Post: #80

No to zabieram się do przedstawienia najlepiej punktującej dziesiątki. Jest zaskakujaca, bo więszość utworów, to dosyć nowe piosenki, któe wypchnęły, te, kóre są teraz w drugiej dziesiątce.
A więc:

kolejno: miejsce, wykonawca - tytuł, ilość pkt, ile razy w top 10, najwyższe miejsce, ile razy na pierwszym, ogólna ilość razy w całym zestawieniu, rok debiutu w top 10, numer notowania debiutu w top 10

10 Travis BATTLESHIPS 148 20 1 4 28 2008 645
Jedna z wielkich niespodzianek. Travis z piosenki, która nawet nie trafiła na singiel u mnie radziła sobie wyśmienicie. Może nawet pomogło to, że słyszałem ją tylko i wyłącznie kiedy chciałem, a nie w radio. W każdym razie dziwię się, że nie została zauważona, bo mnie ten kawałek mnie zachwycił swoim cudownym klimacikiem i pięknym śpiewem Francisa Healya. Wciąż mnie pociąga i nie wiem czy nie jest to lepszy utwór od "Sing". Po latach to się zweryfikuje.

9 Believe YOU & ME 151 18 1 5 19 2009 683
Druga niespodzianka. Utwór, który wciąż jest na liście i do 700 notowania był jeszcze w top 10! Piosenka, która na początku tak nieśmiałe wybijała się spośród wszystkich innych potem zawładnęła mną totalnie i nie potrafiła się znudzić. Klimat genialny, piękne dźwięki i wokal. Jedna z najpiękniejszych piosenek ostatnich lat jakie dane było mi słyszeć. Zasłużenie jest na tak wysokim miejscu, mimo że nie spodziewałem się, iż będzie tak wysoko po podliczeniu punktów.

8 Blackmore's Night WISH YOU WERE HERE 154 21 1 6 35 2007 578
Jak dowiedziałem się, że to jest ten sam kawałek co nagrało Rednex pomyślałem, że w sumie niepotrzebnie był robiony, bo zapewne będzie przekombinowany na maksa, jak to ma Blackmore we krwi. Oryginalna wersja była bardzo ładna i nie trzeba jej poprawiać, ale jak usłyszałem zmieniłem zdanie. Dużo się nie zmieniło, a jednak utwór nabrał jeszcze większego piękna i mocniej porusza. Dodano to, czego brakowało - pięknej gitarki i bardziej żywego wykonania. I tu wszystko to było.
Utwór dwa lata temu opanował moją listę. A poznałem go dzięki LP3, gdzie pojawił się w zestawie, ale na tym skończył

7 David Gilmour ON AN ISLAND 158 28 1 3 43 2006 537
Przebój roku 2006. Rekord jeżeli chodzi o przebywanie w pierwszej dziesiątce - 28 tygodni, oraz aż 43 w całym zestawieniu. Cudowny utwór, który nie potrafił mi się znudzić. W międzyczasie jeszcze był koncert w Gdańsku co spotęgowało moje emocje ku Gilmourowi i tej piosence, która może się równać z największymi dokonaniami Pink Floyd.

6 Collage LIVING IN THE MOONLIGHT 159 25 1 6 35 2007 587
Przebój Roku 2007. Dokładnie 50 tygodni po Gilmourze pojawia się w top 10. Utwór, który wrócił po latach na moją listę, gdzie był nowością. Pierwszy i jedyny raz do tej pory, kiedy przebojem roku zostaje piosenka, która jest sprzed kilku lat niżeli rok prowadzenia listy. Tutaj jednak nie mogłem inaczej. Kiedy dosłownie odkurzyłem stare kasety i przypomniałem właśnie Collage "Monnsihine" odleciałem. Ostatni raz słuchałem na magnetofonie brata, gdy miałem kilka lat, a po latach to całkiem inny odbiór. Kawałek, który może trochę nawet za nisko jest, ale gdyby to był teraz wydany utwór może miałby jeszcze większą siłę przebicia.