8 Roosevelt - Under The Sun
Trudno uwierzyc w to, że Roosevelt pochodzi z Niemiec. Zachodni sąsiedzi kojarzą mi się raczej z dość toporną muzyką, a tymczasem kolejna odsłona bardzo wakacyjnego, lekkiego i bezpretensjonalnego grania. Trochę mniej w tym wszystkim klasycznego Chillwave, trochę więcej popu, ale klasa w tworzenu świetnych melodii nadal obecna.
7 Parade Of Lights - Tidal Waves
Przyznam się, że widziałem w Paradowcach potencjał, ale zawsze wydawało mi się, że nigdy nie są w stanie dojść do poziomu - nazwijmy to - światowego. Zawsze balansowali na granicy autoplagiatu, gdzieś te piosenki miałem wrażenie - że są takie same. Tymczasem2 EPKki Human Condition - part 1 i part 2 były dla mnie niemałym szokiem. Taki szok może sprawić właśnie Tidal Waves. Wspaniały, epicki powerpop z niesamowitą żywiołowością, radością grania, genialnymi wprost, profesorskimi proporcjami wykonawczymi. Stworzono kawałek powerpopowy wręcz doskonały. I bardzo wyrazisty, porywający, świeży, z przytupem i przekonujący. Także okazuje się, że potencjał jest wykorzystywany i pokładane nadzieje są spełniane.
6 We Are Scientists — Not Another Word
Scjentystów już widziano tu wielokrotnie. Szczerze mówiąc dziwię się, że pomimo upływu lat ich ciągle stać na tworzenie tak świetnych, chwytliwych i bardzo scjentycznych melodii. Nie zawodzą od wielu lat u zawsze u mnie zdobywają laury. Receptura właściwie jest ciągle ta sama. Bardzo dużo luzackiego łobuzerstwa z ogromną dozą stłumionej, dostojnej energii. Nic się nie zmieniło. Ale w tym przypadku Status Quo jest dużą zaletą. Euforycznie każdego roku odbieraną.