.O napisał(a):A jak "Hit 'Em Up Style" Ci się podoba? Icon_wink

Spoko.
Ale właśnie - "Hit 'Em Up Style" to było takie typowe r'n'b tamtego okresu i nie dziwię się, że się nie przebiło w Polsce.
Zresztą - pamiętajmy, że kiedyś to nie wyglądało tak, że pierwsze miejsce w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych od razu dawało atencję. Może w Wielkiej Brytanii (w przypadku numerów jeden ze Stanów) czy w Holandii pojawiało się przynajmniej jakieś minimalne zainteresowanie, ale w Polsce mogło przejść kompletnie niezauważone. Tak naprawdę dopiero rozwój serwisów streamingowych typu Spotify zmienił tę sytuację.
Swoją drogą, strasznie mi szkoda, że jednym z ostatnich numerów ze ścisłej brytyjskiej czołówki, który totalnie nie przyjął się poza Wyspami, było "Something New" Girls Aloud

Post: #37

Nie chodzi o "przebicie" się, tylko kompletną nieobecność w dostępnych mi archiwach polskich list, o aż tak wielu amerykańskich numerach 1 z początku lat zerowych tego nie można powiedzieć, i to zwykle albo zwycięzcy Idola, albo naprawdę czarne rapsy. Ale ok, wśród numerów 2 już widzę odrobinę więcej nieznanych twarzy ( https://rateyourmusic.com/list/alltimesi...ed-at-2/4/ ), ale większość to oczywistości.
No i jednak sporo tego "typowego r&b" do nas jak najbardziej trafiało....
UK jest bliższe Polsce po raz kolejny - "Hit 'Em Up Style" co prawda było #12, ale za to "Breathe" to "numer 1".

A platformy strumieniowe rządzą obecnymi listami i nie da się tego porównywać do notowań z czasów, kiedy były kompletnie inne zasady ich układania.

Post: #38

Heh, dzisiaj usłyszałem "Return of the Mack" na siłowni. Chodzi za mną ten top.

21. Spice Girls - Say You'll Be There (1996)
22. Destiny's Child - Independent Women, part 1 (2000)
23. Adina Howard - Freak Like Me (1995)
24. Mis-Teeq - Scandalous (2003)
25. Baby Bash - Suga Suga (2003)
26. Ashanti - Only U (2004)
27. Ciara - 1, 2 Step (feat. Missy Elliott) (2004)
28. TLC - No Scrubs (1999)
29. Jessie Ware - Running (2012)
30. Frank Ocean - Pyramids (2012)

"Freak Like Me" jest trochę lepiej znane z wykonania Sugababes (zmasakrowanego samplami z "Cars"), ale zdecydowanie wolę przeuroczy oryginał. "Independent Women" to początek girl powera u Dziecka Szczęścia. "Say You'll Be There" to najlepszy hip-hopowy (g-funkowy) bit u Spice Girls, u których różnorodność niekoniecznie szła w parze z jakością, ale tutaj tak. "Only U" jest chyba najcięższym kawałkiem w topie, a "Pyramids" najambitniejszym.

Post: #39

11. Nelly Furtado - Maneater (2006)
12. The Fugees - Fu-Gee-La (1996)
13. Destiny's Child - Lose My Breath (2004)
14. The 411 - On My Knees (2004)
15. Alicia Keys - Fallin' (2001)
16. The Fugees - Ready or Not (1996)
17. Jamie Woon - Street (2011)
18. Amerie - 1 Thing (2005)
19. Mary J. Blidge - Family Affair (2001)
20. Beyoncé - Crazy In Love (feat. Jay-z) (2003)

I jest Nelly. "Maneater" to wzorcowa produkcja Timbalanda, która tak samo elektryzowała wtedy, jak teraz. "Lose My Breath" słyszę głosy, że to nie tak dobre, jak wcześniejsze single Destiny's Child, ale nie słyszę tego - a może ogranie w Esce i Maxxxie robi swoje.
"1 thing" to taki utwór, którego wtedy niezbyt lubiłem, a dopiero po latach doceniłem, co mi serwowało TV Gryf... i nawet jest mocno aprobowane-przez-Internet jak widzę. Pomimo sporego podobieństwa do "Crazy In Love" wypada jeszcze lepiej, jeszcze składniej, a w dodatku Amerie ma jeszcze w zapasie naprawdę dobrą płytę "Because I Love It" z 2007 roku - niesłusznie przeoczoną.
Jamie Woon w 2011 roku stał na czele rodzącego się alt-r&b. Szybko inni wykonawcy zdobyli dużo większy rozgłos, a Woon zawiódł swoją drugą płytą (i długą przerwą, i jakością). Klimatu "Street" jednak nikt inny nie odtworzył.
Również trochę zbyt zapomniane jest "On My Knees" (jeden z największych przebojów 2004!). Wykonawczo nic nie brakuje, doskonale dobrane sample i klimat trochę jak u The Fugees - którzy również się pojawiają w tej dziesiątce, nie mogłoby ich nie być.

Post: #40

Artur.O napisał(a):11. Nelly Furtado - Maneater (2006)

Dla mnie to jest kawałemk z tak niesamowitą rockową expresją, że poza rockiem to nigdzie mi nie pasuje. Nota bene między nim a wszystkim innym co znam od Nelly jest ogromna.