Post: #1

Wzięło mnie na wszelkiego rodzaju Topy, oj wzięło. W przeciągu zaledwie kilkunastu dni jestem gospodarzem kolejnego z nich, i znów w roli głównej WIELKI zespół.
Jeśli ktoś miał wątpliwości czemu na pierwszy ogień poszło Radiohead, to w wypadku Depeche Mode wszystko jest bardzo klarowne. Niezmiennie od sześciu lat w TOP 3 moich najukochańszych kapel. Jedna z moich pierwszych wielkich fascynacji, dokładnie rzecz biorąc to druga, zaraz po Pet Shop Boys. Moja historia z DM jest o wiele bardziej przejrzysta niż w przypadku Radiohead, gdzie zdarzyło mi się zapomnieć dokładną datę ''rzucenia na mnie uroku''. W wypadku czwórki Brytyjczyków [obecnie już niestety trójki] było to całkiem ciepłe lato roku 2002, ewentualnie jesień, jeden z wielu wyjazdów na wieś, do równie kochanego Załęcza Wielkiego. Cieszyłem jeszcze wtedy swoje uszy muzyką dobiegającą z dość sporej metalowej puszki jaką był odtwarzacz płyt CD marki Samsung.
Jak chyba każdy, uwielbiam słuchać muzyki w czasie podróży, tym razem miałem w nim jedną z płyt mojego Taty, której wcześniej nie słuchałem nigdy [obecnie oglądając swój katalog płyt przypuszczam, że jest to pozycja 97, gdzie oprócz DM jest jeszcze Anna Maria Jopek, Chris Rea, Eurythmics....]. Na tej płycie był pamiętny koncert pod tytułem 101. Jedyna Depeszowa rzecz na tym składaku.
Po prostu puściłem....i co? I od razu pierwsze dźwięki Behind The Wheel zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Utwór ten błyskawicznie przemówił do mnie tym co w nim najlepsze: mrocznym klimatem, mechaniczną aranżacją, głębokim wokalem...
To było coś! Byłem pewny, że kiedyś-gdzieś słyszałem to nagranie i wcale to mnie nie dziwiło, bo mój tata bardzo lubił Depeche Mode w przeszłości, nawet teraz, tzn 3 lata temu wykazał spore zainteresowanie płytą Playing The Angel. Ciekawe jak będzie z nowym albumem ;]
Wracając jednak do tematu. Behind było tak świetne, że kilkakrotnie je przesłuchałem i reszta płyty w ogóle do mnie nie trafiała, nie mogłem się skupić na żadnej melodii, tylko Behind i Behind. Po pewnym czasie chwycił jeszcze Stripped i to był drugi świadomie poznany i polubiony przeze mnie numer DM.
Następnie sprawy toczyło się dość szybko. Na Święta dostałem kolejne płyty Mp3 z piosenkami m.in. Depeche Mode i tak się kształtował mój gust muzyczny. Dziś niestety pamiętna płyta Nr.10 zawierająca prawie wszystkie studyjne płyty zespołu nie nadaje się do odtwarzania. Jest kompletnie ''zjechana'' przez laser ;]

W chwili obecnej mam masę plików live, remiksów i innych tego typu wydawnictw, ciągle powiększam też swoją prywatną kolekcję oryginalnych nagrań grupy, ale tylko o płyty, bo zbieranie singli nie ma większego sensu...a przynajmniej zostawiam je sobie na czas gdy będę miał odpowiednio dużo pieniędzy.

Top DM powstał szybko, ale nawet taki miłośnik jak ja musiał przesłuchać dyskografię jeszcze raz by odpowiednio to wszystko ponumerować i sklasyfikować. Zadanie nie było łatwe. Ciągle mam wrażenie, że coś można przestawić...ale to jest chyba wkalkulowane w każde takie przedsięwzięcie.
Tradycyjnie na początku podam listę 5 numerów, które do czołówki się nie zmieściły, ale są równie wspaniałe jak pozostałe, bo Depeche Mod to ta grupa, która ma około 20-25 genialnych numerów, kolejne 20-25 świetnych....itd.

Top zaczynamy dziś wieczorem. Znów liczę na spore zainteresowanie, wszak DM ma na tym forum sporo zwolenników jak sądzę

Post: #2

Szczerze mówiąc, gdybym miał wybierać między nimi a Radiohead, to nie mam pojęcia kogo bym wybrał, bo do obu grup mam tak samo ambiwalentny stosunek. Obie grają przyzwoitą muzykę na jakimś poziomie, ale do mnie nie przemawiają. Ah, i trochę przeraża mnie otaczający te grupy fanowski kult.

Post: #3

aaktt napisał(a):Ah, i trochę przeraża mnie otaczający te grupy fanowski kult.

Czemu? To bardzo miłe, że istnieje taka subkultura, ja osobiście się do nich nie zaliczam [jestem depeszem można powiedzieć, ale nie w sensie przynależności do pewnej grupy osób, które mają swój styl ubierania itp itd, tylko w stricte muzycznym znaczeniu), ale to chyba jedno z bardziej pozytywnych zjawisk w muzyce w naszym kraju. Dzięki temu DM mają dla kogo koncertować w naszym kraju. Nie od dziś wiadomo, że tutaj mają jednych z najbardziej oddanych fanów.....i kto to napisał, że Metallica jest najsłynniejszą grupą w Polsce

Post: #4

Dla mnie to nieco sekciarskie mimo wszystko

Post: #5

aaktt napisał(a):Dla mnie to nieco sekciarskie mimo wszystko

Bo na czarno ? A sekcja fanowska Lauryn Hill gdyby się rozrosła do sporych rozmiarów to co by było ?

Post: #6

Nie, chociaż fakt, że nadmierna uwielbienie dla czerni jest chore, ale to swoją drogą
A co do sekcji fanowskiej Lauryn, to ona istnieje gdzieś tam w świadomości wielu osób w Polsce, ale sama Lauryn trochę uniemożliwia taki rozwój. Nie ma ani oficjalnego fanclubu, ani oficjalnych wydawnictw w ciągu ostatnich lat, więc o czym tu w ogóle mówić...

Post: #7

Depeche lubią czerń, Dodowcy lubią róż....tak już jest na tym świecie ;]

Za chwilę pierwsza 5 topu...

Post: #8

Oto piątka najbardziej pechowym utworów, które nie zmieściły się do czołówki. Wśród nich aż 3 singlowe kawałki!

55 - Nothing's Impossible (Playing The Angel)
54 - A Question Of Lust (Black Celebration)
53 - If You Want (Some Great Rewards)
52 - Home (Ultra)
51 - Love In Itself (Construction Time Again)

Płyty:

Speak And Spell - 0 pkt.
A Broken Frame - 0 pkt.
Construction Time Again - 0 pkt.
Some Great Rewards - 0 pkt.
Black Celebration - 0 pkt.
Music For The Masses - 0 pkt.
Violator - 0 pkt.
Songs Of Faith And Devotion - 0 pkt.
Ultra - 0 pkt.
Exciter - 0 pkt.
Playing The Angel - 0 pkt.

Post: #9

saferłel napisał(a):54 - A Question Of Lust (Black Celebration)

Oj nisko, ale Depesze mieli sporo przebojów, więc logiczne, ze wszystko się zmieścić nie mogło
Mam nadzieję, ze nie będzie w czołówce za dużo z Excitera

saferłel napisał(a):52 - Home (Ultra)

A tu na wokalu Martin Gore

Post: #10

W obu wyżej cytowanych kawałkach Martin Gore na wokalu - fakt, ale zapewniam, że nie jest on dyskryminowany w tym Topie

Post: #11

wreszcie jakiś top dla mnie , bo ten interesuje mnie 100 razy bardziej niż Radiohead.
fajnie, że opisałeś swoje wejście w świat DM . fajnie się czyta takie rzeczy.
z podanej piątki najbardziej lubię "Home" i "Nothing's Impossible".

Post: #12

ku3a napisał(a):wreszcie jakiś top dla mnie , bo ten interesuje mnie 100 razy bardziej niż Radiohead.
fajnie, że opisałeś swoje wejście w świat DM . fajnie się czyta takie rzeczy.
z podanej piątki najbardziej lubię "Home" i "Nothing's Impossible".

Spodziewałem się tak entuzjastycznego podejścia m.in właśnie z twojej strony

Post: #13

Chętnie przeczytam Twój top, ale raczej nie będę się udzielał bo mało znam. [Od razu mówię, że na poznanie w najbliższym czasie nie ma szans...]

Post: #14

Na pewno nadrobisz to do 20 kwietnia 2009

Właśnie...wiecie, ze nowy singiel w lutym trafi do radia!!

Post: #15

Super, że się zabrałeś za topDM!!!
Ciekawi mnie czy będzie mój lider [pewnie nie], Shake... [może] i People ... [raczej nie]...

Z nieszczęśliwej piątki najbardziej lubię HOME!

Post: #16

"Home" - bardzo lubię
"A Quesion Of Lust" - nie bardzo, za bardzo przesłodzone.

Post: #17

Miejsca 50-41:

50 - The Darkest Star (Playing The Angel)
49 - Precious (Playing The Angel)
48 - Blasphemous Rumours (Some Great Rewards)
47 - The Love Thieves (Ultra)
46 - Stripped (Black Celebration)
45 - More Than A Party (Construction Time Again)
44 - Something To Do (Some Great Rewards)
43 - Condemnation [Album Version] (Songs Of Faith And Devotion)
42 - Waiting For The Night (Violator)
41 - John The Revelator (Playing The Angel)

Zachęcam do korzystania z linków! [Szczególnie warto obejrzeć alternatywne video do Johna Revelatora ;])

Płyty:

Playing The Angel - 12 pkt.
Some Great Rewards - 10 pkt.
Violator - 9 pkt.
Songs Of Faith And Devotion - 8 pkt.
Construction Time Again - 6 pkt.
Black Celebration - 5 pkt.
Ultra - 4 pkt.
Speak And Spell - 0 pkt.
A Broken Frame - 0 pkt.
Music For The Masses - 0 pkt.
Exciter - 0 pkt.

Post: #18

saferłel napisał(a):50 - The Darkest Star (Playing The Angel)
49 - Precious (Playing The Angel)
48 - Blasphemous Rumours (Some Great Rewards)
46 - Stripped (Black Celebration)
43 - Condemnation [Album Version] (Songs Of Faith And Devotion)
42 - Waiting For The Night (Violator)

6 duuuuuużo za nisko, szczególnie Blasphemous Rumours i Condemnation...

Post: #19

Ha, ale pomyśl w takim razie jak wspaniałe kawałki będą wyżej skoro te tak nisko

Post: #20

ale te kawałki są wspaniałe właśnie! Szczególnie dużo zyskuje u mnie Condemnation. W czerwcu się nie załapał. Potem dołożyłem go na 18. A teraz... wolę nie próbować go wstawiać