Post: #21

A teraz poruszyłeś już inną kwestię.

Niestety. Smutnie wyglądałby świat pełen ludzi takich jak ty, którzy nie wyciągali by wniosków z tego ''własnego widzimisię'' i w jakiś z lekka sztuczny sposób zamykali się w swojej krainie harmonii i szczęścia wiecznego. Tzn. nie tyle, że byłoby to smutne, ale niepociągające, udawane, sztuczne i nierealne. Słowo ''obiektywny'' by nie istniało.
Ja nie czuję ani satysfakcji, ani poczucia winy, że daję słabe oceny. Skoro na tyle zasługuje według mojej opinii to tyle daje i nie patrzę na zewnętrzne czynniki. U ciebie nie ma ocen Interpolu, R.E.M. czy PSB bo nie przesłuchałeś płyty, nie masz więc jakby prawa im ich przyznawać. Ja oczywiście znam to czego nienawidzę. Muszę by mieć o tym takie pojęcie, a nie inne. Ostatnio jednak postanowiłem, że np. nie będę już słuchał pewnych płyty, o których mam już informacje jak brzmią [bo nie wolno zapomnieć, ze wysoka ilość słabych ocen jest też spowodowana m.in. tym, że biorę daną płytę jako nowość z danego rocznika nie wiedząc nic o artyście i zawartości.....a tu taka przykrość :O)

Nie będę się rozpisywał na temat twojej wypowiedzi pod moim cytatem, bo to już kiedyś tłumaczyłem. Szczególnie mnie śmieszy to, że w tym momencie odrobinę, a w przyszłości o wiele bardziej (tak wynika z twoich słów) będę musiał podreperowywać swoje ego takimi zabiegami. Niby dlaczego tak mam robić :>? Bo co? Bo prawdziwy krytyk musi czasem dać czadu? W idealnym świecie pełnym dobrej muzyki - na pewno nie Oby takie czasy nastały!

Ale nadal nie rozumiem dlaczego uważasz, że nie czuję muzyki? Tak się ładnie rozpisałeś, a tego najważniejszego zagadnienia nie rozwiązałeś, bo nie sądzę by powyższy twój tekst to robił.

A od fragmentu gdzie piszesz ''Generalne 3/4 muzyki...'' to już jakiś osobny wywód rozumiem i nie odnosi się w żaden sposób do naszej polemiki? Mam w sumie podobne zdanie. Album średni może mieć naprawdę niezłe momenty, ulubieńców też odpowiednio bonifikuje, ale oczywiście byłbym nieuczciwy gdyby ten bonus wkraczał na ''wyższe'' sfery [no choćby - już propo oceniania - + 1 gwiazda z góry itp].

PS - hitler techno to był żart. Jednak faktycznie, to jest muzyka w skrajnych przypadkach niegodna noszenia tej nazwy i należy te hardcorowe formy sprowadzać do kanału. Wybaczcie fani techno. Jestem właśnie na tyle czuły na muzykę by głosić takie poglądy i nie wstydzę się ich....chociaż linia jest cienka, pisałem wielokrotnie, linia między dobrem i złem pod wszelką postacią jest bardzo cienka....- ale to tak nawiasem piszę, odpowiadając niejako z góry na zarzuty typu: ''Sam przecież słuchasz elektroniki i nawet technopodobnych tworów np. (Prodigy)

Post: #22

Cytat:Niestety. Smutnie wyglądałby świat pełen ludzi takich jak ty, którzy nie wyciągali by wniosków z tego ''własnego widzimisię'' i w jakiś z lekka sztuczny sposób zamykali się w swojej krainie harmonii i szczęścia wiecznego. Tzn. nie tyle, że byłoby to smutne, ale niepociągające, udawane, sztuczne i nierealne.

Czyli wg Ciebie jestem sztuczny, udawany i nierealny? To nawet ciekawsze niż moja opinia o Twoim podejściu do muzyki wygłoszona powyżej

Cytat:Słowo ''obiektywny'' by nie istniało.

Chciałeś chyba napisać "subiektywny". Obiektywizm tu nie pasuje. Przynajmniej mi gdzieś sens uleciał.

Cytat:Ja nie czuję ani satysfakcji, ani poczucia winy, że daję słabe oceny. Skoro na tyle zasługuje według mojej opinii to tyle daje i nie patrzę na zewnętrzne czynniki. U ciebie nie ma ocen Interpolu, R.E.M. czy PSB bo nie przesłuchałeś płyty, nie masz więc jakby prawa im ich przyznawać

Ależ wiem, ale mogłem przecież pofatygować się i sprawdzić kilka sztandarowych pozycji, a później trochę sobie poużywać. Ale tego nie robię, bo to nieprofesjonalne. Nieprofesjonalne jest też traktowanie swojej własnej opinii jako świętości tylko dlatego, że mam takie prawo. Dla mnie czynniki zewnętrzne mają ogromny wpływ. Oczywiście na tej podstawie i na podstawie swoich własnych odczuć wyciągam później jakąś średnią, bo uważam, że tak powinno się robić. Oczywiście wiele razy konfrontowałem swoje własne zdanie z autorytetami w dziedzinie muzyki i zwykle mimo wszystko pozostawałem przy swoim, ale przynajmniej próbuję jakoś się w tym odnaleźć. Nie chodzi mi o to, żeby kopiować innych w ich stanowiskach, ale żeby nie zamykać się w pudełku i nie mówić "to jest super, bo ja tak mówię", bo to prowadzi do absurdów. Tak samo wg mnie recenzent z prawdziwego zdarzenia nie powinien pozwalać sobie na pisanie recenzji wykonawców, których nie traktuje obiektywnie jak swoich najulubieńszych wykonawców czy tych bardzo znienawidzonych, bo ta ocena też byłaby nierzetelna.

Cytat:Nie będę się rozpisywał na temat twojej wypowiedzi pod moim cytatem, bo to już kiedyś tłumaczyłem. Szczególnie mnie śmieszy to, że w tym momencie odrobinę, a w przyszłości o wiele bardziej (tak wynika z twoich słów) będę musiał podreperowywać swoje ego takimi zabiegami.

Za bardzo się skupiasz na tym ego, to źle... :roll: Mi chodziło raczej o same zabiegi, bez względu na powód. Po prostu z kim przestajesz, takim się stajesz. I tyle

Cytat:Ale nadal nie rozumiem dlaczego uważasz, że nie czuję muzyki? Tak się ładnie rozpisałeś, a tego najważniejszego zagadnienia nie rozwiązałeś, bo nie sądzę by powyższy twój tekst to robił.

Ależ ja tego nigdy nie napisałem! Sam sobie to dopowiedziałeś, bo w sumie takie wnioski daje się wysnuć. Uważam, że czujesz muzykę, ale spychasz to na dalszy plan chcąc być idealnym recenzentem, na co zresztą masz szanse, z Twoim ogromnym parciem do poznawania nowych rzeczy, tylko wg mnie nie tędy droga. Ale to tylko moja opinia po raz kolejny, mogę się mylić

[quote]A od fragmentu gdzie piszesz ''Generalne 3/4 muzyki...'' to już jakiś osobny wywód rozumiem i nie odnosi się w żaden sposób do naszej polemiki? Mam w sumie podobne zdanie. Album średni może mieć naprawdę niezłe momenty, ulubieńców też odpowiednio bonifikuje, ale oczywiście byłbym nieuczciwy gdyby ten bonus wkraczał na ''wyższe'' sfery [no choćby - już propo oceniania - + 1 gwiazda z góry itp]. [/qoute] Mi w ogóle ciężko się przelicza albumy i muzykę na cyferki, jeśli mam być szczery - naprawdę jestem w tym kiepski, są momenty, że zmieniłbym połowę tego co nawystawiałem na RYM. Do każdego mimo wszystko mam indywidualne podejście i tak go oceniam jak czuję. Podpisałem sobie wszystkie gwiazdki, bo wtedy wiem, ile mam ich dać. Inaczej naprawdę nie miałbym pojęcia

A hitlera techno nie skomentuję, bo nadal mnie to strasznie bawi Ale to było fajne stwierdzenie, na pewno go nie zapomnę długo

Post: #23

Nie, nie jesteś sztuczny, tutaj trochę w złości zastosowałem spory środek ironizujący, którym chyba zaraża mnie uzi . Oczywiście przedstawiłem wizję twojego świata w krzywym zwierciadle, w skrajnym przypadku. Nie jesteś sztuczny ani trochę.

Akurat chodziło mi faktycznie o obiektywizm (nie pomyliłem się), w tym sensie, że każda taka zamknięta w swoim świecie osoba nie miałaby szansy wyjść poza swój ''program'' i byłaby odseparowana od prawdziwego obiektywnego podejścia do muzyki, albo chociaż nie zważała by na to...ale ok koniec tematu [patrz punkt pierwszy o tym, że nie jesteś sztuczny ]

Hiitler Techno - Wiem, że fajne ;] Ja też o nim będę zawsze pamiętam ;]

Ten temat o którym dyskutujemy bodajże w punkcie drugim [''Nieprofesjonalne jest też traktowanie swojej...''] okazał się być bardzo szeroki i płynny. Dyskutując dalej doszlibyśmy (raz ty raz ja), że czasem lepiej postępować, tak, a czasem tak - chyba się zgodzisz? Ja faktycznie bardzo mocno opieram się na swoim zdaniu, ale oczywiście liczę się z innymi, przecież dzięki innym poznaje też wiele płyt i tu już jest przykład ingerencji osób trzecich w moją naturę....no ok, ale dobra. Myślę, że tak jak powiedziałem - moglibyśmy dyskutować bez końca

Idealny recenzent nie spycha takich ważnych rzeczy na drugi plan, więc się zdecyduj kim jestem

Post: #24

saferłel napisał(a):Idealny recenzent nie spycha takich ważnych rzeczy na drugi plan, więc się zdecyduj kim jestem

Hola hola! Ale ja nie napisałem, że jesteś idealnym recenzentem Tylko, że z tego co zauważyłem, to do tego dążysz, po czym dodałem, że masz zaplecze i potencjał, ale nie tędy droga. Czyli reasumując nie jesteś nim, chociaż chcesz i możesz, ale Twoje chcenie stoi trochę w zaprzeczeniu z tym czy nim będziesz, o

Bo ilość przesłuchanych rzeczy jest ważna, ale do ilu z nich później tak naprawdę wracasz? Wystarczy spojrzeć na profil na last.fm - kilka tysięcy wykonawców, wiele odsłuchań, ale w czołówce bardzo mało takich (poza 4,5 tys. Garbage), którzy mają ich kilkaset czy kilka tysięcy. Przesłuchiwanie jest ważne, ale słuchanie też, tak po prostu dla przyjemności bez przesłuchiwania propozycji do listy czy nowych płyt do oceny I tu się różnimy, bo ja zdecydowanie wybieram to drugie

Post: #25

Teraz to zupełnie już pomieszałeś wszystko ;] Ciekawe więc gdzie jest droga?

Wracam do wielu rzeczy wbrew pozorom. Ty masz 6500 Lauryn Hill i liczby pokroju 150-200 mogą wydać Ci się małymi, ale to naprawdę spora dawka grania i doskonale świadczy o tym, że często wracam do najlepszych płyty. Inaczej dyskografię złożoną z np. 5 płyt mógłbym zaliczyć z wynikiem 65 piosenek. Nie różnimy się aż tak bardzo,w podejściu - po prostu na długim dystansie nie masz sobie równych. Mi wystarczy raz na kilka/naście miesięcy wrócić do danego artysty i jego dzieła. Do dobrych płyt mam dobrą pamięć

Post: #26

Były takie czasy, że słuchałem MTV Unplugged 2.0. Lauryn codziennie przynajmniej raz, tak przez kilka tygodni czasem czy dłużej

Post: #27

To nie ja mam problem z wracaniem do płyt, to ciebie przydałoby się od nich odseparować

Swego czasu też słuchałem na okrągło tylko Garbage w różnej postaci. Oni mają zaledwie 4 płyty , a w przesłuchaniach na laście 4,5 tys.! To trochę nienaturalne, nawet jeśli postrzegać ich jako "wielki zespół" ;P. Normalnie, słuchając w miarę intensywnie danego artysty, do takiego poziomu doszedłbym chyba po 5 latach

Post: #28

2006-05-14 Pet Shop Boys - I'm With Stupid 14-30 -> 2
2006-07-23 Pet Shop Boys - Minimal 39 -> 1
2006-10-15 Pet Shop Boys - Numb 39-64 -> 2
2007-11-11 Pet Shop Boys - Integral 128-136-141-83-120-172-x-185 -> 7

Post: #29

A gdzie Love Etc. albo Did You See Me Coming ?

Post: #30

U mnie

Post: #31

saferłel napisał(a):A gdzie Love Etc. albo Did You See Me Coming ?

nie dodałem do playlisty. nie spodobało mi się aż tak bardzo.

Post: #32

I w sumie prawidłowo, bo single z Fundamental były lepsze ;0

Post: #33

Greg napisał(a):nie dodałem do playlisty. nie spodobało mi się aż tak bardzo.

Post: #34

Love etc. 30-25-24-20-19-19-23-28 (8 tyg.)

Post: #35

Czas na aktualizację. W końcu zbliża się nowy singiel:

Pet Shop Boys - I'm With Stupid - 5 tyg. (2006)
12 - 22 - 35 - 46 - 55 - 22 - 35 - 46 - 55

Robbie Williams & Pet Shop Boys - She's Madonna - 11 tyg. (2007)
8 - 5 - 3 - 2 - 5 - 10 - 22 - 25 - 35 - 44 - 52

Pet Shop Boys - Integral - 12 tyg. (2007)
22 - 15 - 9 - 13 - 18 - 22 - 29 - 33 - 38 - 47 - 50 - 51

Pet Shop Boys - Love Etc. - 24 tyg. (2009)
2 - 1 - 1 - 1 - 2 - 2 - 5 - 5 - 9 - 14 - 16 - 21 - 20 - 27 - 28 - 38 - 36 - 40 - 40 - 45 - 54 - 60 - 67 - 70

Pet Shop Boys - Pandemonium - 23 tyg. (2009)
11 - 8 - 4 - 4 - 4 - 4 - 4 - 10 - 10 - 18 - 27 - 34 - 35 - 29 - 30 - 32 - 39 - 40 - 46 - 55 - 64 - 68 - 70

Pet Shop Boys - Did You See Me Coming? - 17 tyg. (2009)
27 - 16 - 9 - 5 - 6 - 5 - 6 - 5 - 6 - 6 - 14 - 26 - 34 - 44 - 52 - 61 - 66

Pet Shop Boys - More Than A Dream - 16 tyg. (2009)
8 - 2 - 1 - 1 - 1 - 2 - 5 - 12 - 20 - 28 - 36 - 40 - 48 - 57 - 61 - 66

Pet Shop Boys - Beautiful People - 13 tyg. (2009/2010)
37 - 32 - 28 - 22 - 22 - 23 - 22 - 27 - 31 - 36 - 45 - 53 - 64

Pet Shop Boys - The Way It Used To Be - 25 tyg. (2009/2010)
17 - 1 - 1 - 1 - 1 - 1 - 1 - 6 - 10 - 17 - 23 - 27 - 26 - 29 - 32 - 33 - 38 - 41 - 42 - 43 - 40 - 49 - 57 - 63 - 70

Post: #36

SO HARD
32.30.24.21.16.11.05.05.08.10 13.14.16.18.24.32.38

BEING BORING
34.37.38.40

HOME AND DRY
22.11.02.02.02.02.02.03.04.09 09.13.14.15.17.18.16.19.21.26 28.30.40

LEAVING
32.26.24.19.16.14.09.06.10.10 22.21.27.32

VOCAL
39.35.34.34.26.26.24.24.30

LOVE IS A BOURGEOIS CONSTRUCT
36.33.32.38

Post: #37

Leaving
Top: 1

Post: #38

Go West (6 tyg., max 6 m.)
6 - 6 - 9 - 9 (1 tydz. przerwy) 9 - 9

Love Etc. (6 tyg., max 3 m.)
5 - 3 - 4 - 8 - 7 - 9

Post: #39

Czas na update?
Pozycji z "Yes" podawać nie będę, bo będą mieć one sens dopiero po rekonstrukcji części notowań (czy to kiedykolwiek nastąpi?...)

A co ostatnio:
Winner
75 - x - 135 - 124 - 124 - 150 - 156 - 168 - 171 - 171 -
Leaving
50 - 26 - 59 - 91 - 91 - 125 - 125 - 155 - 64 - 48 - 55 - 57 -
Hell
69 - 69 - 65 - 49 - 51 - 46 - 53 -
A Certain "Je ne sais quoi"
6 - 5 - 8 -

Post: #40

markowy top'30

Pet Shop Boys debiutowali na mojej liście w roku 1986 i od razu zaczęli rządzić.
1986r.
- najlepszy nowy artysta,
- drugie miejsce jako zespół roku (na pierwszym A-ha)
- trzecie miejsce jako wykonawca roku (na pierwszym Madonna, na drugim A-ha)
1987r.
- zespół roku,
- drugie miejsce jako wykonawca roku (na pierwszym Madonna)

Przeboje:

"West End Girls" - nowość na liście # 236 dnia 18.01.1986
18 - 2 - 1 - 1 - 2 - 4 - 9 - 14 - 18 - 25 - 28

"Love Comes Quickly" - nowość na liście #251 dnia 03.05.1986
23 - 10 - 4 - 4 - 7 - 9 - 10 - 14 - 16 - 19 - 26

"Opportunities (Let's Make Lots of Money)" - nowość na liście #261 dnia 12.07.1986
6 - 6 - 5 - 4 - 7 - 9 - 15 - 23

"Suburbia" - nowość na liście # 275 dnia 18.101986
27 - 12 - 6 - 4 - 3 - 2 - 2 - 5 - 10 - 20 - 30

"In the Night" - nowość na liście #296 dnia 07.03.1987
25 - 16 - 10 - 9 - 16 - 21 - 27

"It's a Sin" - nowość na liście #313 dnia 04.07.1987
2 - 1 - 1 - 2 - 4 - 5 - 6 - 8 - 10 - 10 - 13 - 17 - 19 - 24 - 27 - 30

"What Have I Done to Deserve This?" - nowość na liście #322 dnia 05.09.1987
3 - 1 - 1 - 2 - 6 - 10 - 10 - 12 - 14 - 18 - 21 - 27

cdn ...