Post: #120

kajman napisał(a):Shadow On The Wall.

Bardzo lubię Z resztą jak wiele z tej płyty.

kajman napisał(a):Czy ja wiem. Pewnie u wielu z nas byłoby ich jeszcze więcej. Myślę, że u mnie w obecnej chwili też.

Jesteśmy ewenementami

ku3a napisał(a):ale to teraz, gdy, za przeproszeniem, byle shit może być ze 20 tygodni na liście, tylko dlatego, że wykonawca nazywa się tak-i-tak. wtedy jeśli coś było 15 tygodni, to znaczyło, że po prostu na to zasługuje. że utwór na to zasługuje. a 20 tygodni to już w ogóle wielki przebój. wtedy staż dużo znaczył. a teraz g***o znaczy.

Coś w tym jest. A to przekłada się też na to, że wiele nowych piosenek nie ma szans na debiut chociażby w top 50. To już jednak rozmowa na inny temat

ku3a napisał(a):i zacząłem żałować, że nie ma takiego przepisu, że można też oddawać głosy ujemne, tzn. na ileś utworów możesz głosować, ale możesz też głosować któremu utworowi głos ma być odjęty

Hahaha, to byłoby ciekawe, swoista koszmarlista

ku3a napisał(a):bo rekord mojego już wtedy ukochanego "Brothers In Arms" (11 tygodni na pierwszym) zaczął być zagrożony.

A teraz "Brothers in Arms" jest już zupełnie nisko.

ku3a napisał(a):ale rekord został pobity. na jakiś czas znienawidziłem "These Are The Days..." . ale potem mi przeszło, chyba jeszcze w czasie pobytu na Liście.

To świadczy o tym, że musiałeś naprawdę lubić ten kawałek skoro już wtedy nie nudził się.
Swoją drogą to musiały być emocje cotygodniowe, co się stanie z "These Are the Days...", pierwszy raz taka sytuacja długowieczności na liście w czasach gdy trzeba było wysyłać kartki pocztowe by zagłosować i ewentualnie dzwonić.

Yacy napisał(a):a dzisiaj piosenką dnia jest Sen a'la tren z ich najnowszej płyty

Zabrzmiało naprawdę nieźle. Płytę w całości przesłuchałem tylko dwa razy, ale w ogóle nie zwróciłem uwagi na ten kawałek.