Post: #171

1



Groucho Marx, właśc. Julius Henry Marx (1890 - 1977)

Pamiętacie pewnie, że żelazną zasadą każdej mojej listy jest dobry obiektywnie lider. Tu chyba nie jest inaczej, bo po moich mniejszych i większych fanaberiach (w Waszych oczach ) przypomnę dziś postać absolutnie kultową, prymarną i wpływową na sztukę komiczną XX wieku, postać niestety śmiem się domyślać, że miejscami niesłusznie zapomnianą.
Więc tak, to jeden z braci Marx, ten najbardziej gadatliwy, ten, którego w filmach z ich udziałem było najwięcej i na pewno ten, który skupiał największą moją uwagę. I dlatego on jeden się znalazł na liście, Harpo i Chico sami po prostu tak śmieszni nie byli by znaleźć się na liście. No taki to mój zabieg, może się Wam okazać dziwnym, ale subiektywny, jak najbardziej.
No właśnie, miało być osobiście i wyjątkowo. Byli w Top10 artyści poważni, którym talent i maskę komedii powierzył w swe ręce. Byli i od początku do końca komedianci, śmieszni, zabawni i miejscami wbijający się na zawsze w pamięć. Ale nie było artysty, którego bym mniej czy bardziej świadomie w swoim życiu naśladował. O, zapytacie jak? Czy chodziłem śmiesznym krokiem w przydługim garniturze, z cygarem w ustach, z naklejonym wąsem szczerząc się do każdej napotkanej kobiety? No może nie było aż tak to wyraźne, ale poszczególne gesty mogłyby przywołać na myśl tego zwariowanego jegomościa. No cóż, tę pierwszą część życia należy przeżyć z należytym dystansem, nawet jeśli będzie to infantylne zaopatrywanie się w bohatera z dzieciństwa.

W okienku najpierw swoiste the best of (znalazłem jeno w oryginale):



No i wreszcie ostateczna tabela konkursowa:

1. Yacy - 35 pkt
2. barb42 - 26 pkt
3. kajman - 10 pkt
4. Matthew - 7 pkt
5. Sundrajta - 5 pkt
6. kolej_grzesiek - 4 pkt
7. albarn - 3 pkt
_. Miszon
9. AKT! - 2 pkt
_. wwas
11. marsvolta - 1 pkt
__. TomaszBr

Ogromne podziękowania dla wszystkich czytających i uczestniczących w zabawie. Wiem, że łatwo nie było ale chociaż może satysfakcja ze zdobytych punktów była większa? Gratuluję zwłaszcza pierwszej trójce, której zgodnie ze zwyczajem nisko się kłaniam i oferuję w zamian za porządną robotę wybraną przez zainteresowaną osobę przyjemność.

Kto wie, może do zobaczenia jeszcze w jakimś filmowym topie...