Post: #221

prz_rulez napisał(a):Obecny kryzys zdaje sie byc jednak powazniejszy.

To kryzys odbiorców, a nie muzyki.

prz_rulez napisał(a):Bo ja od razu mysle o bucach, co uwazaja, ze sa lepsi, bo sluchaja Metalliki i Pink Floydow, a nie Britney i Rihanny.

To nie buce tylko znawcy.

Miszon napisał(a):Myślę, że pop ma nawet więcej odmian.

Pop rosyjski, ukraiński, białoruski...

AKT! napisał(a):Queen to jeszcze nie pop?

Zależy w jakim okresie.

Post: #222

To ja napiszę tylko, że punk-rock jak sama nazwa wskazuje to jak najbardziej odmiana rocka. To w ogóle dla mnie jest poza dyskusją, bo jak pisałem o szerokim nurcie rocka, tą odmianę miałem jak najbardziej na myśli. Z metalem pewnie nie jest już to takie oczywiste, ale raczej skłaniałbym się za zaliczeniem, a przynajmniej klasycznego hm, taki jak grało np. TSA. Tak więc wychodzi jednak na to, że rock ma chyba trochę więcej odmian albo porównywalnie z popem.
Tylko jedno małe ale z mojej strony: może ja jestem trochę głuchy, może się nie znam bo w ogóle słucham mało popu, ale jak dla mnie to te podgatunki tworzone są trochę na siłę, bo na pewno nie ma między nimi takich różnic jak przy rockowych. Bo rock (przynajmniej dla mnie) to cała gama, od najbardziej łagodnego grania na akustycznej gitarze po najtęższy łomot i to oczywiście w bardzo wielu odmianach (jednak metal by mi się łapał). Tak więc koniec końców myślę że to trochę sprawa indywidualna jak postrzegamy muzykę. Ja pop mógłbym pewnie podzielić na kilka "podgatunków" czy bardziej rodzajów, a najchętniej na dwa: komercyjny i ambitny No plus jakieś mariaże z innymi gatunkami, czyli coś jak pop-dance, pop-soul, pop-rock ewentualnie i chyba kończą mi się pomysły Zerknę oczywiście z ciekawości do tego zestawienia, ale nie sądzę żeby mnie przekonało, przynajmniej w 100%.
Edit: zerknąłem i mam kilka wniosków. Zapomniałem na pewno o indie-popie i pop-country. W rocku natomiast paru rzeczy mi brakuje, bo np. rock w Ameryce Płd., na Dalekim Wschodzie czy na Bałkanach wygląda inaczej niż ten mainstreamowy. Poza tym nie ma choćby heavy rocka, a ska tak naprawdę to też raczej muzyka rockowa. No a to, że "metal" jest jako jedyny podgatunek w rocku to śmiech na sali
Poza tym:

kajman napisał(a):Myślę, że pop ma nawet więcej odmian.
Pop rosyjski, ukraiński, białoruski...

O to, to. Trochę dużo tych odmian krajowych im wyszło (Duński? A szwedzki to już nie? ). A taki np. Balcan Folk Pop to raczej nie za wiele ma z popem wspólnego. Bardziej to wygląda jak by ktoś powrzucał wszystkie nazwy tam z przedrostkiem "pop", a wiele z nich tak naprawdę popowymi wcale nie są.

Post: #223

miszony napisał(a):Na bank zagłosuję na Tinę T. i w razie czego jestem gotowy do przedstawenia kolejnego podmiotu jakThestranglers da znać

to czekamy z niecierpliwością na wyjawienie wieczorem 24 czerwca

prz_rulez napisał(a):czy mozna byloby kiedys oddac komus swoj typ w prezencie?

nie widzę przeciwwskazań

AKT! napisał(a):jakbyśmy pogadali z dzisiejszymi nastolatkami czy 20-latkami, z pewnością ich spektrum muzyczne byłoby znacząco mniej rockowe, nawet jeśli szanują beatlesów

czemu 'nawet'? chyba nie uważasz Bitelsów za rockowy band w dzisiejszym tego słowa aspekcie?

Post: #224

thestranglers napisał(a):chyba nie uważasz Bitelsów za rockowy band w dzisiejszym tego słowa aspekcie?

To niby jaki?

Post: #225

Nazywanie konkretnego artysty rockowym / popowym etc. jest słabe. Owszem, nagrali taki Come Together, ale w głowie mam pełno ich popowych dziełek. Do stricte rockowych zespołów jednak się nie umywają.

Post: #226

Artur.O napisał(a):Symfoniczny" metal i kolejne "odrodzenia rocka" fundowane przez pseudo-indie zespoły to akurat chyba najjaskrawszy objaw kryzysu i rozkładu rocka.

No ja nie uwazam, zeby Placebo z 2003, Evanescwnce, Within Temptation czy ciut pozniej Arctic Monkeys to byly "objawy kryzysu" Moim zdaniem byl to dowod na udane odswiezenie gatunku

@Eveno - no co Ty. Od jakiegos czasu wiadomo, ze najlepszy jest vaporwave xD

kajman napisał(a):To kryzys odbiorców, a nie muzyki.

Hmm, nie powiedzialbym. Jak cos to it works both ways.

kajman napisał(a):To nie buce tylko znawcy.

Ooooj, nie prowokuj

Post: #227

neo01 napisał(a):To ja napiszę tylko, że punk-rock jak sama nazwa wskazuje to jak najbardziej odmiana rocka.

To uproszczenie, bo punk rock wychodzi od punku i rocka, tzn. z dwóch drzew i choć był jedną z pierwotnych form punkowej ekspresji, to ogólnie punk dalece wyszedł poza rockowe i gitarowe spektrum gatunkowe

zarówno punk rock (ale nie punk), jak i metal, są uznawane za podgatunki rocka

neo01 napisał(a):jak dla mnie to te podgatunki tworzone są trochę na siłę, bo na pewno nie ma między nimi takich różnic jak przy rockowych

przykłady proszę, będziemy analizować
wiadomo, że stylistyka jest inna, więc i różnice gatunkowe będą inne, ale twierdzenie bez poparcia konkretnymi przykładami, że jedne różnice są bardziej uzasadnione od drugich (które akurat nie pasują pod naszą tezę), to w najlepszym razie opieranie się na wrażeniach

neo01 napisał(a):od najbardziej łagodnego grania na akustycznej gitarze

i w tej oto formie bardzo często przecina się z popem; kiedyś na innym forum odbyłem długą dyskusję z słuchaczami rocka na temat tego, czy "rumours" fleetwood mac to płyta popowa czy rockowa -- oni oczywiście nie mieli wątpliwości -- rockowa, bo grają na gitarach, a że lżejsza to poprockowa, czyli podgatunek rocka, ja stałem na bardziej centrycznym stanowisku, bo to jednak jest kamień węgielny popu -- gitarowe odzienie jest wtórne wobec tej lekkiej melodyjności, która ten krążek cechuje; ostatecznie nie było woli kompromisu -- w rzeczywistości "rumours" jest oczywiście częścią obu światów

neo01 napisał(a):najchętniej na dwa: komercyjny i ambitny

ach te uproszczenia niewygodnej/nieznanej rzeczywistości

neo01 napisał(a):pop-dance, pop-soul, pop-rock

to trochę jednak jest domeną popu, wciąganie rzeczy bardziej niszowych czy charakterystycznych pod wspólną popową parasolkę, więc tego nie da się uniknąć

neo01 napisał(a):np. rock w Ameryce Płd., na Dalekim Wschodzie czy na Bałkanach wygląda inaczej niż ten mainstreamowy

tam nie ma podgatunków podgatunków, bo nie było jednej listy, musiałbym ją sam sklejać, a to by mi zajęło kolejną godzinę

neo01 napisał(a):ska tak naprawdę to też raczej muzyka rockowa

ska to też odrębna rodzina; są podgatunki ska, które krzyżują się z rockiem

thestranglers napisał(a):czemu 'nawet'? chyba nie uważasz Bitelsów za rockowy band w dzisiejszym tego słowa aspekcie?

jeśli spojrzysz sobie na listę rock airplay z tego tygodnia na billboardzie, to będziesz musiał ten dzisiejszy aspekt raz jeszcze zreformować to był przykład -- podłóż pod to joy division, pink floyd, queen

kajman napisał(a):To kryzys odbiorców, a nie muzyki.

nawet śmiechłem

Post: #228

No tak, ilu słuchaczy tyle opinii. Dałeś dobry przykład z tym krążkiem 'Rumours', rzeczowo i konkretnie potrafisz dotknąć problemu.

Post: #229

neo01 napisał(a):Duński? A szwedzki to już nie?

Tam to raczej pastor, a nie pop.

thestranglers napisał(a):chyba nie uważasz Bitelsów za rockowy band w dzisiejszym tego słowa aspekcie?

A za jaki? Początkowo z domieszkami popu, ale czym dalej w las tym bliżej czystego rocka.

thestranglers napisał(a):Do stricte rockowych zespołów jednak się nie umywają.

A w czym konkretnie się nie umywają?

prz_rulez napisał(a):Ooooj, nie prowokuj

Ty zacząłeś.

AKT! napisał(a):punk rock wychodzi od punku i rocka

Dla mnie to masło maślane, bo punk to też rock.

AKT! napisał(a):nawet śmiechłem

Bo mam wrażenie, że za kryzys tego czy owego (nie tylko w muzyce) uznawane jest zmniejszenie liczby odbiorców. A w moim odczuciu to w zdecydowanej większości kwestia mody oraz zmiany typu wrażliwości odbiorców.

Post: #230

kajman napisał(a):A za jaki? Początkowo z domieszkami popu, ale czym dalej w las tym bliżej czystego rocka.

sam odpowiedziałeś sobie na pytanie

kajman napisał(a):A w czym konkretnie się nie umywają?

byli quasi rockowi w porównaniu z Zeppelinami, czy Sabbathami

Post: #231

thestranglers napisał(a):sam odpowiedziałeś sobie na pytanie

Ale zawsze byli przede wszystkim rockowi.

thestranglers napisał(a):byli quasi rockowi w porównaniu z Zeppelinami, czy Sabbatham

Nie. Tylko w większości grali nie tak ciężkiego rocka jak te wymienione zespoły. A muzycznie w późniejszym okresie Zeppelinom dorównywali, a Sabaci nigdy takiego poziomu nie osiągnęli.

Post: #232

(15.06.2019 08:55 AM)prz_rulez napisał(a):  

Artur.O napisał(a):Symfoniczny" metal i kolejne "odrodzenia rocka" fundowane przez pseudo-indie zespoły to akurat chyba najjaskrawszy objaw kryzysu i rozkładu rocka.

No ja nie uwazam, zeby Placebo z 2003, Evanescwnce, Within Temptation czy ciut pozniej Arctic Monkeys to byly "objawy kryzysu" Moim zdaniem byl to dowod na udane odswiezenie gatunku

Evanescence to nie metal symfoniczny, Within Temptation jest słabe Placebo w 2003 roku nagrywało kolejną tę samą płytę (choć chyba swą najlepszą). Arctic Monkeys jasne że dobry debiut miało, ale cała ta fala indie rockowych zespołów w ich czasie... tak naprawdę nie grała nic "świeżego", ich brzmienie bardzo szybko się ograło i nie wyrosła z niej żadna inna nowa stylistyka. Po sprzątnięciu indie rockowej "rewolucji" z list przebojów po prostu weszły na nie alt-popowe diwy jak Florence i Marina, oraz odrodzenie synthpopu. A w tym samym czasie ta "prawdziwa" indie scena też się wyczerpała i zamiast tego Pitchfork i słuchacze zwrócili się w stronę hip-hopu. Czyli rockowe brzmienie wyczerpało się na dobre.

(14.06.2019 10:39 PM)thestranglers napisał(a):  Nazywanie konkretnego artysty rockowym / popowym etc. jest słabe. Owszem, nagrali taki Come Together, ale w głowie mam pełno ich popowych dziełek. Do stricte rockowych zespołów jednak się nie umywają.

Be sensu. Przede wszystkim to "rocka w dzisiejszym rozumieniu" w ogóle by nie było bez tych kilku przełomowych płyt Rzuków. W 1963 roku "rockiem" był przestarzały juz wtedy rock'n'roll, podczas gdy Rzucy na "Rubber Soul" i przede wszystkim na "Revolver" stworzyli zupełnie nowy gatunek - rock psychodeliczny - podwaliny pod w zasadzie wszystko inne (a Jefferson Airplane to rock, czy pop? Love? The Byrds? The United States of America?). W tym samym czasie wyrósł blues rock (a z niego hard rock) i folk rock, a wreszcie z psych rocka - rock progresywny. Zresztą każdy z tych podgatunków był obecny na płytach Rzuków. Wymienieni przez Ciebie Black Sabbath i Led Zeppelin to wykonawcy blues rockowi, którzy zajmowali się głównie jednym konkretnym rodzajem rocka (no, LZ trochę więcej grało folk rocka, a przy końcu kariery nawet pop rocka).
Z tego rozumiem, że "dzisiejsze rozumienie rocka" ogranicza się do paru po-"rewolucyjnych" zespołów z radia, Led Zeppelin, oraz kompilacji best of Aerosmith, Pink Floyd i Def Leppard. Dość ograniczone, ale cóż.

(15.06.2019 01:07 PM)kajman napisał(a):  Dla mnie to masło maślane, bo punk to też rock.

Znasz-li Atari Teenage Riot?

Post: #233

Wlasnie dlatego napisalem "rock/metal", bo pomyslalem o Evanescence. Coz - strasznie deprecjomujesz osiagniecia lat 2003-2004. A z Placebo sie juz zdecydowanie nie zgadzam, bo wg mnie w 2003 wydalo najbardziej przebojowa plyte w karierze.

Post: #234

Widzę, że moja swoista prowokacja udała się: z Waszych wypowiedzi nie wiem czemu ale pop jawi się niczym trąd, którym nie daj Boże się chociażby parać, już nie mówiąc o zarażeniu się. Nie pływam tak dobrze między gatunkami jak Artur, ale nie trzeba chyba rzucać przykładami z rękawa by uzmysłowić sobie, że podwaliny pod pop 'Rzuki' także położyły.

Artur.O napisał(a):Placebo w 2003 roku nagrywało kolejną tę samą płytę (choć chyba swą najlepszą)

prz_rulez napisał(a):wg mnie w 2003 wydalo najbardziej przebojowa plyte w karierze

a to dla jasności, a jeśli mowa o 'Meds' to i dla mnie to druga ich płyta co do ważności

Post: #235

Artur.O napisał(a):Znasz-li Atari Teenage Riot?

A to jest punk?

prz_rulez napisał(a):A z Placebo sie juz zdecydowanie nie zgadzam, bo wg mnie w 2003 wydalo najbardziej przebojowa plyte w karierze.

Ale on chyba napisał coś podobnego.

thestranglers napisał(a):podwaliny pod pop 'Rzuki' także położyły

Jakoś tego nie widzę. Wpływ jakiś mogło mieć, ale myślę, że podwaliny to zbudowano jednak nieco wcześniej.

Post: #236

Chodzilo mi o to, ze nie uwazam tej plyty za klona
A co jeszcze chcialem napisac... Stranglersie, niby bronisz teraz pop, ale poza zaskakujacymi wyjatkami typu Keiino to Twoja lista obecnie raczej nie jest zbyt popowa. Chociaz wiem po sobie, ze czasami lista swoje, a to, czego sluchamy, swoje.

A co do popu jeszcze - jest tez pojecie starego popu, gdzie sie pojawiaja te wszystkie rzeczy z lat 40, 30, 20... typu Andrews Sisters.

Post: #237

No teraz to powiedziałeś, większość rzeczy jest popowa, no chyba, że za pop masz tylko rzeczy stricte taneczne.

Post: #238

Po Eurowizji faktycznie pojawilo sie u Ciebie kilka takich utworow, ale ogolnie... Oczywiscie daleko Ci do P.U.R.H.-a No, ale...
Ale faktycznie, jesli nalezysz do tych, ktorzy twierdza, ze Garbage to czysty pop...

Post: #239

Nie powiedziałem tego, a hołdując wiki przytoczę ich nomenklaturę śmieci:

Alternative rock / electronic rock / trip hop / post-grunge / industrial rock

Post: #240

prz_rulez napisał(a):A co do popu jeszcze - jest tez pojecie starego popu, gdzie sie pojawiaja te wszystkie rzeczy z lat 40, 30, 20... typu Andrews Sisters.

A to obecnie pod pop nie podchodzi?