kajman napisał(a):Może zrozumiesz, jak posłuchasz oryginału.
Znam oryginał. Oba lubię myślę tak samo, a teraz nawet Strachy, bo są na TOPIE
i produkcja lepsza ;]
kajman napisał(a):No to sobie ponarzekam.
Fajnie. Uwierz mi, że ja kocham dyskusję i odpieranie zarzutów i tłumaczenie dlaczego tak, a nie tak
Lepsze to od jednozdaniowego komentarza: Twoja lista jest fajna
kajman napisał(a):W tym konkretnym przypadku to Sex_on_fire
Pisze się bez tych dziwnych znaków. Nie utrudniaj sobie życia
kajman napisał(a):Roisin i TTT komentować nie będę bo nie znam i zdecydowanie poznać nie chcę.
TTT = Ting Tings, tak? Potrzebuję czegoś odprężającego - każdy powinien potrzebować ;] Na początku ten utwór mi się wydał też taki średni, szczególnie przez to, że po bardzo eleganckiej gitarowej zwrotce wchodzi dość mało pasujący i bardzo trywialny refren.
A Pani Roisin żałuj, ale chyba nigdy się do KRÓLOWEJ SCENY ELEKTRONICZNEJ 21 WIEKU nie przekonasz ;]
kajman napisał(a):No i kolejne narzekanie (u mnie jedno z ulubionych) to single. Dlaczego na singla werw wrzuca coś takiego zamiast dużo lepszego Sit and wonder. Dlaczego singlem nie jest Crawl czy Rich Kid Blues? No właściwie to w pierwszym i ostatnim przypadku chyba znam odpowiedź - lepiej dać utwór słabszy, ale bardziej przyswajalny. Celem singla jest prawie zawsze komercja, a nie prezentacja wartościowej muzyki (w przypadku Raconteurs nie uważam, żeby wydane single były złe, ale gdzie im do RKB?).
Są różne szkoły, które różnie to tłumaczą. Istnieją zarówno artyści, którzy świadomie słabsze numery wybierają na single (aby się ludzi płyt nasłuchali) i odwrotnie, ale w wypadku większość nie ma takich danych podanych i tylko nasz osobisty odbiór decyduje jak postrzegamy piosenkę.
Przykład Verve jest takim dość jasnym. Wracają z wielkim hitem do radia, chcieli na siebie zwrócić uwagę, chociaż jestem pewny, że sam fakt ich powrotu byłby wystarczającym argumentem i nie musieliby wydawać na 1 ogień piosenki, która jest perfekcyjna, ale na solowy album Richarda Ashcrofta.
Ta sytuacja jest jeszcze bardziej wyrazista jeśli spojrzymy przez pryzmat Love Is Noise i reszty nowej płyty. Zresztą sam Ci pisałem, że spokojnie coś możesz polubić z Forth, bo po prostu pozostałe 9 tracków to TOTALNIE inna bajka. Nie przypominam sobie w ostatnim czasie tak wielkiego muzycznego kontrastu.
Ale jak widać Verve radzą sobie u mnie świetnie, ponieważ ponad wszystkimi podziałami i opiniami uważam, że Love Is Noise w kategorii pop jest perfekcyjnym utworem, który ''za te pieprzone i głupie chórki'' będzie pamiętany za kilka ładnych lat - naprawdę.
Kontynuując, może rację masz z tym, że utwór słabszy czasem się wybiera, ale przyswajalny - tylko jednak mi nie pisz, że utwór przyswajalny jest zawsze słabszy ;] Tak na dobrą sprawę na naszych listach są same przyswajalne dla nas numery, ale ok - przepraszam - wybiegam w przyszłość, bo pewnie nie miałeś tego na myśli.
Cel singla = komercja?. Dobrze, że napisałeś - ''PRAWIE zawsze''. Nie muszę dzięki temu się tu wypowiadać szerzej
Singiel ma pokazać i zaprezentować artystę TEORETYCZNIE z tej najlepszej strony, to single mają być hitami (i są...w każdym razie wszelkie Topy wszechczasów w 70% z singli są stworzone), mają mieć najbardziej zapamiętywane videa i być oczkiem w głowach kolekcjonerów - no chyba, że mamy do czynienia z tym typem zespołu o którym wyżej pisałem, ale oni też przez przypadek mogą swojej ideologii zrobić krzywdę. Tak było chyba z R.E.M. i Losin My Religion ;]...no prawie.
Teraz tak narzekasz w konkretnych przypadkach, ale siły są w naturze wyrównane. Następnym razem single
kajman napisał(a):P.S. Metallica nadrobiła 3 do Verve, co bardzo mnie cieszy.
Heh i pewnie dojdziemy do takiego tyg. gdzie go prześcignie. Ale ogólnie, po dzisiejszym przesłuchaniu Metallici sądzę, że nowy Verve jest nie do pobicia i jako album i z poszczególnymi numerami też - nawet przez ''metaluchów''.
kajman napisał(a):P.S.2. Notowanie 92 (06.08.08) :?: :?: :?:
Szczegóły....na blogu mam dobrą datę - to się liczy