Post: #95

kajman napisał(a):Jest i to całkiem udana, ale kupienia sobie głosów w kolejnych wyborów. I także udana pójścia na łatwiznę.

Jestem przeciwnikiem (choć beneficjentem) 500+. Jednak Politycy realizują obietnicę wyborczą, co jak na polityków jest ewenementem - ktoś policzył, że się opłaci (demografia), zwróci (konsumpcja), będzie na to kasa (zrównoważono np. ukręcając karuzele watowskie) i jest w ramach solidarności społecznej (sporo biednych ludzi zyskało). Poczekajmy jeszcze chwilę i będziemy oceniać, czy się pomylili. Zwłaszcza, że oponenci proponują to samo dla każdego dziecka. Nie powiedzieli skąd.

kajman napisał(a):A do tego liczenia na to, że zapłacą za to Niemcy.

Bardzo dobry pomysł, by pokryć z reparacji. Policzono, że 40 lat będzie można wypłacać 500+. Niech Niemcy płacą za zabicie 6 mln ludzi i uzupełnią wyrwę demograficzną. A że uważam, że sam program 500+ to kiepski pomysł i znam kilka lepszych, bardziej perspektywicznych i niedemoralizujących? Cóż - jest to niezależne od powyższego. Oraz niezależne od faktu, że jest to jedyny prorodzinny namacalny projekt i afirmacja rodziny, jako komórki społecznej w tym stuleciu.

prz_rulez napisał(a):To jest jakaś próba, może niekoniecznie dobra dla polskiego budżetu... Ale jednak zrobienia czegoś dla tych biedniejszych. No, tylko właśnie, dlaczego 500+ otrzymują też bogaci?

Poczekajmy z tym forowanie budżetem. Bo nie przekonują mnie ani słupki Morawieckiego ani (w szczególności) jęki totalsów. Dlaczego bogaci nie mogą otrzymywać? Czy nie jest to przypadkiem segregowanie ludzi? Ja znam człowieka, który pobiera 500+ i je daje ludziom, którzy są w biedzie. A ilu jest bogatych, którzy są w tarapatach finansowych? To jest impuls dla wszystkich Polaków a nie tylko najbiedniejszych.