Post: #1

Ponieważ ostatnie kilka topów dotyczyło naprawdę ważnych dla mnie wykonawców, ich przygotowanie i publikacja się zawsze rozciągały aż za bardzo (jak widać, Tijs nadal wisi). Obecny top jest już moim jedenastym, skoro następny jubileusz jest jeszcze daleko, to mogę dokończyć kilka mniej ważnych topów, bez ciężaru, na luzie.

Kasabian to w sumie jeden z najciekawszych głównonurtowych zespołów, które wybiły się z zalewu indierockowców poprzedniej dekady, z których chyba co drugi był przez NME obwoływany nową nadzieją rocka. Oprócz buty typowej dla niektórych "wielkich" brytyjskich zespołów, prezentowali całkiem fajne połączenie melodyjnego indie rocka ze stonowaną elektroniką spod znaku Primal Scream. A co ważniejsze, na kolejnych płytach naprawdę się rozwijali, osiągając szczyt pomiędzy "West Ryder Pauper Asylum" i "Velociraptor". Co prawda, nie ma tam aż takiego szaleństwa, jak u Primal Scream, ale "West Ryder..." było całkiem różnorodne i ma kilka bardzo pamiętalnych refrenów. Oczywiście rzadko który zespół jest dobry długo, więc i kolejne płyty już zaczynały przynosić rozczarowania.

No a tu zaprezentuję 20 najlepszych momentów Kasabian (dalej raczej nie ma sensu wymieniać). Pierwsza trójka jest oczywista, bo przewija się w każdej kolejnej edycji mojego topu WC, a dalej może być bardziej niespodziewanie.