Post: #141

No właśnie - i tu wracamy do dyskusji nt. alternatywnego popu, bo zdaje się, że ta grupa mniej więcej coś takiego prezentuje. Na rocka jest tu stanowczo za mało wyrazistych gitar i rytmicznych kompozycji. No a post-rock to pojawił się chyba dopiero w latach 2000., więc mówienie o nim w czasach, kiedy właściwie rock nabierał swoich różnych kształtów, to jakaś bzdura
Chociaż paczę teraz, że akurat ta płyta jest z 1991 r. i jest tam 1 numer, który oscyluje gdzieś w okolicach alt czy prog rocka, ale generalnie to są takie, pewnie całkiem przyjemne, snuje z dużymi wpływami jazzowymi, bym powiedział.

Post: #142

neo01 napisał(a):No a post-rock to pojawił się chyba dopiero w latach 2000

No nie, wiki twierdzi, że lata 80 i 90, a prekursorami Talk Talk i Slint, od drugiej połowy lat 90. rozkwit gatunku: https://en.wikipedia.org/wiki/Post-rock

Post: #143

Jeśli Talk Talk było prekursorem post-rocka, to chyba w dwóch utworach (jednak dwóch ), bo reszta na tej płycie jest zdecydowanie bardziej jazzowa czy jazzująca, no ale nie będę się kłócił - niech będą prekursorami (człowiek całe życie się uczy ).

Post: #144

(24.09.2019 04:32 PM)neo01 napisał(a):  i tu wracamy do dyskusji nt. alternatywnego popu, bo zdaje się, że ta grupa mniej więcej coś takiego prezentuje. Na rocka jest tu stanowczo za mało wyrazistych gitar i rytmicznych kompozycji.

Naprawdę "Laughing Stock" zaliczyłbyś do jakiegokolwiek popu? Skoro na rocka "za mało gitar", to tym bardziej jest to za mało piosenkowe na pop.

Cytat:No a post-rock to pojawił się chyba dopiero w latach 2000., więc mówienie o nim w czasach, kiedy właściwie rock nabierał swoich różnych kształtów

No teraz to pojechałeś. Po pierwsze, Talk Talk, wraz ze Slint, szybko - jeszcze w połowie lat 90. - zostało uznane za prekursorów post-rocka, kiedy zaczęto używać tego terminu dla takich zespołów jak Tortoise, Mogwai, czy Godspeed You! Black Emperor (obecnie uznawanych za drugą falę gatunku; nie jestem teraz pewien, czy Sigur Rós jest zaliczany do drugiej, czy już trzeciej fali, choć "Ágætis byrjun" to wciąż jeszcze rok 1999). A po drugie, pod koniec lat 80. rock już dawno temu był "ukształtowany" we wszystkich możliwych kierunkach przez zespoły prog-rockowe, avant-progowe, krautrockowe, jazz-rockowe i post-punkowe; nie wiem, ile z tego byś zaliczył do rocka.

Post: #145

Lubię zespół i zagłosuję.

Post: #146

Dla mnie od zawsze grali new romantic ew. new wave, które jest pojęciem nieco szerszy
Dopiero w czasach internetowych dowiedziałem się, że grają post-rock zupełnie mnie to nie przekonuje...
Ale na szczęście gatunki nie grają

Post: #147

Artur.O napisał(a):za mało piosenkowe na pop

A pop w ogóle musi być piosenkowy? No to chyba kompletnie inaczej rozumiemy to pojęcia.

Yacy napisał(a):new romantic

Dla mnie to synonim synthpopu. I tak grali przez sporą część swej kariery.

Yacy napisał(a):new wave

No tak, na dwóch ostatnich płytach można coś takiego znaleźć.

Post: #148

Nie wiem, mi tam kwintesencja popu wydaje sie, ze piosenki powinny byc chwytliwe. Ale wiecie... Sa rzeczy na niebie i ziemi...

Post: #149

Artur.O napisał(a):Naprawdę "Laughing Stock" zaliczyłbyś do jakiegokolwiek popu? Skoro na rocka "za mało gitar", to tym bardziej jest to za mało piosenkowe na pop.

Jakoś tak wyszło, że wtedy chyba pisałem ogólnie o muzyce zespołu, a później przesłuchałem płytę i o niej napisałem swoje wrażenia. Oczywiście że ta płyta nie jest popowa, ale też nie jest rockowa. JAk pisałem, większość utworów na niej kojarzy mi się chyba najbardziej z jazzem, ewentualnie z jakąś muzyką relaksacyjną

A co do post-rocka, to faktycznie wykazałem się ignorancją, ale jak dla mnie - i widzę że chyba nie tylko - to trochę nałożenie współczesnej kalki do tego co nagrano prawie 30 lat temu i nie było wtedy z pewnością takiego terminu - zresztą co to za rock prawie bez gitar, a przynajmniej jakoś wyraźniej zaznaczonych... A tak swoją drogą, czy wszystko trzeba tak dokładnie klasyfikować?

kajman napisał(a):A pop w ogóle musi być piosenkowy? No to chyba kompletnie inaczej rozumiemy to pojęcia.

Pewnie nie musi, chociaż większość jest. I faktem jest, że są przynajmniej dwa dość różne rozumienia tego terminu (jako gatunek albo po prostu - muzyka popularna, muzyka dla mas, z mainstreamowych stacji itd.).

Post: #150

Anyway: https://open.spotify.com/user/prz_rulez/...DTZ8Hwi4nQ

Post: #151

Dzięki!

Post: #152

Ciekawe czy uda nam się pobić w ilości głosów podstawowy top

Post: #153

Troche smutny jest fakt, ze 4 z 10 osob nie udzielaja sie juz na forum

Post: #154

Przy Małpach byliśmy daleko, tutaj jednak trzeba by mniejszej ilości głosujących, ale i tak o pięć większej niż poprzednio. Swoją drogą bardzo mnie zaskoczyła niska frekwencja.

Post: #155

Bedzie male urozmaicenie, bo wrzucilem glosy z komentarzami.
Ogolnie mam wrazenie, ze zespol trochę nie mial jaj.

Post: #156

Na pierwszych płytach zdecydowanie, ale potem było znacznie lepiej. A trzeba mieć jaja, żeby przejść od komercyjnej partaniny do ambitnej muzyki wysokiej jakości. Niewielu wykonawcom się to zdarza - najczęściej jest na odwrót.

Post: #157

A, chyba ze tak. Tylko to troche na zasadzie, ze trzeba miec jaja, by nie miec jaj

Post: #158

w moim odczuciu ich najlepszy okres to był moment przejścia i płyta "the colour of spring"; nigdy nie brała mnie poetyka dwóch ostatnich płyt ze względu na formę i środki, dwie pierwsze miały z kolei dobre popowe momenty, ale nie wychodziły za bardzo poza schemat noworomantycznego synthpopu, co samo w sobie nie jest niczym złym

Post: #159

(25.09.2019 06:08 AM)kajman napisał(a):  Na pierwszych płytach zdecydowanie, ale potem było znacznie lepiej. A trzeba mieć jaja, żeby przejść od komercyjnej partaniny do ambitnej muzyki wysokiej jakości. Niewielu wykonawcom się to zdarza - najczęściej jest na odwrót.

Zdecydowanie tak, tylko szkoda że nie pociągnęli tego dalej, w sensie wydawania płyt i zapewne istnienia.

Post: #160

Kajman ma własną opinię, ale z tego co wiem, to zespół jest ceniony za właściwie wszystkie płyty. Niezależnie od stylistyki. To bardzo rzadki przypadek, żeby utrzymać formę w tak różnorodnym wydaniu. Ja też cenię ich za pierwsze płyty. W każdej skórze byli dobrzy.