Post: #441

Tym razem wziąłem się za coś starszego. I zdecydowanie komediowego po tym, jak ostatnio zaczynałem głownie seriale dramatyczne.

"Scrubs". Polski tytuł to "Hoży doktorzy".
Opowieść o kilku świeżo upieczonych lekarzach, zaczynających swoją karierę. Muszą stawić czoła przeróżnym wyzwaniom, jakie stawia przed nimi ich praca. Wszystko ubrane w lekką komedię - zdarza się, że czasem bardzo zabawną. Ciekawym chwytem jest ukazywanie myśli i rozmaitych wyobrażeń głównej postaci - Johna Doriana. Bardzo to przypomina fantazje bohaterów "Różowych lat 70-tych". Taki zabieg zdecydowanie nie pozwala, by produkcja nudziła.
Długo zwlekałem z zaczęciem oglądania Doktorów, bo strasznie długa to produkcja. Przetrwała na antenie aż 9 lat (2001-2010). Jeśli mi się nie znudzi, będę to miał na wieele miesięcy

Tym bardziej, że wcześniej wspomniany przeze mnie "Breaking Bad" powoli mi się kończy. Zostały zaledwie 3 odcinki. Na tym etapie nadal twierdzę, że jest warty polecenia. Były, co prawda, momenty o minimalnie niższym poziomie od początkowego, ale nie trwały one długo. Jest to chyba najbardziej dopracowany serial, jaki oglądałem. Był nawet odcinek oparty wyłącznie na dialogach. Jedyną akcją było polowanie na muchę, a i tak wciągało - niecodzienne.

Pamiętam, że jakiś czas temu wywiązała się tu malutka dyskusja na temat "Zagubionych", więc są tu fani produkcji. Mała informacja: 24 sierpnia ukazuje się pierwsze wydanie DVD wszystkich serii, a tam znajdzie się dwunastominutowy epilog o tytule "The New Man in Charge" (kto oglądał finał, wie o kogo chodzi). Umieszczono tam odpowiedzi na kilka mniejszych zagadek, które nie zostały podane wcześniej. Pojawiają się zaledwie cztery osoby z obsady. W dość sprawny i wcale nie sztuczny sposób wyjaśniają kilka rzeczy. Epilog od ponad tygodnia w sieci.

Post: #442

furbul napisał(a):"Scrubs". Polski tytuł to "Hoży doktorzy".

Obejrzałem kiedyś jeden odcinek i nie jestem zbyt pozytywnie nastawiony.
Nie przypomina mi to wcale "Różowych Lat 70.", które są świetne moim zdaniem.
Ten serial strasznie nudzi. i nie jestem jedyny w tej opinii

Post: #443

A mi właśnie sporo osób polecało "Scrubs"
Lata 70te przypomina tylko i wyłącznie dzięki temu "wchodzeniu w głowę" postaciom. Widzimy ich myśli, wyobrażenia, obawy etc. To jedyny wspólny punkt.
Poza tym twórcą serialu jest Bill Lawrence - człowiek, który przed rokiem stworzył "Cougar Town", które lubię.

Post: #444

O ja, uwielbiam "Scrubs" - widziałem wszystkie odcinki
Chociaż ostatnie sezony były już średnio udane, a dziewiątego wolę nawet nie komentować - w ogóle nie zaczynaj go, zostań przy ośmiu - i tak główne wątki fabularne się na nim kończą. Moje ulubione sezony to tak gdzieś między 4 a 6

Post: #445

Seria 9. to zupełnie nowa opowieść. Cały serial ponoć skończył się na ósmej, a dziewiąta miała być czymś w rodzaju spin-offa bez zmiany nazwy. "Scrubbies" odpadli chyba po 13 odcinkach

Post: #446

Byłem dzisiaj na "Incepcji" naprawdę fajny film, ale dla tych którzy wymagają od filmu "TROCHĘ WIĘCEJ" - czyli np. dla mnie. Na początku film taki sobie, potem na szczęście się rozkręca

Post: #447

Ja też byłem, ale wczoraj i muszę przyznać, że to jeden z najlepszych filmów ostatnich lat jakie widziałem. Ostatni raz tak w napięciu trzymał mnie "To nie jest kraj dla starych ludzi". Wiele naprawdę mocnych wątków i sam pomysł świetny. Bardzo się zdziwię jak nie obsypią go Oscarami

Post: #448

Persons Unknown.
Propozycja na lato stacji NBC.
Trzynastoodcinkowy serial utrzymany jest w klimacie mystery drama z elementami sci-fi.
W produkcji możemy dostrzec podobieństwa mniejsze lub większe do: "The Prisoner", "Piły", "Wyspy Harpera", "Zagubionych" czy "Cube".
Siedem zupełnie obcych sobie osób budzi się w opuszczonym mieście. Żadna z nich nie pamięta w jaki sposób tam przybyła. Okazuje się, że każdy ich krok rejestrują wszechobecne kamery. Każda ich próba opuszczenia miasta kończy się niepowodzeniem. Niewidoczni obserwatorzy ingerują w sytuację między zakładnikami np napuszczając ich przeciw sobie.

Spodziewałem się dobrego serialu po kilku przeczytanych pochlebnych opiniach. Jednak nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobry. Kolejne odcinki wciągają jak "Zagubieni" za najlepszych czasów Przemyślany, dobrze zrealizowany i nieźle zagrany. Panuje w nim lekko klaustrofobiczny klimat. Ja jestem właśnie po trzech odcinkach. "Persons Unknown" z założenia miał być miniserialem, więc ewentualna niska oglądalność (która faktycznie jest niska), nie powinna wpłynąć na poziom serialu. Finałowy odcinek zostanie wyemitowany za tydzień.

A tu jest zwiastun, jeśli kogoś interesuje: http://www.youtube.com/watch?v=NgF1Ht6-W20

Post: #449

dla pewności - to będzie 13 odcinków i finito, tak? bo jak to będzie miało się rozrosnąć w kolejne sezony, to ja na pewno nie będę się za to brał . a 13 odcinków to w sam raz jak dla mnie .

Post: #450

To właśnie miał być z założenia miniserial. Ze spójną fabułą, która swoje rozwiązanie znajdzie w trzynastym odcinku. O żadnych przedłużeniach na kolejną serię nic nie słychać, więc potwierdza się, że po finałowym odcinku żadnego wznowienia nie będzie.
Teraz takie seriale to rzadkość. Stacje telewizyjne wolą inwestować w tytuły z możliwością kilkuletniej kontynuacji.

Post: #451

"Aftershock" to chiński film o trzęsieniu ziemi w Tangshan w 1976 r. - jednym z najtragiczniejszych trzęsień w historii - i o tym, co działo się później. Przejmujący na początku, potem nieco naiwny, ale ogólnie całkiem fajnie się oglądało. I zapada w pamięć~!

Post: #452

A co znaczą te 23coś, 32coś?

Post: #453

23 miao (23 sekundy - tyle trwało trzęsienie)
32 nian (32 lata - historia w filmie zakończyła się w 2008 roku, 32 lata po 1976)

Post: #454

Ostatnio zakupione filmy :

Post: #455

Ja wczoraj oglądałem "Control" o Ianie Curtisie z Joy Division.
Początek trochę nieciekawy, ale od pewnego momentu robi się naprawdę ciekawie; świetna kreacja Sama Rileya. Naprawdę - główny bohater został rewelacyjnie przedstawiony. Niestety reszta zespołu i inne postaci były w pewnym sensie jedynie pionkami, były bardzo jednopłaszczyznowe, co trochę odbierało filmowi wiarygodności, ale rozumiem, że cel był inny i myślę, że został osiągnięty. Naprawdę dobry film z równie rewelacyjnym soundtrackiem

Post: #456

Cztery rewelacyjne filmy, dawno nie miałem tak dobrej passy jeśli chodzi o wielkoformatowe kino W kolejności obejrzenia:
Chinatown
The Sting
There Will Be Blood
Deer Hunter

Najmniej podobało mi się chyba "The Sting ("Żądło"), ale to dlatego, że dość wolno rozwijała się akcja i niektóre rzeczy były dość przerysowane. "Łowca jeleni" i "Aż poleje się krew" dają do myślenia, a "Chinatown" to może trochę takie kino dla kina, ale historia jest bardziej niż intrygująca, a Polański pokazuje, że jest naprawdę świetnym reżyserem.

Post: #457

Hmm co to było ...

Nieczęsto oglądam filmy, ale do tego wracam przynajmniej raz na rok.
Jedni go wielbią (w tym ja), inni mieszają z błotem. Jednym słowem zdania są podzielone.
Mnie ujmuje klimat (taki psychodeliczny i mroczny oraz przełom lat 80 i 90) i MUZYKA I oczywiście gra aktorska !!!
Ja go Gorąco polecam

Perełki z filmu:
Tears for Fears: Head Over Heels
Echo & The Bunnymen: The Killing Moon

Post: #458

furbul napisał(a):edit: aaa i jak mogłem zapomnieć o "The IT Crowd" - typowo brytyjski humor, lekko absurdalny + często wplecione parodie

GENIALNY SERIAL !! Ja zawsze na nim sikam ze śmiechu Wiecie może czy szykuje się 4 seria ???

Post: #459

Czwarta seria już nawet się skończyła. Była emitowana w UK w czerwcu i lipcu.
Szykuje się nawet piąta na 2011 rok

Post: #460

furbul napisał(a):Czwarta seria już nawet się skończyła. Była emitowana w UK w czerwcu i lipcu.
Szykuje się nawet piąta na 2011 rok

Już pobrałem 1 odcinek, słabszy niż poprzednie, niestety :/ ale nadal śmieszny