Post: #1

Bearlista 54, 30.1.2009

1 2 8 Marillion „Happiness is the road”
2 1 7 Kasia Nosowska „Na kulawej naszej barce”
3 5 12 The Nigtwatchman & Serj Tankian „Lazarus on down”
4 6 8 Akurat „Zgaś moje oczy”
5 4 9 Kasia Nosowska „Kto tam u Ciebie jest”
6 14 2 Jean Lubera & Piotr Nalepa „Czarno – czarny film”
7 3 9 Lunatic Soul „Adrift”
8 7 11 Cree „Nagle ktośâ€
9 10 4 Marillion „Real tears for sale”
10 16 4 The Cure „Underneath the stars”
11 9 10 Raz Dwa Trzy „Jeszcze w zielone gramy”
12 8 10 Sigur Ros „Ara batur”
13 20 2 Steven Wilson „Veneno para las hadas”
14 12 8 Cichoński, Riedel, Styczyński, Flinta „Little wings”
15 11 7 Stare Dobre Małżeństwo „Akt miłosny albo życie”
16 17 6 The Raconteurs „Rich kid blues”
17 27 3 After „Hillside of dreams”
18 18 5 The Verve „Appallachian springs”
19 15 14 Balcar & Styczyński „Modlitwa”
20 28 4 Dorota Miśkiewicz „Caminho”
21 32 1 Kasia Nosowska „Jeszcze zima”
22 24 3 Gary Moore „Ain’t trouble far behind”
23 25 14 Katie Melua „What I miss about you”
24 34 1 Bigelf „Counting sheep”
25 13 11 Gary Moore „I love you more than you’ll ever know”
26 29 2 Lao Che „Chłopacy”
27 23 10 Eva Casidy "My love is like a red red rose"
28 22 12 Blackfield „Epidemic”
29 39 1 Believe "You and me"
30 33 1 Deerhunter „Nothing ever happenned”

31 31 Sigur Ros „Fljotavik”
32 37 Grzegorz Tomczak & Iwona Loranc „Szukałem Cię wśród jabłek”
33 N Grzegorz Bukała "Don Kichota monolog z szefem"
34 36 Voo Voo „Pan to wie”
35 41 Tv On The Radio „Family tree”
36 35 Basia Stępniak – Wilk „Pośród cisz”
37 42 Kazik „W południe”
38 38 NOT „Niech nikt nad grobem mi nie płacze”
39 50 Izrael „Brotherhood of man”
40 N Sebastian Riedel „Thanks Jimi”
41 44 Radio Bagdad „Magister”
42 45 Strachy Na Lachy & Tomasz Budzyński „Marmur”
43 48 Colplay „Lovers in Japan”
44 46 Metallica „Unforgiven III”
45 47 Kings Of Leon „Use somebody”
46 48 The Last Shadow Puppets „My mistakes were made for you”
47 N The Raconteurs "Old enough"
48 N Aviv Geffen „It’s alright”
49 N Brainstorm "French cartoon"
50 N Coma „Lśnienie”

Post: #2

Na urodziny zafundowałem sobie nowego lidera. Można narzekać na Marillion, że to już nigdy nie będzie to co kiedyś. Ja nie będę tego czynił (może gdybym urodził się wcześniej miałbym inne zdanie), ponieważ dla mnie bez względu na to czy z Fishem czy z Hogarthem to zawsze będzie cholernie ważny zespół. A takie utwory jak ten tylko mnie w tym przekonaniu utwierdzają.
Akurat już wydawało się, że wyżej nie dadzą rady... Czy jeszcze mnie czymś zaskoczą? Już na pewno zawsze będą mi służyć jako wzorcowy przykład na to jak w pełni wykorzystać swoje 5minut sławy na mojej liście. Gdyby mi ktoś kilka miesięcy temu powiedział, że przytrafi im się utwór który dojdzie u mnie do czwartego miejsca, to na pewno potraktowałbym go lekko ironicznym uśmiechem...
The Cure weszli do dziesiątki z dużym zapasem sił. Nie chcę zapeszyć, ale chyba wreszcie doczekają się ładnego wyniku u mnie. Zasłużyli, nie tylko za całokształt.
Nowości w poczekalni:
Grzegorz Bukała. Znalazłem tę pieśń przez przypadek, szukając czegoś innego... Uwielbiam takie utwory, które rozsadzają mnie w środku od pierwszego dźwięku, od pierwszego słowa...
„Thanks Jimi”. Każdy, kto już trochę poprzez moją listę mnie poznał i kto poznał również płytę o tym samym tytule chyba mógł się domyślić, że tylko kwestią czasu jest pojawienie się tego utworu u mnie. Piękny tekst Zbigniewa Hołdysa.
Gawędziarze - sięgam po kolejny utwór nie czekając aż znudzi mi się "Rich kid blues", bo na to się nie zanosi.
Aviv – mam nadzieję, że płyta której nie zdążyłem jeszcze poznać, jest jednak trochę ciekawsza. Po takim nazwisku mam prawo oczekiwać więcej.
Brainstorm - bo to bardzo ładne nagranie jest.
No i na koniec zostawiłem sobie... Tak, wiem.. Po tym co pisałem o Comie wcześniej, chyba nikt nie spodziewał się pojawienia się tego zespołu tutaj, i wiem że muszę się z tego wytłumaczyć. Nie ma drugiego zespołu, który tak mocno kojarzyłby mi się z bardzo złym czasem w moim życiu, stąd wynikała moja chwilami wręcz chorobliwa niechęć do nich, ale to przecież nie jest ich wina. Mówiąc najogólniej: czas leczy rany, pozwala spojrzeć na niektóre sprawy inaczej, zrozumieć że może to jednak wcale nie był tak zły czas jak się człowiekowi wydawało... Przesłuchałem po bardzo długiej przerwie ich dwie pierwsze płyty, wciąż wiele rzeczy mnie w ich muzyce irytuje, ale chcąc pozostać w zgodzie z sobą muszę przyznać, że zdarzyło im się kilka więcej niż dobrych nagrań (szczególnie na debiutanckim albumie, bo druga płyta jest jednak słabiutka). „Hipertrofii” raczej nie przebrnę w całości, nie mam siły, ale niewykluczone że potnę ją na kawałki (ktoś powie: nie wolno, to koncept album jest. Ale ja dla siebie innej drogi nie widzę. Takie rzeczy jak „Emigracja” potrafią zniweczyć cały trud włożony w słuchanie tej płyty, i zniechęcić do niej na dobre). Na razie sam jestem ciekaw, jak poradzi sobie u mnie „Lśnienie”, choć cudów nie ma się jednak co spodziewać.
I jeszcze tak trochę na marginesie... Niedawno w gronie przyjaciół, po chyba dwóch latach przerwy, usłyszałem „Balladę o próżności” (solowy utwór Roguckiego, chyba nigdy oficjalnie niewydany). Z przerażeniem poczułem, że mam ciary na plecach... Z przerażeniem, bo nigdy nie myślałem, że coś takiego mi się jeszcze w tym przypadku przydarzy..

Post: #3

bear napisał(a):...
3 5 12 The Nigtwatchman & Serj Tankian „Lazarus on down”

To jest to nagranie Serja z Tomem Morello czy inne jakieś :?:

bear napisał(a):Na urodziny zafundowałem sobie nowego lidera. Można narzekać na Marillion, że to już nigdy nie będzie to co kiedyś. Ja nie będę tego czynił (może gdybym urodził się wcześniej miałbym inne zdanie), ponieważ dla mnie bez względu na to czy z Fishem czy z Hogarthem to zawsze będzie cholernie ważny zespół. A takie utwory jak ten tylko mnie w tym przekonaniu utwierdzają.

Dla mnie jednak prawdziwy Marillion to był za czasów Fisha. Misplacd Childhood - cóż to za piękna płyta...

Post: #4

Kaczy1993 napisał(a):To jest to nagranie Serja z Tomem Morello czy inne jakieś

dokładnie to. Duży przebój na tym forum, nie tylko u mnie

Post: #5

Kaczy1993 napisał(a):Misplacd Childhood - cóż to za piękna płyta...

dla mnie to bezdyskusyjnie jedna z płyt wszechczasów. Ale będę się upierał przy swoim - Marillion bez Fisha wciąż jest wielki

Post: #6

Bardzo mnie cieszy Bukała. Zdaje się, że to utwór z lepszej części płyty. Chyba sobie ją przypomnę.

Mimo, że ostatnia płyta na razie mnie rozczarowuje to cieszy też zmiana w podejściu do Comy.

Post: #7

bear napisał(a):30 33 1 Deerhunter „Nothing ever happenned”

dziękuję za ten utwór.
to moja ścisła czołówka singlowa ubiegłego roku.

Post: #8

Coma to rzeczywiście szok na Twojej liście!

bear napisał(a):Nie ma drugiego zespołu, który tak mocno kojarzyłby mi się z bardzo złym czasem w moim życiu, stąd wynikała moja chwilami wręcz chorobliwa niechęć do nich, ale to przecież nie jest ich wina.

z wcześniejszych Twoich postów można było wywnioskować co innego, więc cieszę się, że do takiego wniosku doszedłeś. i duży szacunek dla Ciebie, że napisałeś to na forum!

Post: #9

Wczesniej coś wspominałeś, że "Lśnienie" najbardziej Ci się podoba. I cieszę się, że weszło na listę, mimo, że na ostatnie z mozliwych miejsc.
Izrael mocno w górę
Akurat rzeczywiście zadziwia

bear napisał(a):Już na pewno zawsze będą mi służyć jako wzorcowy przykład na to jak w pełni wykorzystać swoje 5minut sławy na mojej liście. Gdyby mi ktoś kilka miesięcy temu powiedział, że przytrafi im się utwór który dojdzie u mnie do czwartego miejsca, to na pewno potraktowałbym go lekko ironicznym uśmiechem...

To ciekawe.Chociaż u mnie na liście było bardzo dużo utworów Akuratu, to żadnemu nie udało się wejsć na szczyt. Temu chyba tez się nie uda.

A odkurzonych przebojów już nie bedzie?

Post: #10

bear napisał(a):Aviv – mam nadzieję, że płyta której nie zdążyłem jeszcze poznać, jest jednak trochę ciekawsza. Po takim nazwisku mam prawo oczekiwać więcej.

Płyta chyba w czerwcu, ale polecam inny z niej utwór, który jest u mnie w chomiku. Znacznie lepszy od "It's Alright".