Post: #185

32



Koneser ("La migliore offerta", 2013)



No tak, to film który dużo niestety traci przy ponownym obejrzeniu... Więc by w pełni przedstawić zachwyt jaki mi towarzyszył przy premierowym seansie posłużę się dziś nie tak dawną w sumie minirecenzją:

thestranglers dzień po obejrzeniu filmu napisał(a):Marzenia kinomana jednak się spełniają. Wybierając się wczoraj na przedpremierowy pokaz najnowszego filmu Giuseppe Tornatore "Koneser" nie miałem zbytnio czasu na jakiekolwiek dywagacje co może mnie na nim czekać. Owszem, czytając tydzień wcześniej o nadchodzącej premierze bez wahania podjąłem decyzję o uczestnictwie w tym wydarzeniu ale był to raczej głos rozsądku a nie żywy afekt. Przekonała mnie obsada, którą rzadko się kieruję w swoich wyborach. No ale jeśli w głównej roli obsadzony jest Geoffrey Rush, który przed dwoma laty ukradł film Colinowi Firthowi a w tej samej linijce pojawia się nazwisko Sutherland a obok imię Donald to dla nich samych jestem w stanie przesiedzieć w kinie nieskończenie wiele nawet jeśli by mieli pojawić się tylko na chwilę. Lampka powinna jednak zapalić się przy nazwisku reżysera, który przed laty całkowicie mnie porwał swoją "Nieznajomą". Oglądając właśnie "La Sconosciuta" dość łatwo dałem się wyprowadzić na skraj przepaści naiwnie pytając się „jak to możliwe?” Wczoraj za to zostałem zrzucony z niej pozostając bez jakiejkolwiek pomocy. Może gdybym się przygotował na to co mnie czeka nie przeżyłbym tego co dane mi było przeżyć. A tak to dopiero gdy beznamiętnie i automatycznie noga coraz bardziej dociskała pedał gazu uzmysłowiłem sobie, że to był tylko film, fikcja, coś co nigdy nie miało prawa się zdarzyć... Myślicie, że pomogło?
Zapytacie o czym jest ten film. Będę uważał by nie popaść w banał odpowiadając „no wiecie, taka piękna historia o miłości, która ma na swojej drodze przeszkody…” To na pewno opowieść o zaufaniu, ale o takim bezgranicznym, o które tak trudno w dzisiejszym świecie. O takim, które daje spokój i równowagę psychiczną i które jest wyznacznikiem uczucia dopiero gdy je poczujesz.
Podsumowując - nie zajmowałbym Waszej uwagi czymś szablonowym i dającym się łatwo sklasyfikować. Umiejętne połączenie miłosnej historii, tajemnicy i strawnej dawki humoru oraz trafne i niebanalne ulokowanie fabuły sprawiło że oglądając "The Best Offer" zachwyt mieszał się z niepokojem a myśli nieprzerwanie skupiały się na obrazie. Koniec końców od jakiejś połowy filmu aż do samego finału miałem gęsią skórkę co ostatnio zauważyłem u siebie dokładnie przed dwoma i pół laty na "Czarnym Łabędziu". Warto było znowu na nią czekać.

Tabela konkursowa:

1. barb42 – 43 pkt

2. AKT! – 28 pkt

3. Matthew – 20 pkt

4. Szymek79 – 15 pkt

5. albarn – 13 pkt

_. słoik

7. Miszon – 10 pkt

8. kajman – 8 pkt

9. Yacy – 5 pkt

10. Rincewind – 4 pkt

11. Krysia – 3 pkt
__. neon.ka
__. wwas

14. Emilia – 2 pkt

15. Geephard – 1 pkt
__. Kertoip
__. Krzysiek
__. Listoholik
__. vingoe