Post: #21

ojej, lukrecja koszmarem mojego dzieciństwa -- cukierki powinny być słodkie i smaczne, a to wynaturzenie przeczyło wszystkiemu, czego jako kilkulatek nauczyłem się o słodyczach xD

Post: #22

Jako dziecko jadłeś lukrecję? Wow.
A ze słodyczami się nie zgadzam, w końcu jemy chipsy, krakersy, paluszki, a nawet czekolady ze słonymi krakersami czy też z chili. Nie wiem czemu tak wielu Polaków nie lubi lukrecji (a wielu również anyżku)...
No, ale przez te bezsensowne polskie uprzedzenia smakowe nieprędko doczekam się na polskich półkach tych przysmaków :/

Post: #23

prz_rulez napisał(a):Nie wiem czemu tak wielu Polaków nie lubi lukrecji

Ja też nie wiem, ale to dlatego, że chyba nigdy na lukrecję nie trafiłem.

prz_rulez napisał(a):wielu również anyżku

A to akurat uwielbiam. Wychowałem się na dropsach anyżowych.

Post: #24

prz_rulez napisał(a):No, ale przez te bezsensowne polskie uprzedzenia smakowe nieprędko doczekam się na polskich półkach tych przysmaków :/

wow stary kopalnioky everywhere; rozlazły się ze śląska po społemach w całej pl

prz_rulez napisał(a):chipsy, krakersy, paluszki

to słone przekąski, nie słodycze
ale ogólnie propsuję łączenie cukru i soli (jako guilty pleasure); w jp mają masę słodkich krakersów, choć u nich najlepsze są słodycze z fasoli adzuki i ciasteczka z glonami <3

Post: #25

AKT! napisał(a):wow stary kopalnioky everywhere; rozlazły się ze śląska po społemach w całej pl

Nie tylko w Społem, ale nawet w Lidlu.
Ale one mają tylko anyżek...

AKT! napisał(a):choć u nich najlepsze są słodycze z fasoli adzuki i ciasteczka z glonami <3

Już się musiał pochwalić, że był w Japonii Zobaczysz, jeszcze kiedyś będę milionerę i Cię przebiję

Post: #26

Lukrecję jadłem chyba 2 razy. Poprzednio na początku lat 90, ktoś przywiózł z saksów jako ciekawostkę.nie pamiętam mojego wrażenia.
Drugi raz w zeszłym roku. Ciekawe doświadczenie - mój zmysł smaku zwariował i pomyślał że to jest tak słone że aż słodkie (coś jak z czymś bardzo zimnym: też może poparzyć) .
Zasadniczo jednak główne wrażenie było takie, że jem jakieś kable i nie było to koniec końców przyjemne

Post: #27

Nawet sos lukrecjowy na lody jest obrzydliwy.

Post: #28

Ło matko, chcę taki sos

Post: #29

No tak w sumie to ambiwalencje we mnie wywołał

a to w kraju raju nie ma?

Post: #30

Nie ma w tym zestawieniu Kwasu Chlebowego? Oj niedobrze - najlepszy napój ever.

Post: #31

A który to kraj raju?
Kwas chlebowy... No też lubię, w sumie nie wiem czemu się nie znalazł... Ciekawą sprawą jest ten bielszy kwas chlebowy, smakuje inaczej

A nazwę "Kwas Taras" uwielbiam

Post: #32

prz_rulez napisał(a):A który to kraj raju?

nie znasz tego tekstu Marka N.?

Post: #33

Ukraińcy są mistrzami w Kwasie Chlebowym. Nie mają sobie równych w robieniu tego cudeńka.

Post: #34

To w ramach poznawania smaków zapytam Was czy ktoś próbował smaku alkoholi/drinków/soków o mianie Waldmeister. Intryguje mnie cóż to za jeden.

Post: #35

Kurcze, nigdy nie piłem. Cena mnie przeraża i nazwa "kwas chlebowy" jakaś taka mało przekonująca. Muszę spróbować gorzej jak mi zasmakuje, wtedy cena będzie mnie przerażać jeszcze bardziej

Post: #36

Kwas chlebowy super. Na upały lepsze niż piwo i zimna cola.

Post: #37

(06.06.2019 10:01 PM)Miszon napisał(a):  Kwas chlebowy super. Na upały lepsze niż piwo i zimna cola.

Zaczynam się bać zajebistości tego napoju

Post: #38

dziobaseczek napisał(a):Ukraińcy są mistrzami w Kwasie Chlebowym. Nie mają sobie równych w robieniu tego cudeńka.

Najlepszy kwas chlebowy to robił mój ojciec. Porównywalny był kiedyś w Krakowie - Na 90% u Zalipianek, ale potem przestali go robić.

Post: #39

Piłem sobie z albarnem w Katowicach rok temu. Spory wybór tam mieli, choć u siebie nigdy nie kojarzę abym widział. Naprawdę warto.

Post: #40

prz_rulez napisał(a):A Cocktę to mogę Ci nawet kiedyś przywieźć.

to czekam w takim razie