Post: #21

ku3a napisał(a):Na pewno tego się nie spodziewałem. Napiszę to jeszcze raz - szkoda, że dopiero teraz...

no ale to zawsze nasz kolejny wspólny numer. Pozaa tym to najlepszy singiel U2 od czasów "Ordinary Love" albo i jeszcze wcześniej.
Płyta już jest nieco słabsza, ale to nie zmienia faktu, że oni jeszcze mogą nagrać coś dobrego.

Post: #22

Mando Diao dotychczas tylko w niewielkim stopniu zaistnieli na mojej liście. "Dance With Somebody" doszło do dziesiątki i przesiedziało w niej 6 tygodni. W ubiegłym roku bardzo mocno poprawili te statystyki. "Shake", które przetarło szlaki dla tego co nastąpiło później. Tytułowa piosenka z ostatniej płyty radziła sobie znakomicie. Czy jeszcze kiedyś osiągną u mnie taki sukces, jaki był udziałem "Good Times"? Mam nadzieję.

7. 61. Good Times - Mando Diao

Wspólna piosenka Patrycji Markowskiej i Raya Wilsona to z pewnością jeden z tych tytułów, który mocno stracił na tym, że moja lista nie wróciła wcześniej. No ale cóż, i tak jest nieźle. Niektórzy znacznie więcej na tym stracili, ale to w ogóle nie jest ważne... Natomiast muszę powiedzieć, że "Bezustannie" dotknęło to, co dotknęło wiele innych piosenek wcześniej - gdy dowiedziałem się, że to nie jest nowa piosenka, tylko nowa interpretacja istniejącego już utworu (taki półautocover), to jakoś ta interpretacja straciła w moich uszach. Nie aż tak bardzo, bo wciąż była wysoko, wciąż punktowała, no ale jednak. Choć na pewno pomaga m.in. fakt, że Ray śpiewa tutaj część tekstu po polsku. To bardzo rzadki element.

6. 72. Bezustannie - Patrycja Markowska & Ray Wilson

Post: #23

Ten Mando jakoś przeleciał mi koło uszu. Nawet nie pamiętam, co o nim sądziłem.
Bezustannie bardzo dobre.

Post: #24

Że Avenged Sevenfold to jeden z moich ulubionych zespołów, to tutaj wiadomo. Nagrali bardzo dobrą płytę, ale wymyślili też ciekawy sposób utrzymywania zainteresowania nią. Gdy minęła już pierwsza fala zainteresowania, która jest naturalna gdy płyta ukazuje się na rynku, zaczęli co tydzień-dwa wrzucać do sieci nagrane przez siebie covery. Mierzyli się w nich z różnymi gatunkami muzycznymi. I udowodnili, że są po prostu znakomitym zespołem, który umie sobie poradzić z wieloma wyzwaniami. A za ich wersję meksykańskiego standardu "Malagueña Salerosa" po prostu czapki z głów!

5. 88. Malagueña Salerosa - Avenged Sevenfold

Przepaść! Piąte miejsce od czwartego dzieli prawdziwa przepaść! Ponad 50 punktów! "Halo on Fire", które jest tuż poza podium zdobyło 143 punkty i tu pojawia się inne pytanie - czy kiedykolwiek na mojej liście czwarte miejsce podsumowania roku zdobyło tak wielką liczbę punktów? Okazuje się, że tak, ale było tak tylko raz w historii, no ale o czym my tu mówimy - to był rok 1992 i czołówka podsumowania roku przedstawiała się tak: 1. Don't Cry - 367, 2. The Unforgiven - 280, 3. Nothing Else Matters - 204, 4. November Rain - 154. A potem jeszcze piąte miejsce... Brothers In Arms - 140. Czy te 5 utworów coś komuś mówi? A więc tylko jeden taki rok i to taki, gdzie byli sami giganci. Oprócz tego ani razu czwarte miejsce nie zdobyło tak wielkiej liczby punktów. A trzeba pamiętać, że na zdobywanie tych punktów było tylko pół roku!!! I w przypadku "Halo on Fire" ma to duże znaczenie, bo utwór był w czołówce listy od jej powrotu, a więc na pewno sporo punktów zdobyłby też wcześniej. Trzeba też zauważyć, że były lata (1998, 2000, 2001, 2002, 2012, nie wliczając roku 2016), w których taki dorobek punktowy dawałby zwycięstwo w podsumowaniu roku!

4. 143. Halo on Fire - Metallica

Post: #25

Pisząc o "Hope" Blindead napisałem o miejscu, w którym byłem, gdy przywalił mi ten utwór. W przypadku "Gdybym miał kogoś" była dokładnie ta sama historia, dokładnie takie same okoliczności! Wychodziłem z tramwaju i szedłem do pracy. Oderwałem się od "Teraz rocka" albo książki, w zależności co wtedy czytałem, nie pamiętam tego, i przez kilkaset metrów, które miałem jeszcze do przejścia mogłem skupić się tylko na muzyce. A w słuchawkach zaczęło grać właśnie "Gdybym miał kogoś"... Dzięki temu utworowi Kazik dorobił się kolejnej kolaboracji, która notuje na mojej liście wielki przebój i jest on w takiej klasyfikacji absolutnym potentatem: Kult, Kazik, El Dupa, Yugoton, Kazik & Kwartet Proforma. A to tylko tacy, którzy dorobili się przeboju, który zdobył ponad 100 punktów.

3. 160. Gdybym miał kogoś - Kazik & Kwartet Proforma

Post: #26

ku3a napisał(a):3. 160. Gdybym miał kogoś - Kazik & Kwartet Proforma

Nie wziął mnie ten utwór. Na płycie miałem innych faworytów, którzy zresztą też nie zdołali się u mnie przebić.

Post: #27

ku3a napisał(a):9. 54. Ostatni raz - Plateau

Dzięki Tobie poznany i także był u mnie na liście. Naprawdę świetny kawałek

ku3a napisał(a):6. 72. Bezustannie - Patrycja Markowska & Ray Wilson

Ja z kolei od razu wiedziałem, że jest to pół autocover, bo znałem oryginał. Nie wiem, czy to miało znaczenie, czy nie, ale mimo, iż długo się dobijał do mojej 30, przez kilka miesięcy nie dotarł tam. Mimo wszystko i tak najlepszy utwór z dosyć słabej płyty Markowskiej.

ku3a napisał(a):4. 143. Halo on Fire - Metallica

Podsumowanie 1992 roku rzeczywiście robi wrażenie, istny top wszech czasów I pomyśleć, że gdyby ten kawałek mógł być dłużej na liście pobiłby rekord punktów pozycji czwartej.
"Halo on Fire" momentami bardzo mi się podobał, ale potem nastąpił czas kiedy już nie wywoływał u mnie większych emocji. Zobaczymy co będzie teraz.

ku3a napisał(a):3. 160. Gdybym miał kogoś - Kazik & Kwartet Proforma

To, że u Ciebie stało się przebojem zauważyłm jeszcze zanim poznałem płytę. Wystarczyło jedno przesłuchanie i wiedziałem dlaczego tak jest Kazik w zdecydoanie najlepszej i to Kultowej formie.
Pomyśleć co by było, gdyby Kazik tak nie rozbijałby się po różnych projektach, a mógł to skompletować w jednym zespole to ileż by miał hitów. I tak w samym Kulcie jest ich mnóstwo. Z drugiej jednak strony dzięki temu jest większa różnorodność i świeżość, czego nie można byłoby powiedzieć o nagrywaniu tylko i wyłącznie z Kultem.

Post: #28

tadzio3 napisał(a):Dzięki Tobie poznany i także był u mnie na liście.

bardzo się cieszę .

tadzio3 napisał(a):Pomyśleć co by było, gdyby Kazik tak nie rozbijałby się po różnych projektach, a mógł to skompletować w jednym zespole to ileż by miał hitów. I tak w samym Kulcie jest ich mnóstwo.

tyle że akurat u mnie z Kultem w ostatnich latach jakichś wielkich sukcesów nie odnosi.
hmm, napisałem to zdanie i zacząłem się zastanawiać kiedy ostatnio Kult miał u mnie nr 1 na liście... I nie mogłem sobie przypomnieć... Więc zajrzałem do moich archiwów i okazało się, że co? Ostatnim numerem jeden był... "Kazelot"! W roku... 2003!!!

Post: #29

Bezustannie w sumie mi się podobało i kręciło się tuż za "50", ale jednak nie dało rady.
Za to duet z Możdżerem trochę u mnie pobył

Meta z 4. faktycznie nazbierała punktów!

Z wymienionych przez Ciebie kolaboracji Kazika tylko ostatni projekt nie znalazł u mnie uznania.
Chociaż na początku wydawało mi się, że to będzie mocna płyta.
Niestety...

Post: #30

Ależ to była pasjonująca walka! Stone Sour wyszedł z niej zwycięsko. O 3 punkty pokonał Kazika z kwartetem i zdobył drugie miejsce! A jeszcze 3 tygodnie przed końcem roku to Kazik był wyżej, a Stone Sour poza dziesiątką notowania, czyli bez powiększania zdobyczy punktowej. "Song #3" to najlepiej punktujący ich utwór na mojej liście ("Through Glass" - 87, "Say You'll Haunt Me" - 88), ale w ewentualnym kolejnym wydaniu topu wszech czasów będzie oglądać plecy tych dwóch utworów. One z wiekiem nic nie tracą ze swej siły i liczę na to, że podobnie będzie ze srebrnym medalistą podsumowania 2017.

2. 163. Song #3 - Stone Sour

Post: #31

ku3a napisał(a):hmm, napisałem to zdanie i zacząłem się zastanawiać kiedy ostatnio Kult miał u mnie nr 1 na liście... I nie mogłem sobie przypomnieć... Więc zajrzałem do moich archiwów i okazało się, że co? Ostatnim numerem jeden był... "Kazelot"! W roku... 2003!!!

Jestem w ogromnym szoku! Jakoś wydawało mi się, że regularnie ktoś wskakiwał na pierwsze. A więc złudne moje obserwacje

ku3a napisał(a):2. 163. Song #3 - Stone Sour

Utwór, który u mnie nie zdołał się przebić do top 30, ale czuć, że są to zdecydowanie Twoje klimaty
Tak jak na początku pisałem, numer 1 był prosty do odgadnięcia

Post: #32

tadzio3 napisał(a):Jakoś wydawało mi się, że regularnie ktoś wskakiwał na pierwsze.

w miarę regularnie się pojawiali w czołówce ("Amnezja", "Karinga", "Prosto"), w okolicy podium, ale jednak nie na pierwszym.

tadzio3 napisał(a):czuć, że są to zdecydowanie Twoje klimaty

na coś się przydaje te chyba już z 10 lat śledzenia nawzajem naszych list .

Post: #33

byłem pewien, że "Through Glass" było i u mnie ale jednak nie.
tak na serio zaistniał tylko ZZYZX RD

nawet nie będę próbował strzelić jaką przewagę ma zwycięzca

Post: #34

Gdyby był konkurs na typowanie zwycięzcy podsumowania, to pewnie większość osób wytypowałaby poprawnie. No bo z 13 ostatnich notowań roku 11 padło łupem "Exist". Jednak myliłby się ten, kto by sądził, że zwycięstwo przyszło łatwo i było wiadome od dawna. A7X wyszło na prowadzenie w podsumowaniu roku dopiero w połowie grudnia! Nie chcę myśleć ile mogłoby mieć punktów, gdyby mogło punktować przez cały rok. Natomiast mogę przypomnieć, że "M.I.A." uzbierało na mojej liście 204 punkty...
Nie będę się tu rozpływać na geniuszem "Exist", bo to się mija z celem . Stwierdzę tylko fakt - "Exist" Avenged Sevenfold utworem 2017 roku na mojej liście!

1. 184. Exist - Avenged Sevenfold

Post: #35

Yacy napisał(a):nawet nie będę próbował strzelić jaką przewagę ma zwycięzca

o właśnie, potwierdzenie tego, co napisałem w powyższym komentarzu .

Post: #36

Cała dwudziestka:

1. 184. Exist - Avenged Sevenfold
2. 163. Song #3 - Stone Sour
3. 160. Gdybym miał kogoś - Kazik & Kwartet Proforma
4. 143. Halo on Fire - Metallica
5. 88. Malagueña Salerosa - Avenged Sevenfold
6. 72. Bezustannie - Patrycja Markowska & Ray Wilson
7. 61. Good Times - Mando Diao
8. 58. You're The Best Thing About Me - U2
9. 54. Ostatni raz - Plateau
10. 52. Spit Out the Bone - Metallica
11. 48. Highway Tune - Greta Van Fleet
12. 39. Strength In Numbers - Prophets Of Rage
13. 37. Dobry moment - Kortez
14. 34. Hope - Blindead
15. 33. See You All - Koudlam
15. 33. Krótki sznur - Strachy na Lachy
17. 31. Heroina - Happysad
17. 31. Nie zakochuj się w wietrze - Strachy na Lachy
19. 19. Wait For Her - Roger Waters
20. 18. Call Me a Dog - Temple Of The Dog

Post: #37

dobrze, że nie było konkursu, bo bym poległ...
nie ma 200? pomyślałem, że gdybym miał podać liczbę to np. 222

przy okazji - raz jeszcze dziękuję za EXIST

Post: #38

Yacy napisał(a):przy okazji - raz jeszcze dziękuję za EXIST

to ja dziękuję, że zaufałeś mojej liście i dałeś szansę utworowi stąd .

i dziękuję wszystkim za komentarze albo chociażby oglądanie wyników!

Post: #39

Pomyślałem sobie teraz o jednej rzeczy. Dzięki zwycięstwu, Avenged Sevenfold wszedł do klubu wykonawców, którzy więcej niż raz wygrali podsumowaniu roku na mojej liście.
- po 3 razy wygrywali: Metallica (Whiskey In The Jar, No Leaf Clover, St. Anger) i Luxtorpeda (Autystyczny, Wilki dwa, Mambałaga);
- po 2 razy wygrywali: Avenged Sevenfold (M.I.A., Exist), Lao Che (Bóg zapłać, Wojenka), Placebo (English Summer Rain, Song To Say Goodbye) i U2 (Numb, Staring At The Sun);
- ponadto po razie wygrywali: 5Litrów Czerwieni (Miasto dzieci), Aerosmith (Amazing), Damien Rice (The Blower's Daughter), Guns N'Roses (Don't Cry), Kult (Gdy nie ma dzieci), Robert Chojnacki i ... (Niecierpliwi), Scorpions (Wind Of Change), Strachy na Lachy (doDekafonia), System Of A Down (Aerials), The Offspring (Self Esteem), White Lies (Farewell To The Fairground) i Yugoton & Kazik (Malcziki).
W zestawieniu nie jest uwzględniony rok 2016.

Post: #40

A ja przed tą płytą bardzo lubiłem A7F.