Post: #54

* Top 20 *

<<< miejsce >>><<< poprzednio >>><<< staż >>><<< średnia >>><<< wykonawca >>><<< tytuł >>><<< uwagi >>>
01. | 01 | 4 | 09,00 | Greta Van Fleet – From the Fires
02. | 'D' | 1 | 09,00 | Lao Che – Wiedza o społeczeństwie <rA>
03. | 'D' | 1 | 11,50 | Kasia Kowalska – Aya <rA>
04. | 11 | 6 | 12,00 | Foo Fighters – Concrete and Gold
05. | 13 | 5 | 12,63 | Voo Voo – 7 <rA>
06. | 06 | 7 | 13,13 | Anita Lipnicka & the Hats – Miód i dym
07. | 02 | 3 | 13,75 | Kacey Musgraves – Golden Hour
08. | 03 | 7 | 14,13 | Slowdive – Slowdive
09. | 09 | 3 | 14,38 | Julia Pietrucha – Postcards from the Seaside
10. | 15 | 2 | 14,63 | Jazzmeia Horn – A Social Call <rA>
11. | 12 | 7 | 15,00 | Nothing but Thieves – Broken Machine
12. | 'D' | 1 | 15,00 | Artur Andrus – Sokratesa 18 <rA>
13. | 16 | 3 | 15,38 | Incubus – 8 <rA>
14. | 18 | 2 | 15,50 | alt-J – Relaxer <rA>
15. | 10 | 2 | 15,63 | Leif de Leeuw Band – Until Better Times
16. | 'D' | 1 | 15,63 | Dave Matthews Band – Come Tomorrow <rA>
17. | 'D' | 1 | 15,75 | Kadhja Bonet – Childqueen <rA>
18. | 'D' | 1 | 16,50 | Amplifier – Trippin' with Dr Faustus <rA>
19. | 04 | 2 | 16,63 | Kazik & Kwartet ProForma – Tata Kazika kontra Hedora
20. | 20 | 2 | 16,75 | Lake Street Dive – Free Yourself Up

<rA> rekord (średniej oceny) albumu topowego

frekwencja wyniosła 8 osób (-2)

Przy tak niskiej frekwencji, faktycznie niektóre wyniki mogą zaskakiwać, np. ogromny spadek Kazika z kompanami (-15) czy spory awans Voo Voo (+8). I nawet to, że LSD utrzymało 20. lokatę można uznać za pewne dziwactwo?
Bo to że GVF utrzymała prowadzenie (już czwarty raz z rzędu) nie tak bardzo. Jednak tym razem przyszło im to z największym trudem, ponieważ pierwszy raz o zwycięstwie decydował podpunkt regulaminu mówiący o tym, że przy identycznej średniej o wyższym miejscu decyduje suma najwyższych i najniższych miejsc! Tak zresztą w tym podsumowaniu było jeszcze w dwóch przypadkach.
Podtrzymana została (i to jest z pewnością pozytyw) tendencja, że rekord średniej biją nie tylko albumy debiutujące. Tym razem były cztery takie płyty (tyle samo co przed miesiącem). A taki Incubus osiągnął ten efekt trzeci raz z kolei.
Na podium mamy aż dwie krajowe nowości, następna jest już wyraźnie dalej, a trzy kolejne (zagraniczne) pod sam koniec stawki.