Post: #1

"Mi Gente" to wspólny singiel kolumbijskiego wokalisty J. Balvina i francuskiego producent i wokalisty Willy Williama.

Post: #2

Post: #3

Taa, wiadomo, że trzeba zanglicyzować utwór :/

Post: #4

bardzo guilty pleasure

Post: #5

E tam, guilty, filolog hiszpański może
No i z Beyonce to już chyba nie tak guilty.

Post: #6

ułaaaa, nie zauważyłem, że zwerbowali beyonce
w takim razie porzucam bardzo przed guilty xD

cierkawe, czy będzie tak jak z "despacito" po remiksie z bieberem, że poszybuje na szczyt

Post: #7

Top 10 Billboardu będzie na pewno ale szczyt raczej nie. Bey (niestety) nie ma aż takiego wpływu na popularność jak Bieber

Post: #8

No to może jeszcze przypomnę oryginał.

Post: #9

No to już wiem skąd znam ten motyw.
Ale i tak jestem w szoku, że ten numer tak dobrze sobie poradził w krajach anglojęzycznych.

Post: #10

Kawałek który poruszył niebo i ziemię.
Coraz mniej tych krajów anglojęzycznych.

Post: #11

(12.11.2017 12:39 AM)Horngacher77 napisał(a):  Coraz mniej tych krajów anglojęzycznych

Co? Z tego co wiem język urzędowy w żadnym anglojęzycznym kraju ostatnio się nie zmieniał

Post: #12

Może i się nie zmieniał,ale napływ do tych krajów "anglojęzycznych " innych kultur i języków jak by nie było był,jest i będzie coraz to większy.

Post: #13

Szkoda, że w parze z tą różnorodnością nie idzie też jakość. Bo te utwory są po prostu słabe.

Post: #14

(12.11.2017 04:13 PM)Tomekk napisał(a):  Szkoda, że w parze z tą różnorodnością nie idzie też jakość. Bo te utwory są po prostu słabe

I praktycznie wszystkie brzmią tak samo Nie wiem, może jako osoba, która nie lubi za bardzo latynoskich klimatów nie dostrzegam różnicy, ale mam nieustanne wrażenie, że cały czas słucham tego samego.
A wyświetlenia nabija głównie Ameryka Południowa, gdzie dopiero od niedawna jest szeroki dostęp do internetu. Wcześniej był z nim problem, więc muzyka latynoska nie była aż tak popularna

Post: #15

Fakt, dostęp do Internetu w Ameryce Południowej zwiększył się, ale mam wątpliwości, czy to jest jakiś istotny powód. "Ona tańczy dla mnie" ma olbrzymią liczbę wyświetleń, ale nie przełożyło się to na jakieś wielkie zainteresowanie z innych krajów. Poza tym, kilka lat temu mieliśmy dwa następujące po sobie hity z Brazylii i wydawało się, że teraz przyjdzie cała fala z tego kraju... Tak się jednak nie stało. Na pewno częściowo wpływa duża liczba latynosów w USA, którzy dobijają się do mainstreamu. Chociaż też, dopiero niedawno doszło do tego hiszpańskojęzycznego nawrotu.
No i gdyby te hity to były takie pewniaki, to nie robiono by duetów z Beyonce, Bieberem czy Little Mix.

Post: #16

(13.11.2017 12:52 AM)prz_rulez napisał(a):  Poza tym, kilka lat temu mieliśmy dwa następujące po sobie hity z Brazylii i wydawało się, że teraz przyjdzie cała fala z tego kraju... Tak się jednak nie stało

Hmm ... o których hitach mówisz? "El Perdon" i "Bailando"?

(13.11.2017 12:52 AM)prz_rulez napisał(a):  No i gdyby te hity to były takie pewniaki, to nie robiono by duetów z Beyonce, Bieberem czy Little Mix

No bo to są pewniaki. Nowe wersje dwóch pierwszych utworów zostały wypuszczone kiedy zainteresowanie oryginałem było szczytowe i dzięki temu osiągnięto dobre wyniki (#1 i #3 na Billboardzie). Chodziło o przyciągnięcie anglojęzycznych fanów przez duet z jakąś znaną gwiazdą. Teraz to samo robi Camila Cabello (tylko w drugą stronę) i wykorzystuje swoich latynoskich fanów do zdobycia #1 w USA

Post: #17

po tym jak 18 lat temu byli ricky martin, enrique iglesias, jennifer lopez i jeszcze przez kolejne lata reggaeton i cała masa rozmaitych mniejszych projektów i one hit wonderów, mamy kolejną dużą falę popularności latin popu; nie ma co udawać, że nie

Post: #18

Ale gdyby to były takie ekstra pewniaki, to niepotrzebne byłoby wspieranie ich wersjami z bożyszczami młodych.
A chodziło mi o "Ai se eu te pego" i "Balada boa".

Post: #19

prz_rulez napisał(a):A chodziło mi o "Ai se eu te pego" i "Balada boa".

to brazylia; inna para kaloszy zupełnie, zwłaszcza jeśli chodzi o usa

prz_rulez napisał(a):Ale gdyby to były takie ekstra pewniaki, to niepotrzebne byłoby wspieranie ich wersjami z bożyszczami młodych.

i tak, i nie
sam zauważyłeś, że numery po hiszpańsku miały od lat bardzo pod górkę, żeby zaistnieć w anglojęzycznych stacjach w usa -- powodem jest swoista kulturowa ksenofobia, nie to, że numery nie mają siły przebicia -- zarówno "mi gente", jak i "despacito" to znakomite radiowe kawałki; o potencjake większym niż większość amerykańskich dużych przebojów tego roku