Post: #41

Przecież żartuję z tymi 30 minutami, chociaż nie wiem czy aż tak długi kawałek byłbym w stanie ogarnąć :/ Ale kilka powyżej 10-15 minutowych się zna i lubi

prz - ja nie wiedziałem, że ty taki Archive Hardcore Fan

Post: #42

nie Hardcore, ale, jakby na to nie patrzeć, 5 utworów na liście mieli, w tym jeden ekstremalnie długo i (co prawda ledwo ledwo, ale) nr 3 podsumowania roku 2003 (mimo najwyzszej pozycji zaledwie piątej!)

Post: #43

No to już zupełnie jestem zaskoczony Mam nadzieję, że Bullets też zagości u ciebie.

Post: #44

Zobaczymy jak to będzie... Z drugiej strony, po System (a i tak był tylko jeden tydzień) nic więcej się nie pojawiło...

Post: #45

fajowe strzałki
krótkko:
Archive dobre
PSB mniej
numer jeden jest dla nie miłym zaskoczeniem, jak również dwa utwory Unkle na liście
U2 jeszcze mnie nie przekonało
trzymam mocno kciuki za Franza

Post: #46

O matko.. 3 strony tematu*.. powariowaliście?

Gratuluje U2 i strzałek... tyle... nie chcę mi się klikać stron tematu by podglądać listę.


* - edit: teraz to już 4

Post: #47

ładne pierwsze miejsce, to ten trzeci singielek wydany w obrębie kilku tygodni, u mnie też wejdzie na plejlistę już niebawem,
drugie miejsce też ładne, posłuchałem wczoraj 3 razy pod rząd, wpada w ucho

... a reszty nie skomentuję, bo te kolorowe strzałki zupełnie przewróciły mi w głowie, i nie wiem co skomentować

Post: #48

Chyba właśnie teraz łatwiej ustalić co spadło i poszło w górę i jak wygląda sytuacja

Post: #49

Masz może gdzieś za pazuchą wszystkie 6 kawałków Decemberists z "Always the Bridesmaid Vol. I-III"? Byłbym wdzięczny, gdybyś zechciał się podzielić

Post: #50

Niestety nie mam, ale mogę zgrać.

PS - znalazłem, całość. Będzie za jakieś kilkanaście minut to spakuje na chomika, bo w internecie ciężko znaleźć chociażby jeden volume

Post: #51

No właśnie wiem. Dziękować

Post: #52

Zapakowana w dziale PŁYTY!

Post: #53

saferłel napisał(a):Zapakowana w dziale PŁYTY!

ja również skorzystam, dzięki

Post: #54

Płyty:
01 - Junior Boys - Begone Dull Care (2009)
02 - Slowdive - Slowdive [EP] (1990)
03 - Slowdive - Catch The Breeze [Compilation] (2004)
04 - Mojave 3 - Ask Me Tomorrow (1995)
05 - Fever Ray - Fever Ray (2009)
06 - Saint Etienne - So Tough (1993)
07 - Hooverphonic - Jackie Cane (2002)
08 - A.C. Newman - Get Guilty (2009)
09 - Aerosmith - Get a Grip (1993)
10 - Chris Cornell - Scream (2009)

Silny tydzień. Dużo dobrych płyt. Najlepsze nowe Junior Boys. Inteligentna elektronika rządzi niepodzielnie! Slowdive - to w ramach powrotu do przeszłości. Polecam pozycję numer dwa szczególni - absolutnie klasyczne shoegazowe granie. Składam hołd nagranim Avalyn I i Avalyn II - istna magia. Slowdive bez siebie długo żyć nie mogło i kilka miesięcy po rozwiązaniu utworzyło nowy projekt Mojave 3. To już bardziej granie w stylu indie folk - niezwykle piękne. Saint Etienne to mój kolejny romans z brzmieniem popowo-dancowym. Klasycy z początku lat 90, którzy zdecydowanie wyprzedzali ówczesne standardowe zespoły tworzące podobną muzykę, ale zrzeszonych raczej w eurodance (blee :/).
Listę zamyka niezłe Aerosmith, które przebojami dało mi dużą radość, ale dostrzegłem kilak zwykłych wypełniaczy i Chris Cornell, który zmienił muzyczną orientację i teraz gra elektroniczne beaty wspomagany przez Timbalanda. Kończy się Chris

Post: #55

saferłel napisał(a):Kończy się Chris

Nie zgadzam się. Tzn. może się kończy, ale jeszcze nie ostatnim singlem Naprawdę ciekawie to brzmi! Ale niestety nie docenia się oryginalności. Timbaland to zuooo i kropka. :->

Post: #56

Przykre jest to, że jeśli niektórzy kojarzą czyjeś nazwisko z MTV to od razu skazują to na muzyczną banicję. Tym bardziej, że Timbaland jeszcze kilka lat temu tworzył naprawdę świetne rzeczy, a i do dzisiaj mu się zdarza.

Post: #57

Panowie, panowie! Jeden dobry singiel o niczym nie świadczy. Zapraszam do posłuchani dość przeciętnej elektronicznej płyty legendy ROCKA, założyciela Soundgarden, twórcy hitów pokroju Pretty Noose czy Spoonman! Akurat przyznam, że mi Timbaland u Cornela nie wadzi w ogóle. Wiem jedynie, że facet na siłę chciał zmienić styl, bo klapie ostatniej solowej płyty i jeszcze nie znalazł wspólnego języka z takim rodzajem muzyki. Jeśli chce to robić dalej - ok. Ale trzeb wydać 1,2 słabsze płyty by się ''wyspecjalizować''. W dodatku ja i tak myślę potraktowałem go łagodnie, jako, że podobne klimaty lubię...jestem pewny, że wiele osób bardzo mocno zjedzie ten krążek.

Post: #58

A to nie jest takie szukanie średniej pomiędzy tym co Ci się podoba, a co podoba się innym? Skoro "lubisz" podobne klimaty, to skąd ten dysonans?

Zresztą nowego numeru U2, zespołu czysto mainstreamowego, też nie mogłeś polubić od razu. Musiałeś mu ująć na wartości poprzez "traktowanie go jak kawałek popowy", przez co niejako usprawiedliwiłeś się, że Ci się spodobał. Dlaczego nie mogłeś potraktować go po prostu jako nowy singiel U2? Rezultat powinien być identyczny, ale jak widać nie jest...

Post: #59

Z U2 faktycznie było ciężko, wydał mi się za słaby jak na nich i musiałem zmienić swoje podejście do niego. To wystarczająco pomogło. Być może gdybym nowego singla przykładowego ''U2'' podszedł jak do singla ''U2'' to nic by z tego nie wyszło. Tak to już jest, że jeśli ktoś z panteonu prawdziwych gwiazd wyda mało satysfakcjonujący mnie numer, to niejako z przydziału mają u mnie gorzej niż reszta ''przeciętniaków''. Nie będę tolerował takiej rzeczy. U2 wciąż ma u mnie album na 5/5 i nie obchodzi mnie, że najlepsze momenty dwóch ostatnich płyt nie są w stanie nawet nawiązać walki z esencją Achtung Baby. Spodziewam się zawsze świetnej piosenki. I dopiero po czasie może dotrzeć do mnie, że tak naprawdę ten numer trzyma poziom, jest dobry. Na tle reszty piosenek na liście prezentuje się jak równy z równym, ale to U2...
W każdym razie to miłe uczucie, takie dotarcie do powiedzmy umownie - prawdy. U2 się jakoś wybroniło, choć numer na top 10 to na 100% nie jest i po tylu odsłuchach, po nauczeniu się go na pamięć mogę to stwierdzić bankowo.

To akurat bardzo konkretny przykład związany z U2. Jest kilka różnych reguł przeznaczonych dla różnych artystów i wszystko zależy od pierwszego wrażenia i kilku innych czynników.

Z Cornellem jednak nie widzę szansy na rozejm. Ta muzyka niestety w większości nie daje perspektyw na głębsze ''wsiąknięcie'' w porównaniu do od początku intrygującego (choć nie 100% pozytywnie) U2. W dodatku sam fakt, że w ciągu ostatnich lat tak podupadł bardzo mnie smuci, może jakby to był pierwszy jego kryzysowy materiał....dałbym mu maxymalną szansę? Nie wiem. Ciekawe jak planuje dalej swoją karierę.

Post: #60

saferłel napisał(a):najlepsze momenty dwóch ostatnich płyt nie są w stanie nawet nawiązać walki z esencją Achtung Baby.

sweetheart, you're so cruel...