Post: #38

thestranglers napisał(a):Przyniosłoby to z pewnością ciągły powiew i zapobiegło stagnacji listy.

Słuszna uwaga, bo to jest potencjalne niebezpieczeństwo dla tego typu listy. Do tej pory jeszcze się w tym wątku nie wypowiadałem, bo jak zwykle sceptycznie jestem nastawiony do tego typu przedsięwzięć. Czym innym jest wybór największego hitu z ograniczonego zbioru kilkudziesięciu, a nawet stu lub dwustu paru utworów, a czym innym z całego spektrum muzyki powstałej do 2010, bo to już będą pewnie dziesiątki, a może setki tysięcy (o ile nie więcej) potencjalnych kandydatów. Taka entuzjastyczna akcja na hurra jest fajna na początku, ale wiele punktów swobody biorących się z braku precyzyjnych reguł sprawia, że za jakiś czas prawdopodobnie zacznie to kuleć. Szczególnie, że ma to być lista typu hity z przeszłości i to jest potencjalnie niebezpieczne. Załóżmy, że moim ulubionym utworem z przeszłości jest utwór A wykonawcy X. Zgłaszam go więc do pierwszego notowania listy i głosuję niezmiennie dając mu za każdym razem 12 punktów, bo nie sądzę żeby nagle przestał być moim ulubionym. Takim sposobem przy średniej frekwencji utwór może być na liście do jej końca, o ile nie zdarzy się tak, że zapomnę na niego zagłosować. Dlatego powinny być wprowadzone dwie reguły: 1) Nie wolno głosować na własne propozycje. 2) Aby zapewnić odpowiednią rotację należałoby określić górny limit czasu przebywania na liście (np. 10 notowań) po których utwór wypadałby z listy przechodząc do panteonu sławy. Jednak zacznie to działać dopiero od pewnego momentu (dla limitu równego 10 od 11 notowania).
Być może innym mankamentem będzie liczba utworów stanowiących pulę do głosowania. Przy dziesięciu aktywnych użytkownikach będzie to w pewnym momencie gdzieś w granicach 50-80 utworów, przy 15 już 70-100. Dla użytkownika, który w pewnym momencie będzie chciał dołączyć do zabawy, to będzie spore wyzwanie, szczególnie dla młodzieży, która sporej części propozycji może po prostu jeszcze nie znać. 60 utworów to jakieś 4-5, a może więcej, godzin słuchania, które czasami trudno wygospodarować na samo przesłuchanie, a już nie wspomnę o tym, że trzeba trochę czasu poświęcić na wyszukanie utworu. Dlatego cała playlista powinna być udostępniona np. na youtube, a jedynym wyznacznikiem tego, czy utwór się nadaje, nie byłoby to, czy był singlem, czy też nie, lecz to, czy jest dostępny w wybranym serwisie (np. youtube).