Post: #1

Singlem "Come La Vita In Genere" powraca włoska popowa wokalistka Alexia.

Post: #2

Szymek79 napisał(a):powraca włoska popowa wokalistka Alexia

Lepiej żeby nie zawracała, bo utwór zasługuje na zero.

Post: #3

kajman napisał(a):Lepiej żeby nie zawracała, bo utwór zasługuje na zero.

Zawsze się zastanawiam, czy kiedy będę w Twoim wieku to też tak chętnie będę rzucał "zerami", czy Ty tak masz od zawsze?

Dla mnie "zero" to jednak sytuacja wyjątkowa, kiedyś nie zdarzała mi się wcale, teraz raz lub dwa na rok

Post: #4

No ja tez uwazam, ze zeby utwor zaslugiwal na zero, to poza katastrofalna oprawa muzyczna powinien nawolywac do masowego ludobojstwa niewinnych ludzi czy cos... Ja juz za sama probe zrobienia czegokolwiek daje 2-3. Przynajmniej ludki nie siedza tylko i wylacznie na tylku i cos robia.

Post: #5

EVENo napisał(a):czy kiedy będę w Twoim wieku to też tak chętnie będę rzucał "zerami"

Pozwoliłem sobie policzyć ostatnio oceny, które wystawiałem i na prawie dwieście utworów wystawiłem dziewięć zer. I czynię to zdecydowanie niechętnie, ale jeżeli w utworze nie znajduję kompletnie nic na plus, a mnóstwo na minus i odrzuca mnie od niego przy słuchaniu to zero ewidentnie mi się narzuca. W tym czasie też wystawiałem dziesiątki. Co więcej, na mojej liście wszystkie utwory mają ocenę co najmniej dziewięć (najczęściej dziesięć), ale akurat mało utworów, które trafiły na moją listę w tym wątku się pojawiało.

EVENo napisał(a):czy Ty tak masz od zawsze?

Ależ ja teraz jestem bardzo łagodny. Myślę, że tak gdzieś czterdzieści lat temu to wystawiałbym 60% zer.

prz_rulez napisał(a):poza katastrofalna oprawa muzyczna powinien nawolywac do masowego ludobojstwa niewinnych ludzi czy cos

Przez tyle lat tutaj nie nauczyłeś się, że ja oceniam tylko oprawę muzyczną, a textu w większości nawet nie mógłbym ocenić, bo nie rozumiem o czym jest.

Post: #6

Akurat translatory wlosko-angielskie sa calkiem ok
No ja wiem, ze zwracasz mniejsza uwage na tekst, ale mimo wszystko. No nie chce mi sie wierzyc, ze przy sluchaniu zbiera Cie na odruchy wymiotne czy cos.
(Ok, mi raz w zyciu sie zdarzylo byc dosc blisko, ale ogolnie byla to fatalna noc, po fatalnym dniu, przed zapowiadajacym sie rownie fatalnie dniem, w "Strzalach znikad" lecial jakis alternatywny indie-country-sam-nie-wiem-co folk... Az w sumie sprawdze, czy jest gdzies w sieci playlista z tamtego dnia)

Post: #7

prz_rulez napisał(a):No nie chce mi sie wierzyc, ze przy sluchaniu zbiera Cie na odruchy wymiotne czy cos.

Ale wpadam w gorszy nastrój, czuję się zmęczony, zniechęcam się. W skrajnych przypadkach nie podoba mi się to, czego słucham później, a co normalnie mi się podoba. Znacznie częściej muszę walczyć z chęcią wyłączenia utworu lub zdjęcia słuchawek (w czasie LP3 bywają takie utwory, przy których to czynię - obecnie Hania mnie Rani).