Post: #421

(27.11.2017 06:09 PM)mike napisał(a):  cooo. O co chodzi z tym R.E.M. xD Jakim cudem oni są w finale

Może takim cudem, że nagrali 15 dobrych płyt z czego co najmniej dwie to jedne z największych klasyków rocka? Ale z tego co kojarzę to dla ciebie połowa tutejszych topów wykonawców to zupełne podziemie a Linkin Park to mało znany zespół który miał "może 3 przeboje", więc odbieram twoje wpisy jako marne trollowanie. Jak można prowadzić listę tyle lat i tak słabo ogarniać muzykę?

Post: #422

mike napisał(a):cooo. O co chodzi z tym R.E.M. xD Jakim cudem oni są w finale

Taka była wola Suwerena. Przyznaję że ostatnimi czasy szło im ledwo, ledwo... A jednak są tam, gdzie są.
Jedenaście głosów sprawiło, że wyniki wyglądają lepiej niż wczoraj.

(...)

Post: #423

Artur.O napisał(a):Jak można prowadzić listę tyle lat i tak słabo ogarniać muzykę?

Po prostu ogarnia inną muzykę niż Ty. Ja też mam ogromne braki w komercyjnym popie, hipie hopie, reggae, że nie wspomnę o techno. Ty też pewnie masz jakieś elementarne braki (przynajmniej z mojego punktu widzenia).

Artur.O napisał(a):Może takim cudem, że nagrali 15 dobrych płyt

Ja słyszałem ich wszystkie płyty (i sporo innych utworów) i tylko jedną uważam za dobrą a jedną za niezłą (i chyba żadna z nich nie jest klasykiem), więc wszystko zależy od punktu słyszenia.

Post: #424

Jak widać większość się z Tobą nie zgadza...
I kolejny, dwunasty głos sprawił, że teraz mamy trzy remisy, a niżej notowany wykonawca wygrywa w ledwie dwóch pojedynkach.

(...)

Post: #425

Dla mnie to powinien być finał:

Sundrajta napisał(a):Guns 'n' Roses ^ Red Hot Chili Peppers

jeżeli patrzeć na pary. To dwaj z najlepszych trzech wykonawców w top 16 (trzeci to Doorsi).

Sundrajta napisał(a):Jak widać większość się z Tobą nie zgadza...

Bywa. Zresztą ja przyczyniłem się też do przepchnięcia REMu do finału wybierając w półfinale mniejsze zło. W drugim niestety byłem w mniejszości.

Post: #426

Jak czytam te wszystkie licytacje dotyczące tego, kto ile płyt nagrał i kto jest ważniejszy, i bardziej przełomowy w historii muzyki, to odechciewa mi się brać udziału w tego typu zabawach.
Zawsze mi się wydawało, że w takich plebiscytach głosuje się na tych, których się najbardziej lubi i na artystów mających dla głosującego największe znaczenie. Na wykonawców, którzy przynieśli w życiu najwięcej przyjemności i radości, a nie tych najważniejszych dla całego świata muzyki.
Jeśli jednak o to drugie chodzi to nie róbmy plebiscytów, tylko powołajmy kilkuosobową komisję składającą się z osób o największej wiedzy muzycznej i niech ustalą jakieś obiektywne kryteria, a następnie zadecydują, który artysta jest najważniejszy.

Post: #427

(27.11.2017 06:56 PM)kajman napisał(a):  

Artur.O napisał(a):Jak można prowadzić listę tyle lat i tak słabo ogarniać muzykę?

Po prostu ogarnia inną muzykę niż Ty. Ja też mam ogromne braki w komercyjnym popie, hipie hopie, reggae, że nie wspomnę o techno. Ty też pewnie masz jakieś elementarne braki (przynajmniej z mojego punktu widzenia).

Nie wymagam znajomości każdego gatunku od podszewki. Ale przecież nawet nie słuchając głównonurtowego popu, reggae czy hip-hopu jesteś w stanie powiedzieć, kim są np. Bob Marley, Paktofonika, Lady Gaga czy Eminem.

(27.11.2017 06:56 PM)kajman napisał(a):  (i chyba żadna z nich nie jest klasykiem)

"Automatic for the People" i "Murmur" niestety są dość sporymi klasykami rocka alternatywnego, a ta druga płyta jest wręcz uznawana za jego początek. Choć może przesadziłem z 15 dobrymi płytami, bo sam nie jestem fanem 3-4 z nich.

Post: #428

(27.11.2017 07:43 PM)Geephard napisał(a):  Jak czytam te wszystkie licytacje dotyczące tego, kto ile płyt nagrał i kto jest ważniejszy, i bardziej przełomowy w historii muzyki, to odechciewa mi się brać udziału w tego typu zabawach.
Zawsze mi się wydawało, że w takich plebiscytach głosuje się na tych, których się najbardziej lubi i na artystów mających dla głosującego największe znaczenie. Na wykonawców, którzy przynieśli w życiu najwięcej przyjemności i radości, a nie tych najważniejszych dla całego świata muzyki.
Jeśli jednak o to drugie chodzi to nie róbmy plebiscytów, tylko powołajmy kilkuosobową komisję składającą się z osób o największej wiedzy muzycznej i niech ustalą jakieś obiektywne kryteria, a następnie zadecydują, który artysta jest najważniejszy.

Z jednej strony masz rację, z drugiej chyba własnie po to robimy te plebiscyty, żeby mieć kolejny pretekst, aby pogadać o muzyce, a nie tylko głosy-wyniki, głosy-wyniki. Owszem, czasem żeby zacząć dyskusję trzeba najpierw nazwać kogoś plebsem, ale hej, lepszy taki starter rozmowy, niż żaden

Post: #429

Nie spodziewałem się, że Murmur (to ta niezła moim zdaniem). Myślałem, że Automatic i Out. Obie średnio lubię

Post: #430

EVENo napisał(a):Z jednej strony masz rację, z drugiej chyba własnie po to robimy te plebiscyty, żeby mieć kolejny pretekst, aby pogadać o muzyce, a nie tylko głosy-wyniki, głosy-wyniki. Owszem, czasem żeby zacząć dyskusję trzeba najpierw nazwać kogoś plebsem, ale hej, lepszy taki starter rozmowy, niż żaden

Ale ja nie mam nic przeciwko rozmawianiu o muzyce bo rzeczywiście po to są plebiscyty żeby podzielić się swoimi sympatiami i antypatiami. Chodzi mi o same argumenty. Przeszkadza mi tylko uzasadnianie tego, że artysta X bardziej zasługuje na finał od artysty Y, bo nagrał więcej płyt, albo jego twórczość była bardziej przełomowa. Skoro dla większości głosujących artysta Y nagrywa muzykę, która bardziej im pasuje to dochodzi dalej w zabawie. Proste. A jak komuś to nie odpowiada to niech napisze, że "to gniot i nie rozumie jak tego można słuchać", itp. Nie odmawiam nikomu prawa do krytyki tych wyborów. Z mojego punktu widzenia ideałem do naśladowania jest kajman. Mimo, że czasem jego wypowiedzi mogą wydawać się kontrowersyjne to przynajmniej zawsze mam pewność, że wynikają z tego jak on odczuwa daną muzykę, a nie wielkości dyskografii i znaczenia dla historii muzyki, albo podobnych bzdetów.

Post: #431

Brawa dla R.E.M. wielka niespodzianka, że są w finale.
Myślałem, że połfinał to szczyt ich możliwości.
Madonna też nie była tak do końca oczywista na pojedynek w ścisłym finale.
Ciekawe kogo wybierzemy

Post: #432

A ja z kolei nie rozumiem pochwał świata wobec Automatic. Jak dla mnie to po latach dość średnia płyta z tak naprawdę jednym genialnym i ponadczasowym utworem. Co nie przeszkadza w tym, że była to najbardziej oczekiwana płyta w moim życiu.
Out of Time oceniam wyżej, jest to kwintesencja ciepłego amerykańskiego grania przełomu lat 80 i 90.
R.E.M. cenię za to tak naprawdę, że są, że nie zeszli mimo wszystko nigdy poniżej poziomu przyzwoitości, no i za to, że w moim wieku młodzieńczym byli najważniejszą dla mnie formacją, afirmacją tego wszystkiego co alternatywne, acz przebojowe. Chyba do nich należy też rekord przebywania non stop na pierwszym miejscu listy: 14 tygodni - po siedem Drive i Man on the Moon... A teraz po latach na tyle znielubiłem ten drugi kawałek, że nie głosuję na niego w MC Classic Chart! I oto cała namiętność do muzyki, której umysł nie pojmie. Dlatego podoba mi się to co pisze mój kuzyn, czyli gepard.

Post: #433

O nie wiedziałem, że tutaj piszą też kuzyni.
Również słuchając "Man on the Moon" do MC Classic byłem zdziwiony, że tak słabo teraz ten utwór odbieram! Wcześniej powiedziałbym, że będzie pewne pierwsze miejsce, a nie wiem czy za tydzień dostaną jeszcze mój głos?

Post: #434

Z tej dwójki jeżeli miałbym coś wybierać to wybrałbym Moon. Drive zupełnie mi nie leży. Co ciekawe mojego numeru 1 z tej płyty kompletnie w tej chwili nie pamiętam. Ale ten typ tak ma, że nie wraca do swoich ulubionych utworów z płyt czy nawet w twórczości danego wykonawcy (chociaż są tacy, do których wraca).

Post: #435

Już jest 15 głosów. Wyniki rozłożyły się bardzo równo, bowiem w trzech parach mamy wynik najbliższy remisu. Za to jak na razie w czterech prowadzą wykonawcy niżej notowani i tak się to rozłożyło, że w każdej ćwiartce jest po jednym takim liderze.
Wcześniej jak pisałem w pewnej parze doszło do wyniku 9-0! Teraz się już trochę wyrównało i jest 11-4. A gdy sprawdziłem rezultaty z poprzednich rund, to tylko zwycięzca eliminacji w 1/32 finału uzyskał większą przewagę startową 10-0.
Edycja: doszedł jeszcze jeden głos (razem więc jest ich 16)...

(...)

Post: #436

(27.11.2017 06:29 PM)Artur.O napisał(a):  

(27.11.2017 06:09 PM)mike napisał(a):  cooo. O co chodzi z tym R.E.M. xD Jakim cudem oni są w finale

Może takim cudem, że nagrali 15 dobrych płyt z czego co najmniej dwie to jedne z największych klasyków rocka? Ale z tego co kojarzę to dla ciebie połowa tutejszych topów wykonawców to zupełne podziemie a Linkin Park to mało znany zespół który miał "może 3 przeboje", więc odbieram twoje wpisy jako marne trollowanie. Jak można prowadzić listę tyle lat i tak słabo ogarniać muzykę?

Czymże jest ich 15 płyt z kilkoma przebojami przy dorobku artystycznym Michaela A Linkin Park to zdecydowanie przeceniany zespół. Nie zmienię swojego zdania nawet w obliczu egoistycznej śmierci ich frontmena.

Post: #437

mike napisał(a):Czymże jest ich 15 płyt z kilkoma przebojami przy dorobku artystycznym Michaela

Możemy się licytować i ktoś napisze coś dyskredytujące dorobek Michaela. Tylko po co. Ty lubisz i cenisz Michaela, ktoś inny R.E.M., a ja obydwóch za przeciętniaków. I mówmy jak już ktoś napisał o swoich odczuciach, a nie starajmy się obiektywizować osiągnięć.

Post: #438

Mike się zgrywa albo nie wie nic o muzyce popularnej. R.E.M. to przecież marka tego samego kalibru co Jackson, chociaż funkcjonująca w zupełnie innym wymiarze.

Post: #439

Geephard napisał(a):Jak czytam te wszystkie licytacje dotyczące tego, kto ile płyt nagrał i kto jest ważniejszy, i bardziej przełomowy w historii muzyki, to odechciewa mi się brać udziału w tego typu zabawach.

a nie o chodzi też o to, żeby powymieniać się opiniami?
samo suche głosowanie bez komentarzy byłoby przecież jałowe

Post: #440

Nie zgrywam się tylko próbuję zrozumieć ich fenomen. Bardzo lubię muzykę lat 90, ale R.E.M. nie uważam za jakiś wyjątkowy zespół.
Moim skromnym zdaniem jest wiele zespołów które zrobiły o wiele więcej dla muzyki, a odpadli na wcześniejszych etapach.
Rozumiem, że jest tu duże grono fanów tego zespołu i to szanuję. Wyrażam tylko swoje niezadowolenie z wyników plebiscytu (domyślam się, że go wygrają).
A boli mnie to tym bardziej, że Michael jest dla mnie czymś więcej niż muzyką. Na jego piosenkach się wychowałem, to on uformował rynek muzyki popularnej, która jest mi bardzo bliska.