Pet Shop Boys - Pandemonium - Wiem, że wielu spodziewało się jakiejś nowej kompozycji już tydzień temu i ''niewyobrażalną rozpaczą'' przyjęli brak nowego Pet Shop Boys.
W ich przypadku nie można byłoby jednak odwlekać takich oczywistych rzeczy w nieskończoność. Drugim singlem z Yes zostaje Pandemonium. Na razie to tylko mój prywatny singiel, ale są spore szanse, że sam zespół odpowiednio uhonoruje Pandemonium na małej płytce, a i na tym forum znajdą się osoby, które tak jak ja zostaną zaciągnięte do tańca przez jeden z najbardziej energetycznych numerów w twórczym dorobku spółki Tennant/Lowe. Potrzebna jest nam wszystkim na wiosnę dawka energii. A jeśli nie jest w stanie dostarczyć jej ani Actimel ani Petitki Lou Go to trzeba sięgnąć do mocniejszych wspomagaczy. Pewnik jest jeden. Cokolwiek by nie sądzić o ''Zamęcie'' to jest to numer, który przy odpowiednim podkręceniu gałki ''volume'' jest w stanie rozsadzić głośniki i kieliszki w sąsiednim pokoju. Nie pamiętam czy struny głosowe też drżą, ale teraz tego nie sprawdzę bo wieczór nastał, a sąsiedzi okalający moje mieszkanie mają małe dzieci. Jego ''high time'' nadchodzi w środku dnia, gdy słońce świeci za oknem, a ty dopiero budzisz się z racji tego, że wszędzie panuje niedziela. Czuję w tym numerze większą radość niż w całym Yes razem wziętym, chociaż podobno jest to optymistyczna płyta w porównaniu do Fundamental. Jest harmonijka, która dodaje lekkości i swobody, są dęciaki dzięki którym kompozycja nie jest wyprutym z emocji i życia kawałkiem metalowego grania. Chórek - umiejętnie wstawiony w części instrumentalne i finalizujący refren - nadaje utworowi ''otwartości na świat'', stawia go w pozycji ''humorpoprawiacza'' i ''energodoładowacza''.
Tennant wydaje się być zadowolony, śpiewa z życiem, dynamicznie i wyciąga z siebie naprawdę nieprzyzwoicie wysokie nuty (szczególnie w ostatniej sekwencji). A przecież tak w głębi siebie wie, że to nie jest sielanka, tylko opowieść o pewnym znanym wokaliście i pewnej jeszcze bardziej znanej modelce, którzy zbyt bardzo okazywali swoje uczucia względem siebie - i nie skończyło się to happpy endem. Ale co tam - wszyscy i tak polecą na melodię tego numeru.
''Oh nie, popatrz co narobiłeś, tworzysz istne zamieszanie. Utwór który śpiewasz jest dla mnie wszystkim. Jestem taka podekscytowana. Człowieku, coś najlepszego narobił?. Powiedziałeś zupełnie obcym ludziom, że cię kocham. Teraz oczy wszystkich zwrócone są jedynie na ciebie, wszyscy są na twoje zawołanie, to jest istne zamieszanie''
Wiecie co? Zróbmy z tego przebój, większy niż Love Etc. chrzanić to, że Pandemonium JESZCZE nie jest singlem....
Placebo - Battle For The Sun - Nasy przyszły forumowy numer jeden pojawia się na pozycji 12-stej, która w biblijnej symbolice oznacza perfekcje i harmonie. I tego nikt negować nie może. Batle For The Sun to kawałek, gdzie wszystko jest doskonale zaplanowane, całość toczy się wyznaczonym torem, nie ma błędnych nut, nietrafionych akordów, zbędnych słów...Cała ta sztuka przez duże ''S'' zwieńczona jest klarownym w przekazie w refrenem. Jednym słowem: Powrót Placebo. Teraz pozostaje jedynie czekać momentu kiedy to ''perpetuum mobile'' przestanie cieszyć swoją nienaganną pracą, czekać czasu, gdy początkowa ekscytacja i napięcie związane z premierą singla opadnie i pojawią się oczywiste zarzuty w tym największy z nich: ZERO INNOWACYJNOŚCI. Przykro mi, ale takie mam zdanie. Ta piosenka nie jest taka jak oczekiwałem pod względem wkładu Placebo w brzmienie muzyki na rok 2009. Stać ich na bardziej twórcze rzeczy. Podejrzewam, ze gdyby ta kompozycja zasiliła ich płyty sprzed 6 czy 9 lat zostałaby ich oficjalnym hymnem, piosenką nazwaną ''Przełom''. Dzisiaj jest to po prostu perfekcyjny utwór rockowej kapeli.
Mają więc farta, że Battle wyszło tak jak wyszło. Ten czynnik oraz fakt, że na wokalu stoi równie charyzmatyczny i wielki wokalista jak w zespole opisywanym wyżej, powoduje iż cieszę się ponad pięciominutowym singlem i daje mu naprawdę duży kredyt zaufania wpuszczając od razu w tak wysokie rejony.
Żeby mnie tylko ktoś źle nie zrozumiał - to świetna piosenka. Na ten moment perfekcyjna. Widziałem po prostu inną drogę dla Placebo. Nie chcę by cała nowa płytka składała się z piosenek nagranych i wyprodukowanych w identyczny sposób. Ja jako wielki zwolennik może im bym to wybaczył, ale krytyka?
Na pocieszenie dodam, że równie dobrze może mnie olśnić za jakiś czas i moje podejście do tego utworu zmieni się o 180 stopni i wtedy przypomnicie mi te słowa. Najważniejsze, że to dobra piosenka i poniżej pewnego wysokiego poziomu nie zejdzie. Niezależnie od tego jak na nią będziemy się zapatrywać.
Keane - Better Than This - Tych Panów dawno ze mną nie było. ''Olimp'' był dla nich zaklęty od czasów singla Spiralling, który z racji bycia tym PIERWSZYM miał - co tu dużo gadać - łatwiejszą drogę na szczyt. Pewnie gdyby Better Than This zamienić kolejnością z tamtym nagraniem, to pierwszy z nich miałby szansę być dużym hitem z okolic top 10, a ten drugi nie wszedłby na DLP. Nie ja jednak jestem odpowiedzialny za ich promocję i nie ja ustalam kolejność singli. Dobrze, że są - w najlepszej z możliwych wersji z płyty Perfect Symmetry. Ten ''play beat'', który przetacza się przez całe nagranie dodając mu odrobiny ''igraszki'' i luzu to był najlepiej zapamiętany przeze mnie moment płyty, gdy miałem okazję przesłuchiwać ją pierwszy raz. Chcą tego czy nie i czy wy chcecie tego lub nie, Keane zawsze będzie legendą tej listy z oczywistych powodów.
Smutno mi było odmawiać kolejnym utworom pojawienia się w moim skromnych progach, ale nie mogłem grać wbrew sobie. Teraz z pełną odpowiedzialnością piszę, że mają świetny numer, wiedzieli co z nim zrobić i są dzięki temu ich legenda ciągle trwa.
Doves - Kingdom Of Rust - Moja wiedza o tym projekcie ogranicza się tylko do tego kawałka. Kolega - miłośnik brytyjskiego rocka - podrzucił mi pewnego razu to nagranie pisząc ''No teraz to k**** ich już nie unikniesz, Paweł' - nowy singiel, cudo!''.
Przesłuchałem. Raz. Owszem, było niezłe, wrzuciłem do foldera ''Lista Przebojów'', ale to by było na tyle. Potem pojawili się na liście Marka i to był impuls by wrócić do Kigdom Of Rust. Dopiero wtedy przekonali mnie do siebie w 100%. Odkryłem w nich drugie Elbow, zespół niezwykle tutaj popularny (zrozumcie to jak chcecie, tutaj czyli na DLP, bądź to na forum, bądź w Polsce...). Nie wiem na ile to pomoże tej piosence, na ile zaszkodzi, ale ''Królestwo'' posiada dokładnie ten sam rodzaj muzycznej wrażliwości co kompozycje Elbow. Głos, klawisze, delikatnie drgająca gitara, wyraźnie odseparowany od reszty bas....bajka. To byłby zaszczyt gości kompozycje tego pokroju na The Seldom Seen Kid. Muszę poznać płytę!
Tylko znów muszę postawić sobie pytanie: Kiedy zacznie mi przeszkadzać fakt, że są ''tylko'' kopią? Nie chcę się tu wdawać o dyskusje o zespole jako całości, o ich płytach i innych numerach. Koncentruje się tylko na tym numerze. Najlepiej byłoby, żeby Doves pozostało po prostu starszym (bo są chyba starsi?) bratem formacji Guya Garveya i
to będzie słuszna droga wyjścia. Do tego będę dążył. Bez porównań...postaram się.
PS - Aha, dodatkowo muszę się przyznać do czegoś co wywołał niejako Ku3a ostatnim swoim komentarzem na DLP. Odpowiedziałem mu wtedy, że będę miał informację dotyczącą mojego bazgrolenia. Chodzi o to, że w końcu mam powód by zmobilizować się do jakiegoś większego wysiłku związanego z pisaniem. Zacząłem współpracę z serwisem
http://www.muzyczna.pl, której pierwsze efekty są już widocznie na stronie, ale ja szczególnie chciałbym polecić oczywiście moją ulubioną recenzje płyty Pet Shop Boys - Yes.
POD TYM ADRESEM - hehe, szkoda, że akurat dzisiaj są prace remontowe w serwisie, ale może wieczorem będzie można już wejść
Nowości na chomiku!
AP. PP. LT.
01. 03. 03. PJ Harvey & John Parish - Black Hearted Love
02. 04. 04. Yeah Yeah Yeahs - Zero
03. 01. 10. UNKLE - Against The Grain
04. 05. 05. Armia - Zły Porucznik
05. 02. 07. Pet Shop Boys - Love Etc.
06. 06. 06. Guillemots - Clarion
07. 08. 06. Junior Boys - Parallel Lines
08. 12. 10. Röyksopp - Happy Up Here
09. 09. 05. Lotus Plaza - Quicksand
10. 10. 07. Archive - Bullets
11. NE. 01. Pet Shop Boys - Pandemonium
12. NE. 01. Placebo - Battle For The Sun
13. 07. 09. Psychocukier - Bikiniarska Potańcówka Suto Zakrapiana Jamajką
14. 14. 04. Strange Attractor - The Best Things Are Left Unspoken
15. 13. 08. Guns N' Roses - If The World
16. 15. 07. The Prodigy - Omen
17. 11. 12. Animal Collective - My Girls
18. 23. 03. Soap&Skin - The Sun
19. 18. 11. Beck - Modern Guilt
20. 20. 04. Fanfarlo - Drowning Men
21. 21. 03. Antony & The Johnsons - Epilepsy Is Dancing
22. 17. 11. Calexico - Writer's Minor Holiday
23. 19. 05. Afro Kolektyw - Najlepszy Informatyk W Mieście
24. 16. 13. Antony & The Johnsons - Her Eyes Are Underneath The Ground
25. 22. 08. The Decemberists - A Record Year For Rainfall
26. 30. 02. Cranes - High And Low
27. 34. 02. Cloud Cult - When Water Comes To Life
28. 29. 08. The Smashing Pumpkins - FOL
29. 25. 09. Of Montreal - Nonpareil Of Favor
30. 35. 04. Deerhunter - Neither Of Us, Uncertainly
31. 28. 09. White Lies - To Lose My Life
32. 26. 13. Franz Ferdinand - Ulysses
33. 24. 12. Morrissey - I'm Throwing My Arms Around Paris
34. 32. 10. Asobi Seksu - Familiar Light
35. 27. 06. U2 - No Line On The Horizon II
36. 41. 05. Depeche Mode - Wrong
37. 31. 13. Gang Gang Dance - House Jam
38. 39. 02. Camera Obscura - French Navy
39. 33. 17. Mercury Rev - Dream Of A Young Girl As A Flower
40. 43. 06. Oasis - Falling Down
-----------------------------------------------------------------------------------
41. NE. 01. Keane - Better Than This
42. 42. 03. Fever Ray - If I Had A Heart
43. 37. 14. The Pains Of Being Pure At Heart - Young Adult Friction
44. 50. 02. Marianne Faithfull & Rufus Wainwright - Children Of Stone
45. NE. 01. Doves - Kingdom Of Rust
46. 36. 15. Kings Of Leon - Use Somebody
47. 40. 13. Rockettothesky - The Dead, Dead Water Lily Thing
48. 60. 02. âŚAnd You Will Know Us By The Trail Of Dead - Isis Unveiled
49. 38. 18. The Kills - Tape Song
50. 44. 14. Matt Elliott - I Name This Ship The Tragedy, Bless Her And All Who Sail With Her
51. 51. 11. Sparks - Let The Monkey Drive
52. 48. 19. Simply Red - Go Now
53. 46. 18. Fleet Foxes - He Doesn't Know Why
54. 49. 08. Vivian Girls - Where Do You Run To
55. 45. 16. Portishead - Hunter
56. 47. 17. Duffy - Rain On Your Parade
57. 57. 20. Tricky - Past Mistake
58. 59. 12. Primal Scream - Beautiful Future
59. 55. 14. Elbow - The Loneliness Of A Tower Crane Driver
60. 56. 15. The Raconteurs - Carolina Drama
61. 64. 10. The Music - Cold Blooded
62. 53. 18. Coldplay - Life In Technicolor II
63. 52. 17. Ladytron - Tomorrow
64. 58. 22. The Cure - The Hungry Ghost
65. 65. 16. IAMX - Think Of England
66. 66. 23. The Verve - Sit And Wonder
67. 54. 15. TV On The Radio - Family Tree
68. 63. 17. Kasia Nosowska - Na Całych Jeziorach Ty
69. 62. 20. Deerhunter - Nothing Ever Happened
70. 61. 19. The Killers - Spaceman
Z listy wypadły:
z 67 - Nick Cave & The Bad Seeds - Lie Down Here (& Be My Girl) - po 15 tyg.
z 68 - Girls Aloud - The Loving Kind - po 11 tyg.
z 69 - Travis - Song To Self - po 15 tyg.
z 70 - Cut Copy - Out There On The Ice - po 5 tyg.