Post: #228

No to czas na mój komentarz w sprawie wczoraj.

Zacznę od tego, że poziom nie był aż tak słaby jak się spodziewałem. Ba, tradycyjnie, jak co roku, robiłem sobie własny ranking i samodzielnie oceniałem występy i tylko jeden mi się wybitnie nie spodobał. Pozostałe, których nie oceniam pozytywnie były albo średnie albo po prostu nudne.

Najpierw może o pozytywnych zaskoczeniach. Najbardziej chyba w moim rankingu awansowały Czechy. O ile wersja studyjna brzmiała dosyć średnio i mało ciekawie to występ na żywo (a przede wszystkim genialny wokalista będący istnym wulkanem pozytywnej energii) mnie chwycił i całościowo dostali ode mnie zasłużone 8/10. Oprócz tego nie najgorzej wypadły Cypr, Białoruś, Estonia i Grecja, które oceniałem wcześniej jako średnie zapychacze. Co prawda żaden z nich (poza Estonią) nie dostał nuty wyższej od szóstki, ale i tak zdecydowanie wolę takie zapychacze, które przynajmniej są JAKIEŚ i nie wypadają z głowy po pierwszym przesłuchaniu (jak duży procent obecnej muzyki na listach).
A, no i jeszcze plusik dla reprezentanta Węgier, który na żywo wypadł duuuuużo lepiej niż w nudnej wersji studyjnej.

Moje serce skradła Serbia. O ile przed występem miałem obawy czy Nevena da sobie wokalnie radę to na szczęście okazało się, że moje wątpliwości były zbędne i bardzo się cieszę, że przeszła dalej. Nie wróżę jej zbyt wysokiego miejsca, ale ważne, że będzie miała okazję pokazać się szerszej publiczności. O dziwo moim drugim faworytem była ... Polska. I nie mówię tego z żadnych patriotycznych pobudek, sam w sobie występ mi się bardzo spodobał. Co prawda widać było lekki brak pomysłu (zwłaszcza pod koniec) i dosyć ubogą chereografię, ale wokalnie udało im się to dźwignąć i efekt był całkiem niezły (zwłaszcza z tym klaskaniem przy trzeciej zwrotce). No i z tego powodu ich pozostanie na poziomie półfinałów uważam za nieporozumienie.

No to teraz negatywy. Byłem bardzo bliski dania soczystego 2/10 dla Eliota za wyjątkowo nudny i mało interesujący występ. Po namyśle przemyślałem decyzję i zdecydowałem się zostawić go przy trójeczce, bo jest jeszcze młody, jakiś tam talent ma i może za kilka lat zaskoczy nas czymś ciekawszym. Oprócz tego nie chwyciła mnie Słowenia - sam utwór okej, ale w opozycji do dużej części pozostałych nagrań - mało porywający. Jest jeszcze Portugalia, ale po niej nie spodziewałem się żadnych cudów. Chyba jestem zbyt niedojrzały by zrozumieć artyzm tego przedstawienia.

No a na koniec wisienka na torcie i jedyny koszmar jaki wczoraj przeżyłem - myślę, że większość już się pewnie domyśliła o kim mówię. Gdyby to nagranie trafiło do kogoś kto umiałby to pociągnąć wokalnie to może by jeszcze uszło w tłumie. Ale Serhat tego nie potrafi i nic tego nie zmieni. Ja rozumiem, że San Marino to małe państwo i wystawienie kandydata może być ciężkie, ale, na miły Bóg, ten występ był absolutnie tragiczny. Po dłuższym namyśle udało mi się jedynie wyciągnąć dwie możliwe teorie na temat jego awansu:
- Chyba najlepsza możliwa pozycja - sam koniec stawki. Dzięki temu, że utwór wpada w ucho i jest chwytliwy szybko zapada w pamięć mógł przyciągnąć kilku głosujących, którzy mogli przełączyć na samą końcówkę.
- Głosujący dla żartu - chyba nie trzeba nic więcej wyjaśniać.

Pomijając jednak awans Serhata, pierwszy półfinał uważam za świetny (8 na moich 10 faworytów przeszło dalej). Jestem bardzo ciekaw zarówno czwartkowego show jak i finału - patrząc na to jak wiele propozycji typowanych jest do zwycięstwa - może być emocjonująco do samego końca