Post: #141

wow, to niezłe macie tam balowanie

Post: #142

AKT! napisał(a):mam nadzieję, że jakoś te odsłuchy wzbogaciły Wasze widzenie muzyki soul

Kompletnie nie. Jak dla mnie to wyjątkowo mało ciekawy przedstawiciel tego nurtu. Gdyby to był James Brown, Ray Charles, Earth, Wind & Fire, Roberta Flack, Aretha Franklin, Nina Simone, Sly & the Family Stone, Stevie Wonder czy nawet Peabo Bryson, Solomon Burke bądź Erma Franklin to przypuszczalnie tak, ale jeżeli jedyny interesujący utwór był nagrany w duecie to o czym tu mówić.

AKT! napisał(a):cieszę się, że jednak nie wygrało "sexual healing"

Ja też, to fatalny kawałek.

AKT! napisał(a):nie powinien cię ten top w ogóle obchodzić

Skoro już udało mi się przesłuchać utwory i zagłosowałem to ma prawo mnie obchodzić.

AKT! napisał(a):dlaczego nie skontrujesz go swoim własnym

Skontruję, ale jeszcze nie w tym momencie. Po prostu właściwa pora nadejdzie za kilka miesięcy. I będę się zachwycał i możecie pisać co chcecie na temat tego wykonawcy i kompletnie nie będzie mi przeszkadzało.

AKT! napisał(a):zazwyczaj tylko spamujesz wątki otwarte przez innych komentarzami w stylu "daję zero"

Staram się słuchać tych wszystkich utworów (niestety niektóre mi blokuje) i wyszukiwać coś dla siebie. Zero daję bardzo rzadko i chyba porównywalnie często daję pozytywne oceny (w tym także, chociaż niezwykle rzadko dziesiątki).

AKT! napisał(a):jest w tym coś przeraźliwie przykrego

Nie wiem co ma być przykrego w ocenianiu utworów. Lepiej żebym w ogóle pomijał wątki z utworami?

Post: #143

(25.03.2019 11:53 AM)AKT! napisał(a):  to, co sprawiło, że jego płyt słucha się tak dobrze w całości, może ciągnąć w dół odsłuchy selekcji wyrwanych z kontekstu utworów

I tak się chyba stało w moim przypadku. Dobre wrażenie wywołanie dwukrotnym odsłuchem w tle troszkę prysło przy próbie jakiegoś uporządkowania tej muzyki. :C Technicznie jest bez zarzutu, to ładnie zaaranżowane piosenki, ale jednak zabrakło tej iskry, może przełamania jakiegoś schematu. Ostatecznie moje top 5 ma szanse ubiegać się o top 100 utworów swoich roczników (jednych z najmocniejszych w historii muzyki jakby nie patrzeć ).

(26.03.2019 06:49 PM)kajman napisał(a):  James Brown, Ray Charles, Earth, Wind & Fire, Roberta Flack, Aretha Franklin, Nina Simone, Sly & the Family Stone, Stevie Wonder czy nawet Peabo Bryson, Solomon Burke bądź Erma Franklin

Eee, ale w sumie każdy z tych wykonawców to trochę inny rodzaj soulu. Jak ktoś chce wiedzieć, o co cho w tym gatunku, to powinien poznać każdego z tych wykonawców (poza Brysonem, który kojarzy mi się tylko z jakimś duetem z... Celine Dion?), tak samo jak Gaye'a i jeszcze paru innych. Może Sly & the Family Stone sam bym wybrał przed Marvinem.

Cytat:Skontruję, ale jeszcze nie w tym momencie. Po prostu właściwa pora nadejdzie za kilka miesięcy. I będę się zachwycał i możecie pisać co chcecie na temat tego wykonawcy i kompletnie nie będzie mi przeszkadzało.

Na co czekasz?

Post: #144

Artur.O napisał(a):Na co czekasz?

Gdybym zdradził na co czekam to zdradziłbym jakiego wykonawcę wybiorę.

Artur.O napisał(a):poza Brysonem, który kojarzy mi się tylko z jakimś duetem z... Celine Dion?

Był też taki, z Pięknej i Bestii, ale jeżeli chodzi o duety to zdecydowanie lepsze jest Tonight, I Celebrate My Love.

Post: #145

AKT! napisał(a):ja nie uznaję tego za pełnoprawny numer marvina
no i to są jednak moje utwory wszech czasów, a "music" to dla mnie co najwyżej przyjemny kawałek do radia

No domyślam się, że nie pasowała stylistycznie do reszty kompozycji. Ale myślałem, że może właśnie zyska na swojej oryginalności w tym zestawie.

AKT! napisał(a):jeśli ten wybór był faktycznie taki koszmarny, dlaczego nie skontrujesz go swoim własnym, gdzie będziesz mógł jedynie zatracić się w zachwycie i przez krótką chwilę nie będziesz tendencyjnym malkontentem -- ale nie pamiętam też, żebyś wklejał na forum jakieś własne rekomendacje -- zazwyczaj tylko spamujesz wątki otwarte przez innych komentarzami w stylu "daję zero"; jest w tym coś przeraźliwie przykrego

Uuuu, no to teraz ostro pojechałeś.

AKT! napisał(a):tomkowi za fantastyczną prezentację

O, w końcu wiem jak Thestranglers ma na imię

mike napisał(a):no Icon_wink Kiedyś usłyszalem w gimnazjum na jakimś balu i do dziś bardzo lubię Icon_smile

O rany, kto puszczał takie rzeczy na balu gimnazjalnym?

kajman napisał(a):Staram się słuchać tych wszystkich utworów (niestety niektóre mi blokuje) i wyszukiwać coś dla siebie. Zero daję bardzo rzadko i chyba porównywalnie często daję pozytywne oceny (w tym także, chociaż niezwykle rzadko dziesiątki).

Rzadko? To chyba zapominasz o większości swoich zerowych not...
Dla mnie danie utworowi czy płycie zero to jak nieprzepuszczenie ucznia/studenta na następny rok. I takie też budzi we mnie odczucia.

Artur.O napisał(a):Ostatecznie moje top 5 ma szanse ubiegać się o top 100 utworów swoich roczników (jednych z najmocniejszych w historii muzyki jakby nie patrzeć Icon_wink).

To i tak fenomenalnie.
P.S. A o co Ci chodziło z ty Onejem?

Post: #146

(26.03.2019 09:42 PM)prz_rulez napisał(a):  P.S. A o co Ci chodziło z ty Onejem?

Nie z Onejem, tylko z Oną.

Post: #147

A co to ta Ona?

Post: #148

AKT! napisał(a):ale nie pamiętam też, żebyś wklejał na forum jakieś własne rekomendacje

Zaćmiło mnie wcześniej (na pewno po części przez to, co napisałeś w tym zdaniu wcześnie - potraktowałem to jako kontynuację tamtego) i dopiero teraz doszedłem, że chodziło Ci o prezentację moich propozycji w dziale z singlami. Fakt, robię to bardzo rzadko, głównie dlatego, że nie wiem czy to, co chciałbym rekomendować jest singlem (z tego co wiem w większości przypadków nie jest, jak w przypadku świetnego nagrania Emeli Sande, które jest w zestawie do głosowania do LP3). W tym roku zrobiłem to dwa razy - była to Florence i McCartney.

AKT! napisał(a):seansie krytykanctwa

No wiem, trochę przesadzam, ale jak sobie przypominam, że to mógł być Wonder to po prostu boli.

prz_rulez napisał(a):Rzadko? To chyba zapominasz o większości swoich zerowych not...

Na pewno nie częściej niż raz na dziesięć utworów tutaj przesłuchanych.

prz_rulez napisał(a):Dla mnie danie utworowi czy płycie zero to jak nieprzepuszczenie ucznia/studenta na następny rok.

A dla mnie to taki utwór, który w moim odczuciu nie powinien w ogóle zaistnieć.

prz_rulez napisał(a):A co to ta Ona?

O.N.A. Wygląda na to, że nisko ich ceni, a także tych, którzy ją wysoko cenią.

Post: #149

Co do Twoich kajman zer to mam wrażenie, że były o wiele częściej niż raz na 10 ocen, a ostatnimi razy jak wchodziłem do działu z nowościami to raz za razem się trafiały. No ale oglądałem je jakoś z przełomu roku, może po prostu miałeś niezbyt dobry czas wtedy. Przestałem się nimi przejmować i tak czy siak życzę czasu dobrego, nam wszystkim.
Prz, myślałem, że poznaliśmy obaj nasze imiona już za czasów nagród Mych.

Post: #150

Wiadomo, że raz pojawiają się częściej, a raz rzadziej. Możliwe, że kiedy zaglądałeś były częściej ale czy to kwestia mojej gorszej dyspozycji czy akurat takie utwory się trafiały to trudno mi powiedzieć.
Ale postaram się policzyć przez czas jakiś i zobaczę jaki to będzie procent.

Post: #151

thestranglers napisał(a):Prz, myślałem, że poznaliśmy obaj nasze imiona już za czasów nagród Mych. Icon_smile2

Może po prostu zapomniałem. Zbyt rzadko się pojawia. Mea culpa.

Post: #152

kajman napisał(a):Kompletnie nie. Jak dla mnie to wyjątkowo mało ciekawy przedstawiciel tego nurtu. Gdyby to był James Brown, Ray Charles, Earth, Wind & Fire, Roberta Flack, Aretha Franklin, Nina Simone, Sly & the Family Stone, Stevie Wonder czy nawet Peabo Bryson, Solomon Burke bądź Erma Franklin to przypuszczalnie tak, ale jeżeli jedyny interesujący utwór był nagrany w duecie to o czym tu mówić.

nie pisałem do ciebie; zresztą możesz założyć sobie a propos jakichkolwiek moich przyszłych generalnych stwierdzeń, że odnoszą się do pozostałych, bo mam zakodowane, że ty zawsze masz na przekór i zawsze jesteś pierwszy, by to wytknąć; miałem kiedyś w szkole takiego kolegę, który, zawsze gdy ktoś coś powiedział, momentalnie czepiał się, że to nie do końca tak, że on ma inaczej, że on wie lepiej; mało kto go przez to lubił; zastanowiłeś się kiedyś na tym, jakby to było, gdybyś czasem czegoś nie napisał -- stwierdził, że ok, wyrażałeś już bardzo podobną opinię wcześniej i inni uczestnicy dyskusji, jako że nie są troglodytami, najpewniej skumają, że tamta wypowiedź odnosi się także do tej kolejnej kwestii i że można to zostawić bez komentarza zamiast stawać w tendencyjnej opozycji, którą już wielokrotnie akcentowałeś?

kajman napisał(a):Skoro już udało mi się przesłuchać utwory i zagłosowałem to ma prawo mnie obchodzić.

wolałbym jednak, żebyś nie słuchał i nie głosował, jeśli ma się to wiązać ze spamowaniem wątku kolejnymi tendencyjnymi i pozbawionymi wyczucia komentarzami, jak to wszystkie numery są fatalne, koszmarne, okropne; oczywiście masz to zupełnie gdzieś, ale myślę, że wyrażenie negatywnej opinii raz w zupełności by wystarczyło; nie musisz co dwa posty dorzucać swoich trzech groszy, zwłaszcza że nie piszesz niczego nowego

kajman napisał(a):Zero daję bardzo rzadko i chyba porównywalnie często daję pozytywne oceny

to chyba te pozytywne zatrzymujesz na siebie, bo fora zalewasz w zdecydowanej większości zerami -- prawie zawsze bez jakiejkolwiek argumentacji; to zresztą nie ma znaczenia, bo z twoją raz wygłoszoną arbitralną opinią i tak nie byłoby jakiejkolwiek dyskusji; forum dyskusyjne, anyone?

kajman napisał(a):Nie wiem co ma być przykrego w ocenianiu utworów. Lepiej żebym w ogóle pomijał wątki z utworami?

oj, nie, nie w ocenianiu utworów; źle mnie zrozumiałeś

kajman napisał(a):Gdybym zdradził na co czekam to zdradziłbym jakiego wykonawcę wybiorę.

a to byłby koniec świata

kajman napisał(a):No wiem, trochę przesadzam, ale jak sobie przypominam, że to mógł być Wonder to po prostu boli.

będzie wonder prędzej czy później, nie ma się co dąsać

Artur.O napisał(a):I tak się chyba stało w moim przypadku. Dobre wrażenie wywołanie dwukrotnym odsłuchem w tle troszkę prysło przy próbie jakiegoś uporządkowania tej muzyki. :C Technicznie jest bez zarzutu, to ładnie zaaranżowane piosenki, ale jednak zabrakło tej iskry, może przełamania jakiegoś schematu. Ostatecznie moje top 5 ma szanse ubiegać się o top 100 utworów swoich roczników (jednych z najmocniejszych w historii muzyki jakby nie patrzeć Icon_wink).

no te późniejsze krążki zwłaszcza są trudne do podzielenia, choć i "what's going on" i "i want you" i "let's get it on" mają singlowe momenty, to to jednak wyjątki

Post: #153

AKT! napisał(a):wolałbym jednak, żebyś nie słuchał i nie głosował

Tu jednak trochę przesadziłeś i zaczynam dostrzegać, że ta dyskusja za bardzo podąża w kierunku osobistej awersji.
Wolałbym więc żeby ten trend jak najszybciej się skończył.
Ja też wielokrotnie nie zgadzam się z opiniami kajmana, jednakże zdążyłem się przyzwyczaić do jego stylu i w praktyce w ogóle tenże mnie nie razi.

Post: #154

(27.03.2019 12:44 PM)Sundrajta napisał(a):  

AKT! napisał(a):wolałbym jednak, żebyś nie słuchał i nie głosował

Tu jednak trochę przesadziłeś i zaczynam dostrzegać, że ta dyskusja za bardzo podąża w kierunku osobistej awersji.
Wolałbym więc żeby ten trend jak najszybciej się skończył.
Ja też wielokrotnie nie zgadzam się z opiniami kajmana, jednakże zdążyłem się przyzwyczaić do jego stylu i w praktyce w ogóle tenże mnie nie razi.

No to chyba nie przeczytałeś tej dyskusji, bo nie chodzi o zgadzanie/niezgadzanie się z czyimiś opiniami, tylko o sposób ich wyrażania.

Post: #155

Czytałem wszystko, ale może faktycznie źle odczytałem intencje.
Po prostu takie odniosłem wrażenie.

Post: #156

Artur.O napisał(a):No to chyba nie przeczytałeś tej dyskusji, bo nie chodzi o zgadzanie/niezgadzanie się z czyimiś opiniami, tylko o sposób ich wyrażania.

Nie ma między mną a kajmanem żadnych animozji, ale sposób wyrażania jego opinii (wielokrotnie, tendencyjnie, kategorycznie, nie w ramach dyskusji, ale arbitralnie przy każdej nadarzającej się okazji) jest dla mnie nie do przyjęcia. I owszem, trochę mnie to poirytowało, ale celem jest uzmysłowienie mu tego, że kogoś innego może takie podejście nie tylko poirytować, ale wręcz zaboleć -- ja to mały miki, ale wyobrażam sobie, że kilka innych osób w analogicznej sytuacji odeszłoby z forum lub poszło z kimś na noże. Staram się przy tym nie relatywizować -- tak zmasowany i bezsensowny atak na czyjąkolwiek twórczość jest moim zdaniem w świetle naszych standardów dyskusji trudny od obronienia. Nie ma tu argumentów ad personam, owszem, ale nie jest to standard, na który się godzę.

Post: #157

Jeśli zaś chodzi o mnie, przyznam że przesłuchałem ze 2 razy zestaw. Cóż, niestety się zgadzam z opiniami wcześniejszymi: przyjemna muzyczka, ale w sumie trochę nudna. Raczej nadal nie mogę powiedzieć, abym "znał" coś więcej z twórczości Marvina poza tymi 2-3 numerami które mi wcześniej gdzieś przemknęły w tle.

Post: #158

AKT! napisał(a):to chyba te pozytywne zatrzymujesz na siebie, bo fora zalewasz w zdecydowanej większości zerami

To przejrzyj powiedzmy sto ostatnich moich wpisów (pomijając utwory wrzucone przeze mnie) i potem porozmawiamy.

AKT! napisał(a):prawie zawsze bez jakiejkolwiek argumentacji

No fakt, często mi się to zdarza. Ale też ciężko argumentować na temat tego, w czym nic nie można dostrzec.

AKT! napisał(a):z twoją raz wygłoszoną arbitralną opinią i tak nie byłoby jakiejkolwiek dyskusji

A czemu nie. Niech się ktoś wypowie.

AKT! napisał(a):nie, nie w ocenianiu utworów; źle mnie zrozumiałeś

Ale jeżeli utwór oceniam to chyba po to, żeby ocenę zaprezentować a nie schować ją głęboko.

AKT! napisał(a):będzie wonder prędzej czy później

Czy mogę to traktować jako deklarację.

AKT! napisał(a):a to byłby koniec świata

Ja odebrałem jako niepisaną zasadę, że tutaj się zgłasza swojego wykonawcę dopiero jak top poprzedniego się skończy. Ale mogę zdradzić, że z tym powodem lączy się to, że chcę przedtem przesłuchać całą jego dyskografię - mam nadzieję, że tym nic nie zdradzę.

Post: #159

Przy okazji zapytam Cię kajman: termin 6 maja będzie Ci odpowiadał?

Post: #160

Nie jestem pewien, ale raczej jeszcze nie.