Post: #21

kajman napisał(a):No cóż, chyba kompletnie inaczej rozumiemy to słowo.

No taki "wybuchający liryzm" to m.in. w "Without You" w wersji Mariah Carey, w wielu utworach Evanescence etc.
--------------------
No dooobra, jeśli nie chcesz, bo coś Ci się nie podoba w brzmieniu, to ok. Ale jeśli dlatego, że coś Ci się nie spodobało, masz zamiar ich odrzucać do końca życia nawet, jeśli nagrają coś super, no to...

Post: #22

Artur.O napisał(a):Jestem po prostu strasznie wybredny. Icon_razz2 Czasem szkoda mi potencjalnego 11. albo i 12. debiutu w jednym tygodniu ale to już maksimum tego, czemu jestem w stanie poświęcić uwagę.

U mnie 12 to od dawna minimum, ale przy 15 nie mam pojęcia co wyrzucać.

Artur.O napisał(a):No po iluś usłyszeniach wszystko powszednieje, wiadomo. Ale po dłuższej przerwie brzmi równie dobrze jak wcześniej. Icon_wink

+1

U mnie ze Święs był "Pył" Fisza, najwyżej na #10. i "Ego" Rysów -- #55.

Dumplings zawsze byli dla mnie zupełnie obli.

Post: #23

15 debiutów... No niestety, u mnie to już rzadkość nawet w top 100. Powroty + nowości to jeszcze.