Post: #21

Cóż... parę miłych piosenek PSB miało.
Kajman, a ich hit z '99 roku to dla Ciebie też koszmarek?

Post: #22

saferłel napisał(a):Czy chodzi o Elvisa?

To by było dziwne, bo z tego co kojarzę, to on nie znosi Always w wersji z 87...[/quote]No to akurat źle kojarzysz. Wprawdzie nie ma startu do wersji deBurgha, ale to jedyne, co byłem w stanie słuchać, a największe koszmary zaczęły się od Suburbii. Ale wersja Presleya jest to coś tak potwornego, że od tamtej pory Presley dla mnie to pomyłka stulecia.

Post: #23

aaktt napisał(a):Jeśli kogoś dobija Elvis to definitywnie się nie zna
Taka dygresyjka

Słodki, ckliwy, beznadziejnie śpiewający, cud, że po kimś takim muzyka jeszcze nie przestała istnieć.

Post: #24

Suburbia to klasyk, no co ty ;P Nie wiem co w tym koszmarnego....koszmarne może być dla przeciętnego słuchacza Saturday Night Forever, Go West czy hmmm I Wouldn't Normally Do ale.... dobra, skończmy temat, bo do niczego sensownego nie prowadzi.

Post: #25

Tomekk napisał(a):znowu się zaczął ten temat

Czyli jest fajnie.

Post: #26

Zupełna zmiana tematu tak jak obiecywałem:

DOPIERO TERAZ ZAUWAŻYŁEM PODTYTUŁ TEMATU! [prawdopodobnie zawsze wchodziłem w ten wątek poprzez bezpośrednie kliknięcie w temat, a nie przez dział prz) Rozumiem, że chodzi o lidera ;P?

Post: #27

kajman napisał(a):

aaktt napisał(a):Jeśli kogoś dobija Elvis to definitywnie się nie zna
Taka dygresyjka

Słodki, ckliwy, beznadziejnie śpiewający, cud, że po kimś takim muzyka jeszcze nie przestała istnieć.

Cudem jest to, że gościu z Twoim muzycznym doświadczeniem zbieranym przez wiele lat wygłasza takie herezje i nie potrafi docenić roli Króla Elvisa w historii muzyki rozrywkowej, nawet jeśli osobiście za nim nie przepada Spinasz się czasami z tymi patetycznymi mowami jakbyś jeszcze nie wyszedł podstawówki.

Post: #28

aaktt napisał(a):Spinasz się czasami z tymi patetycznymi mowami jakbyś jeszcze nie wyszedł podstawówki.

Ostroooooooooooooo

Post: #29

prz_rulez napisał(a):

aaktt napisał(a):Spinasz się czasami z tymi patetycznymi mowami jakbyś jeszcze nie wyszedł podstawówki.

Ostroooooooooooooo

To nasza specjalność chyba na tym forum eh...

Post: #30

normalnie jesteśmy lepsi niż Red Hot Chili Peppers

saferłel napisał(a):DOPIERO TERAZ ZAUWAŻYŁEM PODTYTUŁ TEMATU! [prawdopodobnie zawsze wchodziłem w ten wątek poprzez bezpośrednie kliknięcie w temat, a nie przez dział prz) Rozumiem, że chodzi o lidera ;P?

No skądże. Tu chodzi o wasze rozpaczanie z powodu spadku The Last Shadow Puppets.

Post: #31

A to też ....i ta Panna z Tańca z Gwiazdami w top 10

Post: #32

saferłel napisał(a):To mnie zaskoczyłeś z tymi 60, skąd diabelski pomysł by aż tyle poznać?!

Może troszkę mniej, bo myślałem, że na LP3 było ich więcej niż 28, ale nie wszystkie trafiały na LP3 nawet w 80-tych latach, a sporo można było usłyszeć w TV. Potem sporo ich było np. w 30 tonach, więc 50 bez problemu by się zebrało (z 60 może być trudniej, ale może też). No i przeglądając utwory z LP3, doszedłem do wniosku, że chyba jeszcze znosiłem What have I done to deserve this śpiewane z Dusty.

Post: #33

Uważam, że trzeba mieć trochę dystansu do swoich własnych opinii i nie traktować ich jako ostatecznego wyroku na kimś. Poza tym rozumiem niechęć do kogoś, ale podważanie niewątpliwej roli w historii muzyki to narażanie się na śmieszność

Post: #34

prz_rulez napisał(a):Cóż... parę miłych piosenek PSB miało.
Kajman, a ich hit z '99 roku to dla Ciebie też koszmarek?

Który, bo na pewno słyszałem I don't know what you want but I can't give it anymore i New York City boy i chociaż za bardzo nie pamiętam, jak leciały to kojarzę, że mnie wkurzały. A jeżeli inne to nie wiem czy znam.

Post: #35

Ja sądzę, że około 40 znasz i to jeśli byłeś ''całkiem uważnym słuchaczem'', ale dobra...to tak z obowiązku i ciekawości sobie na boku obliczyłem W każdym razie gratuluję wyniku

Post: #36

aaktt napisał(a):Uważam, że trzeba mieć trochę dystansu do swoich własnych opinii i nie traktować ich jako ostatecznego wyroku na kimś. Poza tym rozumiem niechęć do kogoś, ale podważanie niewątpliwej roli w historii muzyki to narażanie się na śmieszność

I kto to mówi

Post: #37

saferłel napisał(a):Suburbia to klasyk, no co ty ;P Nie wiem co w tym koszmarnego....koszmarne może być dla przeciętnego słuchacza Saturday Night Forever, Go West czy hmmm I Wouldn't Normally Do ale.... dobra, skończmy temat, bo do niczego sensownego nie prowadzi.

Saturdaya i Wouldn'ta nie kojarzę, Go west (to chyba miało taki durny ruski teledyx) faktycznie wyjątkowo nie trawiłem, ale najgorsza czwórka to dla mnie właśnie Suburbia, It's a sin i Rent (pewnie także dlatego, że doszły do szczytu LP3) oraz nagrania z Lisą M. No i fatalnie kojarzy mi się to z Robinem, ale może dlatego, że to był ich pierwszy utwór słyszany po dużej przerwie.

Post: #38

saferłel napisał(a):

aaktt napisał(a):Uważam, że trzeba mieć trochę dystansu do swoich własnych opinii i nie traktować ich jako ostatecznego wyroku na kimś. Poza tym rozumiem niechęć do kogoś, ale podważanie niewątpliwej roli w historii muzyki to narażanie się na śmieszność

I kto to mówi

Ja nigdy nie napisałem, że po tym, co nagrało PSB dziwię się, że muzyka nie przestała istnieć. Rozumiem, że to był naturalny etap ewolucji muzyki (który ja uważam za wybitnie obciachowy, ale trudno). Cała muzyka lat 80tych taka była, no 3/4.

Post: #39

Akurat oni najważniejsze dzieła stworzyli w latach 90, które nie brzmią już jak Domino Dancing czy Heart (chociaż tak na dobrą sprawę z tych ich 80's hits to tylko ten 1 jest taki bardzo hmm wkurzający, ja go nawet nie słucham często)

Post: #40

kajman napisał(a):

saferłel napisał(a):Suburbia to klasyk, no co ty ;P Nie wiem co w tym koszmarnego....koszmarne może być dla przeciętnego słuchacza Saturday Night Forever, Go West czy hmmm I Wouldn't Normally Do ale.... dobra, skończmy temat, bo do niczego sensownego nie prowadzi.

Saturdaya i Wouldn'ta nie kojarzę, Go west (to chyba miało taki durny ruski teledyx) faktycznie wyjątkowo nie trawiłem, ale najgorsza czwórka to dla mnie właśnie Suburbia, It's a sin i Rent (pewnie także dlatego, że doszły do szczytu LP3) oraz nagrania z Lisą M. No i fatalnie kojarzy mi się to z Robinem, ale może dlatego, że to był ich pierwszy utwór słyszany po dużej przerwie.

Z Lizą Minelli byli nawet? A to coś ponad programowo, ale w sumie nawet In The Night nie wiadomo skąd....i znów mnie zaskakujesz, bo spodziewałbym się złych reakcji na wszystko co robili w latach 80 tylko nie na Rent i It's A Sin To akurat dość hmm niebanalne utwory...a to mało powiedziane....