Post: #1

Czy ktoś z nas się tam wybiera?

Nie powiem - The National, Spiritualized, Fucked Up, Ólafur Arnalds... wygląda kusząco zapewne będę miał wtedy inne plany, ale może udałoby się wyskoczyć chociaż na dzień do Mysłowic

nie mogę odżałować zeszłorocznego koncertu BSP - gdybym dowiedział się o nim wcześniej...

Post: #2

ksch napisał(a):Czy ktoś z nas się tam wybiera?

chciałam się wybrać, ale
1. za co?
2. pierwszego dnia festivalu mam ważniejszą sprawę
3. za co??

ech... na Olafura by się pojechało...

Post: #3

1. za bilety wygrane np. w Trójce
2. a co ważniejszego może być od np. Cool Kids Of Death?
3. też się nad tym zastanawiam

Ale i tak w tym roku /póki co/ nie został ogłoszony zespół, dla którego zmieniałbym swoje sierpniowe plany

Post: #4

1. a Trójka zafunduje mi przejazd do i z Mysłowic?
2. nie wiem... może Coma?

Post: #5

Ja bym chętnie zobaczył Spiritualized. Innych mam w nosie. Mysłowice są całkiem blisko, więc mógłbym na jeden dzień może tam podjechać...chyba nawet autobusem bym mógł.

Post: #6

ksch napisał(a):Nie powiem - The National

no chętnie bym ich posłuchał na żywo... ale to nie jest realne

Post: #7

uzi napisał(a):1. a Trójka zafunduje mi przejazd do i z Mysłowic?

Bilet z Chorzowa do Mysłowic naprawdę nie kosztuje dużo

uzi napisał(a):2. nie wiem... może Coma?

Może... ale na pewno nie jacyś łachmyci

Post: #8

ksch napisał(a):Bilet z Chorzowa do Mysłowic naprawdę nie kosztuje dużo

ech.
ale mnie matka nie puści. a jak się sama, że tak powiem, puszczę, to naśle na mnie policję.
nie, dziękuję.

ksch napisał(a):Może... ale na pewno nie jacyś łachmyci

Łachmyty! zwani również The Łachmyts.

Post: #9

uzi napisał(a):ale mnie matka nie puści.

i to są zdecydowane minusy bycia nastolatkiem lub nastolatką

Jeśli ktoś się zdecyduje to może mały zlocik

Post: #10

Cytat:i to są zdecydowane minusy bycia nastolatkiem lub nastolatką

minusy, nie minusy, na Radiohead też nie mogę [teoretycznie], a pojadę. [no to teraz wychodzi na jaw jaka ze mnie grzeczna córeczka. ]
ale Offa już sobie generalnie odpuściłam. no chyba, że będzie Afro i mnie Ktoś wyciągnie z domu siłą, to wtedy będzie trzeba jakoś skombinować fundusze, skołować rodzicielkę i obejrzeć misie pluszowe w stanikach w akcji. ale na to jest prawdopodobnie jakieś 5% szansy, więc póki co - nie pojadę.