Post: #1

"BLOW" nagrane we współpracy z amerykańskimi wokalistami Chrisem Stapletonem i Bruno Marsem to piąty singiel jakim angielski wokalista Ed Sheeran zapowiada swoje nowe wydawnictwo pt. "No.6 Collaborations Project", które trafi do sprzedaży 12 lipca.

Post: #2

uhuhu! co tu się stało? nie jestem pewien, co sądzę, ale to ciekawy kierunek!

Post: #3

No i pojawia się pytanie: czy Ed Sheeran jest tak muzycznie omnipotentny, czy po prostu koleś kompletnie się pogubił w tym, co chce grać?

Post: #4

Ten singiel to bardzo pozytywne zaskoczenie po tych popowo-r'n'b-owych nudach.

Post: #5

O cholera! W sumie oczekiwałem, że na tej płycie każda piosenka będzie z innego gatunku, ale nie spodziewałem się, że coś spodoba mi się tak bardzo Super, witam Edka po raz pierwszy na mojej liście

Post: #6

Post: #7

prz_rulez napisał(a):No i pojawia się pytanie: czy Ed Sheeran jest tak muzycznie omnipotentny, czy po prostu koleś kompletnie się pogubił w tym, co chce grać? [Obrazek: mysli.gif]

to chyba taka płyta nagrana dla funu po prostu; no i brzmi to na pewno lepiej niż jego ostatni album

Post: #8

To i ja się przyłączę do powszechnego zachwytu - jeden z najlepszych utworów z jego karierze. Liczę, że ze względu na sławnych gości na featuringu zostanie chociaż małym przebojem.

(05.07.2019 02:05 PM)prz_rulez napisał(a):  No i pojawia się pytanie: czy Ed Sheeran jest tak muzycznie omnipotentny, czy po prostu koleś kompletnie się pogubił w tym, co chce grać?

Albo po prostu lubi eksperymentować? Wolę jeśli próbuje swoich sił w różnych gatunkach, a nie mieli cały czas w kółko to samo (chociaż patrząc na "I Don't Care" mam wrażenie, że jednak trochę mieli)

Post: #9

Ed na rockowo - tego jeszcze nie było

nawet Bruno i Chris dają radę. Fajnie to brzmi.

Post: #10

nawet?

xDDDDDDD

Post: #11

Gdyby to było bardziej wysublimowane to by zyskało. Tak jest za bardzo łupu cupu, ale i tak zasłużyło na sześć.

Post: #12

(15.07.2019 05:02 PM)AKT! napisał(a):  nawet?

xDDDDDDD

Mój stosunek do tej piosenki, jak i do wykonującego go trio idealnie nakreśla sytuacja z wczoraj. No bo słuchałem sobie Chrisa Stapletona i przypomniałem sobie o istnieniu tego utworu, chciałem go sobie puścić. Zamiast jednak szukać go pod literką "E", szukałem go podpisanego jako Bruno Mars xD I dopiero po chwili się skapnąłem, że tam był jeszcze rudy xD

Tak było, nie zmyślam.