Na początku wydawał się to być murowany numer jeden, ale z każdym dniem przewaga topniała. Jednakże koniec końców udało się ją utrzymać i "Despacito" można oficjalnie ogłosić hitem kolonii 2017!
A teraz garść obserwacji.
I niestety nie będą one zbyt pozytywne.
Ja wiem, że za moich czasów był "Mietek żul", była "Viagra, co działała na szwagra", trochę później była Arka Satana, a każdej niedzieli przed lub po kościele wybrzmiewały przeboje z Disco Relax... Jednakże mam wrażenie, że była to tylko pewna część muzycznej edukacji. Wystarczy powiedzieć, że mając osiem lat słuchałem już singli Garbage, a jeszcze w podstawówce poznałem jeden z czołowych utworów trójkowego topu wszech czasów, jakim jest "Again" Archive... I dobrze wiecie, że niektóre utwory disco polo, Braci Figo Fagot czy Cjalisa były u mnie w czołówce. Jednakże jest to tylko jedna odsłona mnie. W przypadku dzisiejszych dzieciaków obawiam się, że często poza taką odsłoną... nie ma już nic.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.08.2017 10:27 PM przez prz_rulez.)