Swego czasu "W moim ogrodzie" leciało w radiu na okrągło! Aż do wręcz omdlenia doprowadzało mnie słuchanie tego modnego wówczas kawałka z egzotycznego nurtu reggae.
A teraz nie dość że tytuł się nie zgadza, to jeszcze mogę tego na nowo posłuchać.
W topie Queenu propozycja, którą tutaj zgłosiliście wypadła średnio, by nie rzec przeciętnie więc ten wynik wystarczy jedynie na Poczekalnię.
#145
01. (8) Tanita Tikaram – Twist in My Sobriety (10 pkt.) 02. (D) Claire Hamill – Someday We Will All Be Together (9 pkt.) 03. (3) System of a Down – Lost in Hollywood (8 pkt.)
04. (3) A – Nothing (7 pkt.)
05. (9) Metallica – One (6 pkt.) 06. (6) Kate Bush – Wuthering Heights (5 pkt.) 07. (2) Marek Grechuta – Kantata (4 pkt.) 08. (D) Edyta Górniak – To nie ja (3 pkt.)
09. (D) Depeche Mode – Shake the Disease (2 pkt.) 10. (9) the Cranberries – Zombie (1 pkt.)
Loo-Zerka: 1. the Cure – LoveSong 2. Big Brother & the Holding Company – Summertime 3. Edyta Bartosiewicz – Sen 4. New Canyons – Everyone Is Dark
5. Saliva – Click Click Boom 6. Breakout – Gdybyś kochał, hej
7. Joanna Zagdańska – Rękawiczki 8. Whitney Houston – Step by Step
9. Red Box – The Train
10. Queen – Scandal
11. Aya RL – Skóra
12. Daab – Ogrodu serce
13. Foreigner – Say You Will
14. Vanessa Carlton – A Thousand Miles
15. Kult – Tan
Taki modny (again) jest teraz film "Narodziny gwiazdy", to może tym razem zaproponuję artystę, który najbardziej mi się z tym tytułem kojarzy: Kris Kristofferson – Sunday Mornin' Comin' Down [1970]
"Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury" [Frank Zappa]