Post: #21

Bardzo surowe oceny w większości przypadków od Artur.O.
Z niektórymi (wkrótce) się zgodzę, z innymi nie!
Aha i dodam jeszcze jedno, to był tutaj debiut tego forumowicza, a więc ma prawo do zgłoszenia do kwietniowego notowania dwóch albumów. Zatem jeśli ma ochotę, to może wybrać jeszcze jedną płytę do grona propozycji.

Post: #22

kajman napisał(a):MATM.

MATM to gotyckie country.
A rocka jest znacznie więcej.

O, super widzieć Artura! Cześć, Artur (macha!)

Artur.O napisał(a):Słuchając takich płyt jak te od Franz Ferdinand, Liama Gallaghera czy Zabójców, aż nietrudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że "rock umar". 2 z tych 3 podmiotów wykonawczych nigdy nie wydały w całości dobrej płyty, ich sława wyłącznie opiera się na kilku singlach z lat 2004-2006, a mimo to wciąż cieszą się aż takim zainteresowaniem?

Prawda?

Super, że opisałeś swoje wrażenia, a nie tylko wkleiłeś listę z cyferkami <3

Ja też się odniosę do nowości, bo słuchałem sobie po dwie płyty przez ostatnie dni -- pozytywnie zaskoczyło mnie Voo Voo, bo nie jestem miłośnikiem Waglewskiego, szanuję jego pierwsze płyty, ale bardziej za to, co działo się tam muzycznie, bo jako wokalista mi nie leży -- tak jest i tutaj "7" to znakomicie zaaranżowana i wyprodukowana płyta uciekająca w stronę hipnotycznej americany, czego nigdy bym się nie spodziewał. Pozytywnie zaskoczyło także niXes, po które sam nigdy bym nie sięgnął. Widziałem gdzieś nazwę, ale z niczym mi się nie kojarzyła, a tu nie dosyć, że projekt polski i na świadomym poziomie, to jeszcze z pogranicza psychodelicznego popu, którego nigdy w Polszcze tak naprawdę nie mieliśmy (bo jeden Lenny Valentino wiosny nie czyni). Ładne też Death of Lovers, ale tylko tyle. Stęszewski to taki bard w stylu Kaczmarskiego z echami warszawskiego folkloru gdzieś w tle -- swojskie to bardzo, dość błyskotliwe, ale to taka płyta-sklepik z pamiątkami -- dla każdego coś miłego. Mnie nostalgia do PRL-u nie chwyta. Pospieszalski nierówny -- kilka niezłych momentów, ale wokale i teksty są nędzne, a tytułowy numer to potworne umpa umpa. Lana nagrała papierowy album -- zawsze była średnia, ale tu jest żadna, jej najgorsza płyta. Psyko Punkz stricte muzycznie wypada lepiej niż poprzednie hardstylowe propozycje tutaj, ale ten nibykoncept ze stadionowym wodzirejem, który plecie jakieś banały o sensie życia jest absolutnie nie do zaakceptowania. Szarlataneria.

1. Charly Bliss – Guppy
2. Slowdive – Slowdive
3. The War on Drugs – A Deeper Understanding
4. Voo Voo – 7
5. niXes – niXes
6. Lorde – Melodrama
7. The National – Sleep Well Beast
8. Death of Lovers – The Acrobat
9. Jamiroquai – Automaton
10. The xx – I See You
11. Anita Lipnicka & the Hats – Miód i dym
12. Nothing But Thieves – Broken Machine
13. Daria Zawiałow – A kysz!
14. Jacek Stęszewski – Peweksówka
15. Royal Blood – How Did We Get So Dark?
16. Franz Ferdinand – Always Ascending
17. Stereophonics – Scream above the Sounds
18. Me and That Man – Songs of Love and Death
19. The Killers – Wonderful Wonderful
20. Mateusz Pospieszalski Quintet – Tralala
21. Liam Gallagher – As You Were
22. Renata Przemyk – Boogie Street. Renata Przemyk śpiewa piosenki Leonarda Cohena
23. Foo Fighters – Concrete and Gold
24. Natalia Niemen – Niemen mniej znany
25. Lana del Rey – Lust for Life
26. Glitches – Lost Language
27. Pablopavo i Ludziki – Ladinola
28. U2 – Songs of Experience
29. Depeche Mode – Spirit
30. Strachy na Lachy – Przechodzień o wschodzie
31. Psyko Punkz – Wietse

Post: #23

(20.03.2018 09:45 AM)Sundrajta napisał(a):  Bardzo surowe oceny w większości przypadków od Artur.O

Ja to jeszcze nic w porównaniu z kajmanem.

Cytat:Aha i dodam jeszcze jedno, to był tutaj debiut tego forumowicza, a więc ma prawo do zgłoszenia do kwietniowego notowania dwóch albumów. Zatem jeśli ma ochotę, to może wybrać jeszcze jedną płytę do grona propozycji.

Ooo, nie wiedziałem.
To może Carbon Based Lifeforms - Derelicts (chyba z września), czyli ogólnie zgłaszam moje płyty #1 i #2 roku 2017.

(20.03.2018 09:34 AM)kajman napisał(a):  Tylko że naprawdę trzeba się postarać, żeby to co na tych płytach grają nazwać rockiem. Jedyni tutaj przedstawiciele rocka to Foo Fighters i może także MATM.

No tak, zapomniałem, że rozumiesz gatunki w bardzo specyficzny sposób.

(20.03.2018 09:34 AM)kajman napisał(a):  Przy okazji wytłumacz może co to jest ocena a co wynik bo wygląda na to, że są to rzeczy ze sobą powiązane, a zależności znaleźć nie mogę.

'Wynik' to funkcja "kary" za staż na liście i oceny płyty podniesionej do kwadratu. W 2. miesiącu pobytu w zestawie kara jest zerowa, przez pierwsze 3-4 miesiące jest dość nieznaczna a z czasem "zeruje" cały wynik - oprócz "bazowych" punktów za gołą ocenę. Płyty z ocenami typu 9/10, 8/10, 7/10 nigdy nie będą mieć niższego wyniku niż 2/10, 1/10.
W ten sposób trochę "wymuszony" jest ruch na liście, podobny do naturalnego ruchy na "zwykłych" listach przebojów, czy także na mojej.
Chociaż chyba muszę jeszcze coś w tym pozmieniać. ^^

Post: #24

Artur.O napisał(a):Słuchając takich płyt jak te od Franz Ferdinand, Liama Gallaghera czy Zabójców, aż nietrudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że "rock umar".

Sorry, jeśli w branży muzycznej wymienieni wykonawcy są arbitralnie zaliczani do rocka to dla mnie jest to profanacja tego gatunku.
I chyba nie dziwię się stereotypom i może faktycznie dla niektórych osób rock już dawno umarł.

Post: #25

Artur.O napisał(a):Ja to jeszcze nic w porównaniu z kajmanem.

Z jedenej strony fakt, z drugiej mam cztery oceny wyższe niż Twoja najwyższa czyli na pewno surowiej oceniałeś te, ktre podobały Ci się najbardziej.

Artur.O napisał(a):No tak, zapomniałem, że rozumiesz gatunki w bardzo specyficzny sposób.

Może i specyficzny, ale to co robi na tej płycie Franz to naprawdę trudno nazwać rockiem. Liam ma tam kilka kawałków poprockowych, a Killers chyba z tej trójki brzmi najbardziej rockowo... w niektórych utworach. Na pewno bardziej rockowe są wymienione przeze mnie płyty (na MATM są utwory country ale w mniejszości) oraz Royal i Voo Voo.
Teraz co do wyniku to jest x do 2 plus x minus... i tutaj nie wiem co.

Post: #26

Artur.O napisał(a):'Wynik' to funkcja "kary" za staż na liście i oceny płyty podniesionej do kwadratu. W 2. miesiącu pobytu w zestawie kara jest zerowa, przez pierwsze 3-4 miesiące jest dość nieznaczna a z czasem "zeruje" cały wynik - oprócz "bazowych" punktów za gołą ocenę. Płyty z ocenami typu 9/10, 8/10, 7/10 nigdy nie będą mieć niższego wyniku niż 2/10, 1/10.
W ten sposób trochę "wymuszony" jest ruch na liście, podobny do naturalnego ruchy na "zwykłych" listach przebojów, czy także na mojej.
Chociaż chyba muszę jeszcze coś w tym pozmieniać. ^^

wow, rozwiniesz mi to na przykładzie? brzmi trochę kosmicznie, ale podoba mi się założenie! do czegoś jeszcze to stosujesz?

Aro napisał(a):Sorry, jeśli w branży muzycznej wymienieni wykonawcy są arbitralnie zaliczani do rocka to dla mnie jest to profanacja tego gatunku.

płyta Gallaghera jest rockowa, Franz Ferdinand długo grali na gitarach, a Killersi wrócili do wiosełek trochę bardziej ostatnio, więc tak -- wszyscy ci wykonawcy są z kręgu rocka/alternatywy, lol

cóż za elityzm w ogóle; nie podoba mi się taka wizja mojego ulubionego gatunku, więc będę udawał, że to coś innego a nie lepiej przyznać, hej, wolę innego rocka po prostu, niż zaklinać rzeczywistość? to niczego nie zmieni

Post: #27

AKT! napisał(a):Franz Ferdinand długo grali na gitarach

Ale temu to chyba nikt nie zaprzecza. Tylko że to że kiedyś byli zespołem rockowym nie oznacza, że są nim nadal. To tak jakby twierdzić, że Laughing shock jest płytą synthpopową, Abbey road rock'n'rollową, a Wish you were here to psychodelia.

Post: #28

AKT! napisał(a):płyta Gallaghera jest rockowa, Franz Ferdinand długo grali na gitarach, a Killersi wrócili do wiosełek trochę bardziej ostatnio, więc tak -- wszyscy ci wykonawcy są z kręgu rocka/alternatywy, lol

w kamiennym kręgu. widocznie chcieli zrobić wszystkim na złość i odmrozić sobie uszy i zbłądzili .

Post: #29

to tylko etykietki, które koniec końców niewiele znaczą

Post: #30

3 dni... Malo troche. Ale moze uda mi sie dokonac konkretnego odsluchu.

Post: #31

no, ale większość masz już przesłuchaną, co?

Post: #32

Tak, ale w sumie przydałoby się tak porządnie posłuchać całość..
Wiadomo, w najgorszym przypadku posłucham tylko te, które doszły nowe, ale...

Post: #33

szkoda życia na słuchanie po raz kolejny płyt, jeśli naprawdę nie czujesz takiej potrzeby
może na układanie ich też szkoda, ale pierwsze odsłuchy niosą niewątpliwie większą wartość dodaną niż każdy kolejny

Post: #34

prz_rulez napisał(a):Tak, ale w sumie przydałoby się tak porządnie posłuchać całość..

No nie, wracać do przesłuchanych płyt, które się już oceniło? Jak dla mnie bez sensu.

Post: #35

No ja wracam do tych, których nie słuchałem jakieś 4/5 miesięcy (a czasami dużo więcej)! I najczęściej tracą one na tym do 1 pkt. (przeliczeniowego).
Np. w tym miesiącu tylko jedna praktycznie nic nie straciła.

Post: #36

a zgodnie z prawem mamonia powinno być na odwrót xd

Post: #37

U mnie to prawo nie obowiązuje. Żaden utwór na mojej liście nie przetrwał nawet pięć lat.

Post: #38

Cytat:Żaden utwór na mojej liście nie przetrwał nawet pięć lat.

To może najpierw spytajmy się, czy u kogokolwiek jeden utwór przetrwał 5 lat

Post: #39

Czyli nie ma czegoś takiego jak syndrom Mamonia.

Post: #40

1. Slowdive – Slowdive
2. The War on Drugs – A Deeper Understanding
3. Lorde – Melodrama
4. The National – Sleep Well Beast
5. The xx – I See You
6. Nothing But Thieves – Broken Machine
7. Royal Blood – How Did We Get So Dark?
8. Death of Lovers – The Acrobat
9. Jamiroquai – Automaton
10. niXes – niXes
11. Glitches – Lost Language
12. U2 – Song of Experience
13. Liam Gallagher – As You Were
14. Pablopavo i Ludziki – Ladinola
15. Charly Bliss – Guppy
16. Franz Ferdinand – Always Ascending
17. Stereophonics – Scream above the Sounds
18. Psyko Punkz – Wietse
19. Jacek Stęszewski – Peweksówka
20. Me and That Man – Songs of Love and Death
21. Mateusz Pospieszalski Quintet – Tralala
22. Renata Przemyk – Boogie Street. Renata Przemyk śpiewa piosenki Leonarda Cohena
23. The Killers – Wonderful Wonderful
24. Natalia Niemen – Niemen mniej znany
25. Lana del Rey – Lust for Life
26. Daria Zawiałow – A kysz!
27. Voo Voo – 7
28. Strachy na Lachy – Przechodzień o wschodzie
29. Depeche Mode – Spirit
30. Anita Lipnicka & the Hats – Miód i dym
31. Foo Fighters – Concrete and Gold

Propozycja:

Blondie - Pollinator (V - 2017)