Post: #2

Komentarz do mojej listy:
1. Liski trzymają mocno, 4 tygodnie z rzędu na pierwszym miejscu dla nowego utworu to jak na moją listę wielkie osiągnięcie. Świetne, kto nie zna niech się zapozna, np. TU.
2. Najlepszy kawałek Coldplaya na ich ostatniej płycie. Nie nudzi mi się, mimo że jest już 31 tygodni na liście.
3. Pod koniec 2008 roku ten utwór dotarł do 2. miejsca oficjalnej listy singli w UK. Szkoda, że niewiele osób to zauważyło... Może byłby jakiś sukces na forumowej.
7. Wróciło do dziesiątki po ponad pół roku. Ech, maj mi się przypomina, Augustów i inne wyjazdy.
9. Jakoś nigdy wcześniej nie zauważyłem tego utworu. Mocny, fajnie zaśpiewany przez Freddiego.
19. Hiszpan zadebiutował na mojej liście w połowie marca 2008. Jakoś nikt wtedy nie przepadał za tym utworem, a teraz proszę, prawie pół roku na LP3, a na tutejszej forumowej aż do czwartego miejsca doszło.
22. Według wielu jeden z najlepszych polskich hiphopowych utworów ostatnich lat.
28. Chwyciło bardzo, o ile pierwszy singiel wzbudził u mnie odruchy wymiotne, ten podoba mi się. Ale pewnie szybko spadnie.
31. Jeszcze nie mam i nie słyszałem płyty Bossa, może jutro, przed Zlotem.
35. Jak pierwszy raz usłyszałem fragment myślałem, ze to jakiś remiks "Majty 2009" Waglewa z synami. Będzie jeszcze wysoko.
38. Ładne, zupełnie nie spodziewałem się takiego utworu w wykonaniu Brainstorm.
40. Boss w drodze po Oskara. Na szczęście utwór znalazł się na płycie jako bonus.
43. Do ostatniej płyty happysadu wracam często. I tym razem udało się coś "wykroić" na singla.
50. Wiele razy to ostatnio w Trójce słyszałem, na początku lekko mnie denerwowało, ale potem się spodobało. Będzie wyżej.

Najbliżej listy była nowa Coma. "Pierwsze wyjście..." to był u mnie polski hit roku na płytowej, "Leszek Ż" to najwyżej notowana polska piosenka w podsumowaniu moich list. I choć druga płyta była słabsza, to Coma pozostała dla mnie najważniejszym młodym rockowym zespołem z Polski i bardzo czekałem na nową płyte. Tymczasem pierwszy singiel był (jest) tak beznadziejny, że do tej pory nie zmusiłem się do przesłuchania płyty. Na szczęście drugi singiel jest dobry, jest jeszcze szansa.

Jeszcze słowo o U2, chyba moim ulubionym wykonawcy wszech czasów. Sam nie wiem co sądzić o "Butach". Na początku nijakość, po kolejnych odsłuchach jest lepiej, nawet całkiem dobrze. Ale wydaje mi się, że gdyby zagrał to jakiś nieznany zespół, nigdy bym nie zauważył tego utworu. :roll: Vertigo, które swego czasu też mnie rozczarowało, od Butów jest lepsze.