Post: #161

Raczej bez się, chociaż to chyba w obu przypadkach funkcjonuje.
No, o Galicję mi chodziło

Post: #162

No to się to raczej obejrzeć, ale zasadniczo to synonimy, mam wrażenie że używane zamiennie

Post: #163

Artur.O napisał(a):A placek to w sumie nie wiem czym się różni od ciasta.

Placek to u nas tylko drożdżowy i to nie każdy, lub ziemniaczany, ale to inna kategoria. Ciasto to u nas każdy slodki wypiek, a także część niesłodkich. Ale także to, co będzie później wypiekane (a nawet nie tylko); i tutaj to do wszystkiego, co jest robione na bazie mąki, więc także ciasto na chleb i naleśniki.

Miszon napisał(a):Zatem plackiem może być np. stefanek, który jest na kruchym cieście (chyba Icon_wink ), albo zebra na biszkoptowym

Pierwsze to ciastko (i tam gdzie mieszkam rodzaju żeńskiego, jak zobaczyłem stefanek to przeżyłem szok) i kompletnie nie wydaje mi się, żeby było kruche, drugie ciasto.

Lilian napisał(a):tam skąd ja pochodzę, mówi się termperówka albo ostrzynka

Tam skąd także, przy czym obecnie dominuje ta druga forma.

Kuba1201 napisał(a):Nie mieszkam w tym regionie zaznaczonym na mapie, ale u mnie na ciasto też się czasem mówi placek

A ja mieszkam na pograniczu zielonego i żółtego i... patrz wyżej.

Post: #164

(14.11.2018 10:37 PM)EVENo napisał(a):  To ja znam tylko placki ziemniaczane i żadnych innych. Po prostu słowo "placek" nie ma u mnie innych definicji w dziale kulinaria. Ziemniaczany i tyle Jakby ktoś mnie tu na Śląsku poprosił o słodki placek, posypałbym go cukrem.

z takich placków to ja znam jeszcze jabłkowe

na północy też dominuje ostrzynka, kajmanie

a tak serio serio - myślę, że trzebaby tutaj skończyć off-topować albo przenieść dyskusje do innego wątku..

Post: #165

Lilian napisał(a):z takich placków to ja znam jeszcze jabłkowe Icon_wink

Czy to jest to, co u nas nazywają racuchami?

Post: #166

U nas racuch to co innego niż placek z jabłkami. Ten drugi jest płaski, tej pierwszy wygląda trochę jak pączek, taki okrągławy, z różnymi wypustkami, ten drugi na patelni smażony dlatego płaski.

Post: #167

Okrągłe są pampuchy, płaskie - racuchy

Post: #168

Pampuchy są z kompletnie innego ciasta i inaczej wyglądają.
Pampuch wygląda trochę jak pyza:


a racuch jak pączek (jest na drożdżach, dlatego taki wyrośniety):


z kolei placuszki z jabłkami tak:

Post: #169

No to u mnie racuchem też jest to ostatnie. Z resztą to już było wcześniej oczywiste, skoro "placek" może być tylko ziemniaczany

Post: #170

Miszon napisał(a):Pampuchy są z kompletnie innego ciasta i inaczej wyglądają.
Pampuch wygląda trochę jak pyza, a racuch jak pączek (jest na drożdżach, dlatego taki wyrośniety), z kolei placuszki z jabłkami tak.

Jako Okołołodzianin znajduję w ww. przykładach zgodność z miszonową Kielecczyzną (czyli jak już ustaliliśmy Małopolską) i kajmanowymi Kujawami. Pampuchy w moim słowniku pojawiły się jednak stosunkowo późno, gdyż za czasów babci były to po prostu wyrabiane w domu kluski na parze.

Lilian napisał(a):na północy też dominuje ostrzynka, kajmanie

Jakbym tak powiedział u mnie to bym z pewnością został niezrozumiany. Ze strugaczką jeszcze się spotkałem gdzieniegdzie w literaturze, a mówię jedynie temperówka i też nie znajduję w tym słowie germanizmu.

kajman napisał(a):Pierwsze to ciastko (i tam gdzie mieszkam rodzaju żeńskiego, jak zobaczyłem stefanek to przeżyłem szok) i kompletnie nie wydaje mi się, żeby było kruche.

Stefanka jest jednym z moich ulubionych ciast i też spotkałem się tylko z jego rodzajem żeńskim. I też nie wydaje mi się taka 'krucha':

Post: #171

Pierwszy raz zetknąłem się ze słowem "pampuchy", a także zobaczyłem je na żywo, dopiero około 1997-98, czyli w późnym liceum.
co do stefanka/stefanki, to internet twierdzi, że:

Cytat:Stefanka to ciasto składające się z kilku warstw ciasta kruchego z dodatkiem miodu, przełożonego masą z kaszą manną i pokryte polewą czekoladową

Post: #172

Miszon napisał(a):Pampuch wygląda trochę jak pyza:

pampuchy to nazwa na pyzy drożdżowe stosowana we Wrocławiu; spotkałem się też z kluskami na parze czy parówkami, ale dla mnie to pyzy od dziecka

Post: #173

Być może tak jest. Dla mnie pampuch to taka puchata pyza, bez nadzienia.

Post: #174

i tak właśnie jest z tym, że ja dopiero na studiach usłyszałem o pyzach z nadzieniem i o tej nazwie, haha

Post: #175

U mnie na te z drugiego zdjęcia niektórzy mówią pampuchy, tak też twierdził mój polonista (coś na pewno podobnego do pączków, więc by się zgadzało), więc to chyba jest jednak kwestia regionu, co jak się nazywa.
A na te u dołu mówi się racuchy lub placki z jabłkami, chyba wymiennie.

Post: #176

(15.11.2018 02:16 PM)AKT! napisał(a):  i tak właśnie jest z tym, że ja dopiero na studiach usłyszałem o pyzach z nadzieniem i o tej nazwie, haha

Nie oglądałeś bajki Przygody Pyzy?

Post: #177

nie, ale słyszałem o niej

Post: #178

A swoją drogą temperówka to taka przewrotna nazwa, bo jak się mówi, że trzeba kogoś utemperować, to wcale nie chodzi o naostrzenie tej osoby lecz wręcz przeciwnie.
Może zmienimy nazwę wątku "Mychartsowy top Queen + regionalizmy"?

I przypominam, że wciąż można głosować na pięciu swoich ulubieńców w kategoriach najlepszy album i najlepszy teledysk grupy Queen.

Post: #179

Miszon napisał(a):Nie oglądałeś bajki Przygody Pyzy?

taka raczej okropna niż urocza bajka, ale też ją o dziwo pamiętam... wydaje mi się, że z lat 80 to co Ty Konrada pytasz? zwłaszcza, że do niej nie wracano w tv

EDIT: jak czytam jednak w Polsacie ją puszczano... Musiałem mieć nawet książkę Hanny Januszewskiej, ale raczej odpychała mnie niż zachęcała do siebie, stąd i moje asocjacje. A serialu chyba w ogóle nie oglądałem.

Post: #180

thestranglers napisał(a):raczej okropna niż urocza bajka, ale też ją o dziwo pamiętam...

tak, to była beznadziejna bajka. Brzydziłem się tego, że jedzenie się brudzi chodząc po ziemi , w dodatku była strasznie nudna.