Post: #21

Już wyjaśniałem wiele razy ''mój problem'' z Battle For The Sun. Ta ''wyjątkowość'' o której wspomniałem nie przejawia się na płaszczyźnie tego czy to świetny numer czy nie (sam w sobie), chodzi o oryginalność i takie tam pierdoły....o których wiele razy pisałem, jak już wspomniałem. W dodatku napisałem tak, bo wiem jak ciężko dostać się takim mainstreamowym artystom i numerom na twoją listą. To nie jest chart gdzie co dwa tyg. można zobaczyć nowe Placebo, Kol, Supper Furry Animals, Oasis (nie w remixie ) i setki tysięcy rockowych indie/alt zespołów. Mi się Placebo jawi jako nadzwyczaj standardowy, acz piekielnie silny kawałek. I ten standard nie pasuje mi do twojej, naprawdę niesamowitej liście. Ale to tylko moje przemyślenia, a jak widzę tobie jednak się bardzo spodobał. I to mnie cieszy.

A co do Dead Can Dance to okazji do ich słuchania na pewno nie zabraknie w Lagwafimie, ale to dopiero za tydzień. Jeszcze nie dziś.

Post: #22

Kaczy1993 napisał(a):No ale mnie właśnie zdziwiło, że tak szybko może się coś spodobać

To już różnice w odbiorze muzyki i pewnie też w pomyślę na listę, ale mnie to dziwi że dla niektórych nie ma takich utworów, które mogłyby zadebiutować bardzo wysoko, np. na podium.

ku3a napisał(a):niestety już nie w "Tanim Graniu"

Jak napisałem to zwróciłem na to uwagę, ale postanowiłem zostawić...

ku3a o Placebo napisał(a):no to już próg sensowności osiągnięty . mam nadzieję, że w związku z tym za tydzień nie wyleci .

Bez przesłuchania mogę stwierdzić, że pewnie będzie w tych okolicach, a jak będzie po przesłuchaniu to się dopiero okaże.

Post: #23

abd3mz napisał(a):kajman o numerze 2 napisał/a:
6. Już poznałem i faktycznie to klimaty Sebastiana.
Ciekawe czy kajmanowe też...
1. bear napisał/a:
Ale za to po raz pierwszy mamy wspólny numer jeden kiedyś to się musiało stać
Rzeczywiście!
bear napisał/a:
2. Cisza jak ta dotychczas kojarzyła mi się z Budką Suflera, czas chyba to zmienić
W zależności od tego, z którą Budką Ci się kojarzyło to ich przeceniasz albo nie doceniasz...
3. saferłel napisał/a:
ostatnio gadaliśmy o Recoil i DM....i nawet DM znalazło się jak widać na liście płyt! A Recoil spada. I kto tu jest mistrzem
Na przykład Marek Grechuta czy Czesław Niemen, a mistrzynią to choćby Elżbieta Wojnowska czy Ewa Demarczyk. Długo można by wymieniać.

6. Nie chcę niczego zdradzać, ale czasami klimaty to nie wszystko.
1. Ostatnio zebrało Ci się na wspólne numery 1. Niedawno miałeś Jopek ze mną, teraz... a czy nie miałeś kiedyś Filmu razem z neon.ką? Bo jeżeli nie, to chyba te dwa to były 2 pierwsze.
2. Moim zdaniem to jedno z ciekawszych nagrań Budki z okresu, którego już nie lubię. Jednak i tam się zdarzały perełki. jak (wg mnie) Nowa wieża Babel.
3. Popieram tych mistrzów. Szczególnie cieszy mnie tutaj Wojnowska, która nie zdobyła takiej popularności jak pozostała trójka.

Kaczy1993 napisał(a):abd3mz napisał/a:
Skoro podoba się mniej od jednego nagrania to tam debiutuje.
No ale mnie właśnie zdziwiło, że tak szybko może się coś spodobać

Mnie z kolei dziwi, że Ciebie to dziwi. U mnie jedno przesłuchanie wystarczy, żebym uznał utwór za rewelacyjny (debiutów na pierwszym miejscu miałem całkiem sporo. Co więcej, rzadko który z numerów 1 nie debiutował w top10.

saferłel napisał(a):1. Już wyjaśniałem wiele razy ''mój problem'' z Battle For The Sun.
2. Ta ''wyjątkowość'' o której wspomniałem nie przejawia się na płaszczyźnie tego czy to świetny numer czy nie (sam w sobie), chodzi o oryginalność i takie tam pierdoły....o których wiele razy pisałem, jak już wspomniałem.
3. W dodatku napisałem tak, bo wiem jak ciężko dostać się takim mainstreamowym artystom i numerom na twoją listą.
4. To nie jest chart gdzie co dwa tyg. można zobaczyć nowe Placebo, Kol, Supper Furry Animals, Oasis (nie w remixie ) i setki tysięcy rockowych indie/alt zespołów.
5. Mi się Placebo jawi jako nadzwyczaj standardowy, acz piekielnie silny kawałek.
6. I ten standard nie pasuje mi do twojej, naprawdę niesamowitej liście. Ale to tylko moje przemyślenia, a jak widzę tobie jednak się bardzo spodobał. I to mnie cieszy.

1. Czytałem, ale jakoś nie może mnie to przekonać.
2. Nie wiem, czego wymagasz. Textu śpiewanego od tyłu, grania smykiem na gitarze, klawesynu i bałałajki wśród instrumentów, pięciosekundowych fragmentów ciszy lub półminutowej wstawki elektronicznej, a może rytmu na 7/8? Dla mnie utwór zbudowany jest zupełnie niesztampowo.
3. Jeżeli jest ciężko to tylko dlatego, że inne utwory mają więcej do zaproponowania, że zaskakują oryginalnością i niestandardowymi rozwiązaniami. Sorry, ale jeżeli chodzi o oryginalność i niekonwencjonalność to akurat Goryle mają tego być może nawet w nadmiarze.
4. Mainstream to nie tylko indie, a alt to bardzo pojemne określenie (może mają jakąś ścisłą definicję, ale ja jej nie znam) i chyba ja rozumiem to inaczej niż Ty. Ale przecież mainstream u niego pojawia się dosyć często. Chociażby tacy Gunsi czy Metallica.
5. Mi z kolei jako bardzo niestandardowy, a co do siły to nie rozumiem w jakim znaczeniu używasz tego określenia.
6. A dla mnie idealnie w tą konwencję się wpisuje. Jakby coś miało mnie dziwić, to zdecydowanie bardziej wymienieni przedtem Gunsi.

Post: #24

1. No cóż, skoro sam do końca nie mogę tego numeru zrozumieć, to faktycznie możesz mieć problemy z tym co piszę o nim.
2. Chce by to brzmiało jak Placebo A.D 2009. A nie jak numer z ich 2,3,4 płyty. Po prostu dla mnie wydaje się być zbyt standardowy na ich twórczość, jak na ich możliwości. Pech! No Pech! Akurat się przy tym Placebo uparłem, bo zwykle przecież stawiałem na pierwszym miejscu fakt, iż piosenka jest albo świetna albo nie i dopiero dalej zaczynała się analiza. Tu też tak jest, ale jakoś mnie w nich coś denerwuje. Czemu? Nie wiem. Nie chcę mi się już w to zagłębiać, bo takie myślenie pewnie powoduje, że za każdym razem jak słuchałem tego numeru ''wypala się'' on coraz bardziej. Znam ich każdy numer i może dlatego tak się uwziąłem. Nie wiem..
3. Ale ja do Goryli nic nie mam. Dla mnie po prostu jest to przerost, a nie umiejętnie rozdysponowanie wszystkimi dźwiękami. Nie zaprzeczam, że są twórczy.
4a. Moja wypowiedź nie miała na celu przypisanie alternatywy czy też indie do mainstreamu. Zreszta byłoby to trochę nielogiczne...Chociaż fakt, poruszając trochę inną kwestię, to w przypadku listy Sebastiana słowo ''mainstream'' zabiera innego znaczenia. Tak samo jak każdy definiuje te bardzo rozległe terminy jak chce.
4b. Metallica i Gunsi to może i mainstream, ale nie o taką jego część mi chodziło. Nie od dzisiaj wiadomo, że metal i hard rock mają na świecie najwięcej zwolenników, więc nie trudno być mainstreamowym zespołem i nazywać się Metallica.
5. Może często mamy tak odmienne poglądy, bo nie rozumiemy do końca co do siebie piszemy i różnie rozumiemy użycie danych słów? Czemu to piszę? Ponieważ widzę, że pytasz się w jakim celu użyłem słowa silny. Ja np. normalnie bym tego w żaden sposób nie wyjaśnił bo piekielnie silny w tym wypadku oznacza kapitalny, przynajmniej w tych 90% spełnia 100% normy, bo 10%, które pozostają na oryginalność (o której tak się rozpisuję dziwacznie ) to już nie ma tak wysokiego odsetku
Ale widać, że dyskusja nam służy i pomaga wyjaśniać w pewnym sensie sporne kwestie. W takich wypadkach widzę, że warto - ot, taka uwaga na temat tego wszystkie co zawarte w tym poście.

Post: #25

Miszon napisał(a):Kubo - nie chodziło się na rosyjski w podstawówce?

chodziło się . i w liceum też. w sumie 7 lat...
niestety szkoda, że dużo z tego w głowie nie zostało...

Miszon napisał(a):Toż to "z". A szerzej - "ruskie z"

no tak, nie zajarzyłem... :roll:
chyba to "years" mnie zmyliło...

Post: #26

Cytat:Mnie z kolei dziwi, że Ciebie to dziwi. U mnie jedno przesłuchanie wystarczy, żebym uznał utwór za rewelacyjny (debiutów na pierwszym miejscu miałem całkiem sporo. Co więcej, rzadko który z numerów 1 nie debiutował w top10.

Może i tak, ale, jak często piszę w komentarzach do moich List, ja zawsze z dużym opóźnieniem reaguję i u mnie tak łatwo utwór w łaski nie wchodzi (najwyżej póki co Magnificent - debiut na 8.)

Post: #27

Dzięki kajman za komentowanie. Możemy się umówić, że do zakończenia egzaminów maturalnych Ty będziesz odpowiadał na komentarza na mojej liście? Zaoszczędziłoby mi to sporo czasu.

kajman napisał(a):2. Moim zdaniem to jedno z ciekawszych nagrań Budki z okresu, którego już nie lubię. Jednak i tam się zdarzały perełki. jak (wg mnie) Nowa wieża Babel.

No to się wydało, że nie wiedziałem o takim utworze Budki...

kajman napisał(a):3. Popieram tych mistrzów. Szczególnie cieszy mnie tutaj Wojnowska, która nie zdobyła takiej popularności jak pozostała trójka.

Trochę z nią zaryzykowałem, bo znam tylko 4 (?) utwory, ale mam nadzieję że się nie rozczaruję.

W Waszą rozmowę z saferłelem się nie wtrącam. Napiszę tylko, że bardzo mnie cieszą ostatnie dwa zdania saferłela.

Post: #28

abd3mz napisał(a):

aaktt napisał(a):Rzecz jednak, która najbardziej mnie zaciekawiła po przestudiowaniu Twojej listy to #17 na liście płyt. Co sądzisz o ostatnim albumie Briana? I dlaczego dopiero na #17, a nie na przykład na #1?

Na 17 miejscu dlatego, że 16 płyt było lepszych. A co sądzę? Trochę misie z Bitelsami kojarzy ta płyta. Nawet miałem pomysł, żeby oszukać w Astrologu. Średnia, przyjemna. Fajnie przenikają się utwory.

Błąd! Powinna kojarzyć się z Beach Boysami, którym zresztą niedaleko do Bitli, z tym, że moim zdaniem tworzyli ciekawsze rzeczy A ten album to w zasadzie esencja Beach Boysowego klimatu, przełomu lat 60tych i 70tych, stworzonego właśnie głównie przez Briana

Post: #29

abd3mz napisał(a):Cisza jak ta dotychczas kojarzyła mi się z Budką Suflera, czas chyba to zmienić
W zależności od tego, z którą Budką Ci się kojarzyło to ich przeceniasz albo nie doceniasz...

to było chyba ostatnie naprawdę dobre nagranie w historii zespołu...

kajman napisał(a):Moim zdaniem to jedno z ciekawszych nagrań Budki z okresu, którego już nie lubię. Jednak i tam się zdarzały perełki. jak (wg mnie) Nowa wieża Babel.

perełka to może za duże słowo, ale mi podobał się jeszcze "Jeden raz".

Cytat:A po wczorajszym Astrologu co powiesz?

na temat tej Ciszy - jeszcze nic. Muszę na spokojnie posłuchać.