Post: #261

re-miś.

Post: #262

Czyli w co najmniej jednej parze zagłosowałeś inaczej niż ja.

Post: #263

napisałbym, że w takim razie u Ciebie czerwoni wygrywają, ale to mogłoby już na coś wskazywać, więc nie skomentuję tego.

Post: #264

Do tej pory wpłynęło siedem głosów. W połowie par wynik jest na styku czyli o jeden punkt. Na szczęście w żadnej już nie ma rezultatu do suchej nitki.
Jednakże, co jest zrozumiałe (przy małej liczbie podmiotów) tylko w jednej parze wygrywa niżej notowany artysta.

Post: #265

Z wyjątkiem słabeuszy z Depeche Mode i nielubianych przeze mnie Radiohead oraz Adele zostali tylko zasłużeni artyści o sporej renomie. Jestem miło zaskoczony.

Post: #266

kiepska prowokacja z tymi Depeszami.
lepiej byś pokazał swoją listę.
obiecałeś to już ze dwa miesiące temu.
tylko administracja Ci przeszkadzała
wtedy zobaczymy jakich mocarzy masz u siebie

Post: #267

(04.12.2016 03:03 PM)Sundrajta napisał(a):  

kajman napisał(a):

mike napisał(a):Zeppelin vs. Rolling Stones

Też żal, że jedno będzie musiało odpaść.

Przecież Ty nie lubisz Stonesów? Pamiętam jak kiedyś pisałeś, że ten zespół nagrał tylko jeden znakomity utwór "Sympathy for the Devil", a reszta dla Ciebie mogłaby nie istnieć!

na pewno mnie z kimś pomyliłeś

biedny Robbie nigdy nie przepadałem za DM i nie zmienię stosunku do tego bandu

Post: #268

mike napisał(a):na pewno mnie z kimś pomyliłeś

Przecież to była odpowiedź na moją odpowiedź.

mike napisał(a):biedny Robbie

No jak dla mnie przegrał bardzo słusznie. Biedni to Sade, Gabriel i po trochu Police.

mike napisał(a):nigdy nie przepadałem za DM

Przed ostatnią płytą napisałbym to samo. Ale nawet przed nią postawiłbym ich wyżej niż Robbiego.

Post: #269

Nie było zaskoczeń w 1/16

Post: #270

Po jedenastu dotąd otrzymanych głosach, przyznaję że sytuacja w parach bardzo się wyrównała! Bowiem aż w pięciu różnica wynosi zaledwie jeden głos. A tylko w jednej przewaga jest wyraźna, ale wcale nie decydująca!
A np. w jednym pojedynku przyszły cztery głosy na słabszego i z 5-2 dla faworyta, zrobiło się 5-6! Aha, jeszcze w dwóch parach prowadzą niżej notowani. I znowu przegrywa ten nieszczęsny numer trzeci...

Post: #271

Sundrajta - i właśnie o tym pisałem w kontekście zachowania ciszy nad urną w jednej z poprzedniej dyskusji. Sam już się do tego niespecjalnie stosuję, zdradzając swoje typy (chociaż wynika to z ogólnie znanych na forum stwierdzeń w moim wykonaniu), ale tylko dlatego, że mój pomysł się nie przyjął.

Napisałeś właśnie, że po 4 ostatnich głosach jeden z faworytów znalazł się pod kreską z wynikiem 5:6. Wystarczy, że spojrzę na ostatnie 4 głosy, w tym swój, i chwilę pomyślę nad parami i wynikami. Wiem jakie gusta mają użytkownicy, którzy znajdują się w tej czwórce. Jestem raczej pewien kogo definiujesz jako faworyta, a kogo nie (wynika to chociażby z ogólnej wiedzy o muzyce i wykonawcach, ich dorobku etc.). W ten sposób jestem w stanie bezbłędnie wytypować omawianą parę. Zresztą inne osoby po chwili namysłu mogą dojść do podobnych wniosków. To nie jest już takie trudne.

Może obecnie nie ma to już większego znaczenia, ale chciałem jedynie pokazać, że wszystko ma znaczenie, każde słowo. O ile ktoś chce to interpretować.

Yacy - nie wiem co oznacza sformułowanie prowokacja w tym wypadku. Listy nie wklejam z osobistych powodów. A zespołu Depeche Mode nie lubię, o czym pisałem. Wiem, że jesteś fanem i takie stwierdzenie powodować może zdenerwowanie. Jednak nie jest to prowokacja, bo wyrażenie opinii nie jest synonimem tego słowa.

Post: #272

sewerynkicior napisał(a):Napisałeś właśnie, że po 4 ostatnich głosach jeden z faworytów znalazł się pod kreską z wynikiem 5:6. Wystarczy, że spojrzę na ostatnie 4 głosy, w tym swój, i chwilę pomyślę nad parami i wynikami. Wiem jakie gusta mają użytkownicy, którzy znajdują się w tej czwórce. Jestem raczej pewien kogo definiujesz jako faworyta, a kogo nie (wynika to chociażby z ogólnej wiedzy o muzyce i wykonawcach, ich dorobku etc.). W ten sposób jestem w stanie bezbłędnie wytypować omawianą parę. Zresztą inne osoby po chwili namysłu mogą dojść do podobnych wniosków. To nie jest już takie trudne.

Tylko że nawet jeżeli forumowicz domyśli się, o którego wykonawcę chodzi, to co? Czy sprawi to że np. przeciw swej naturze odda głos na DM? Bardzo wątpię. A może właśnie innych "kręcą" takie zagadki i próbują się domyśleć o kogo chodzi? Gdyż dla nich w tym jest cały urok tej zabawy.
Nie wszystko musi być czarne lub białe, są też "świetne odcienie szarości"...

I mam też dwunasty głos, który kilka spraw wyprostował, ale z prezentacją poczekam do późniejszej pory, może jeszcze ktoś się spręży?

Post: #273

sewerynkicior napisał(a):Wiem jakie gusta mają użytkownicy, którzy znajdują się w tej czwórce.

Ja też wiem i za cholerę nie mogę wpaść na jakiego wykonawcę moglibyśmy głosować tak samo, szczególnie jeżeli nie jest to faworyt. Więc może masz rację (ale to raczej kwestia intuicji, a nie znajomości naszych gustów) a może nie masz.

Post: #274

Mniejsza o to, panowie. Po prostu tylko wskazałem na pewną rzecz, o której wcześniej pisałem. Teraz to nie ma znaczenia co kto myśli i czy kogoś kręcą zagadki, czy nie. Zaraz na etapie 1/4 będzie jeszcze bardziej klarowna sytuacja już na wejściu, o ile w ogóle jakiemuś nie-faworytowi uda się przejść.

Post: #275

sewerynkicior napisał(a):Zaraz na etapie 1/4 będzie jeszcze bardziej klarowna sytuacja już na wejściu

Moim zdaniem wprost przeciwnie. Im dalej tym bardziej wyrownane pojedynki i trudniej będzie wpaść na to, kto jest faworytem.

Post: #276

Ojejku, jaki beton tu został

Post: #277

Napisałem: "o ile...". Jeżeli na przykład przejdzie Phil Collins, to raczej niezależnie na kogo trafi, to wciąż będzie w gorszej sytuacji.

Post: #278

Otóż to! Bo określenie faworyt, to mój skrót myślowy.
Tym mianem żeby zbytnio się nie rozpisywać oznaczam wykonawcę, który jest wyżej po rundzie eliminacyjnej. A przecież chyba nikt nie ma ułożonej od pierwszej do powiedzmy szesnastej lokaty listy wykonawców (poza mną rzecz jasna)? Chyba że jestem w mylnym błędzie.

Post: #279

michal91d napisał(a):Ojejku, jaki beton tu został Icon_cry

Michale. Tak działa potęga statystyki. Ciężko, żeby wyniki były inne. Ja sam pewnie na chłopski rozum wskazałbym bardzo podobny zestaw artystów na tym etapie. Liczyłem na jakieś forumowe odchylenia i lokalnie lubianych artystów, którzy nie są tym, co określiłeś mianem betonu, ale im również chyba się nie udało. Niezależnie kto teraz jest faworytem bądź nie w danej parze, to trzeba faktycznie przyznać, że zestaw wyszedł nadzwyczaj konserwatywny. Ciekawe ile w tym zasługi faktycznej popularności tych wykonawców, a ile np. głosowania na markę bądź przypadkowego głosowania na bardziej znany podmiot, jeśli nie zna się wystarczająco dobrze rywala etc.

Post: #280

(07.12.2016 08:06 PM)michal91d napisał(a):  Ojejku, jaki beton tu został

Jaki beton? Sami najbardziej zasłużeni artyści Wielkiej Brytanii.

Mam trzynaście głosów i na razie sytuacja walczących o ćwierćfinał nie uległa drastycznej odmianie...