Dzisiaj bez zbędnego przedłużania dokończę przedstawianie mego podsumowania wszystkich 700 notowań.
Oto wielka piątka:
kolejno: miejsce, wykonawca - tytuł, ilość pkt, ile razy w top 10, najwyższe miejsce, ile razy na pierwszym, ogólna ilość razy w całym zestawieniu, rok debiutu w top 10, numer notowania debiutu w top 10
5 Koniec Świata 1980 160 22 1 7 43 2008 642
Przebój Roku 2008. O tym kawałku już dużo pisałem, bo i jest jeszcze świeży z ubiegłego roku. Tak jak Gilmour aż 43 tygodnie w całym zestawie. Jeden z najpiękniejszych polskich kawałków ostatnich lat totalnie mnie zauroczył. Zbierał, zbierał te punkty, aż nazbierał na 5 wynik w historii mojej listy. Najwyżej notowana polska piosenka!
W ostatnim numerze "Teraz Rocka" przy okazji recenzji płyty "Burgebar" (dopiero teraz, ale cóż) autor określił ten kawałek jako hymn pokolenia. Wypada mi się z tym zgodzić
4 Metallica THE DAY THAT NEVER COMES 166 22 1 8 33 2008 664
Mimo, że nie została piosenką roku 2008, to w ostateczności uzbierała więcej punktów niż Koniec Świata, gdyż kilka punktów dołożyła jeszcze w tym roku. Tak, tak. Metallica wróciła i powaliła! Nagrała wielki przebój, który przejdzie do kanonu największych przebojów. Doskonała konstrukcja, niesamowite emocje, świetna melodia...
Ostatnie trzy lata przyniosły wielkie przeboje, bo utwory z miejsc 10-4 to tylko i wyłącznie z tego okresu (pobytu na liście) i ostro przewietrzyły czołówkę mojego podsumowania. Metallica z nich jest najlepsza i tylko dwa punkty zabarkowały do tego, by wgryźć się w zatwardziałą trójkę taką samą od 6 lat. Poprzednie 4 miejsce dzisiaj jest aż na 11!
3 Archive AGAIN 168 22 1 7 44 2003 371
Przebój Roku 2003 i Przebój XXI wieku. Od 6 lat na 3 Archive i megaprzebój "Again". Wciąż jest rekordzistą pod względem ilości tygodni w całym zestawie (44), mimo, że 6 lat temu miałem zdecydowanie mniej pozycji. Za dużo nie ma co tu pisać. Dodam tylko, że ten kawałek z dzisiejszej perspektywy jest przeze mnie uważany za drugi bądź pierwszy ze wszystkich, które pojawiły się w całej historii mojej listy. Szkoda, że nie uzbierał tyle pkt, by dostać się do skamieniałej dwójki.
2 Metallica & The San Francisco Symphony NOTHING ELSE MATTERS 188 27 1 9 28 1999 207
Przebój Roku 1999. Od 10 lat nie pobity przez nikogo. Wciąż na 2. To Metallica z ich największym przebojem, ale w wersji z orkiestrą symfoniczną! Cóż, przed tym jak usłyszałem tę wersję do oryginalnej miałem obojętny stosunek. Może mało ją znałem, ale też bardziej lubiłem inne. Gdy więc usłyszałem ten Mettalica przekroczyła moje granice wyobrażeń o tym jak cudownie można było połączyć tak dwa różnorodne style. To dla mnie było genialne i przepiękne! Dzisiaj może inaczej na to patrzę. Metallica nie była prekursorem w połączeniu rock-metalu z brzmieniami orkiestry symfonicznej, ale JA jako wtedy 12-latek odkryłem po raz pierwszy, a może zauważyłem i polubiłem. Już wtedy Metallica wyrosła na mój ulubiony zespół na kilka późniejszych lat.
1 Madonna FROZEN 207 27 1 6 27 1998 118
Przebój Roku 1998 i Numer 1 wszystkich wydań mojej listy. Zdobyła aż 207 pkt, co jest wciąż nieosiągalne, nawet do zbliżenia się do takiego wyniku. Nie wiem, czy kiedykolwiek komuś się to uda.
Co będę ukrywał - po latach nie jestem zadowolony z tego numeru 1. Dzisiaj umieścił bym ją gdzieś w drugiej, trzeciej dziesiątce. Takie były czasy, 11 lat temu. Był to okres, kiedy zredukowałem swoją listę tylko do 10 piosenek i małej poczekalni, co też było spowodowane tym, że mniej słuchałem muzyki. Być może mniejsza konkurencja spowodowała tak dobry wynik. Jedynym konkurentem była Celin Dion z utworem "My Heart...".
Był krótki okres kiedy byłem zachwycony niektórymi kawałkami Madonny, ale potem ponownie wpadła w wydawanie piosenek z tanimi chwytami by zadowolić masy słabej jakości popowymi kawałkami. No cóż... Tak wyszło. To jest tylko podsumowanie obrazujące kawał mego życia z listą.