Post: #428

(27.11.2017 07:43 PM)Geephard napisał(a):  Jak czytam te wszystkie licytacje dotyczące tego, kto ile płyt nagrał i kto jest ważniejszy, i bardziej przełomowy w historii muzyki, to odechciewa mi się brać udziału w tego typu zabawach.
Zawsze mi się wydawało, że w takich plebiscytach głosuje się na tych, których się najbardziej lubi i na artystów mających dla głosującego największe znaczenie. Na wykonawców, którzy przynieśli w życiu najwięcej przyjemności i radości, a nie tych najważniejszych dla całego świata muzyki.
Jeśli jednak o to drugie chodzi to nie róbmy plebiscytów, tylko powołajmy kilkuosobową komisję składającą się z osób o największej wiedzy muzycznej i niech ustalą jakieś obiektywne kryteria, a następnie zadecydują, który artysta jest najważniejszy.

Z jednej strony masz rację, z drugiej chyba własnie po to robimy te plebiscyty, żeby mieć kolejny pretekst, aby pogadać o muzyce, a nie tylko głosy-wyniki, głosy-wyniki. Owszem, czasem żeby zacząć dyskusję trzeba najpierw nazwać kogoś plebsem, ale hej, lepszy taki starter rozmowy, niż żaden