ARCTIC MONKEYS - ARABELLA

Na piaty i prawdopodobnie ostatni singiel z albumu „AM” Arctic Monkeys wybrali utwór „Aravella”. Chyba trochę jednak szkoda, że nie „Knee Socks” albo „Fireside”, bo te piosenki są zdecydowanie żywsze i bardziej pasowałyby na nadchodzącą wiosnę. Może jednak w tym roku wiosna nie będzie taka piękna i do szaro burego krajobrazu „Arabella” wpasuje się idealnie? Te rozważanie nie mogą przesłonić faktu, że na singlu mogłaby wyjść dosłownie każda piosenka z taj płyty. „AM” to tak doskonały album, że nie sposób wybrać źle. Dla mnie „Arabella” to taki mały hołd zespołu złożony w stronę Birmingham. Z początku rozwija się miarowo i powoli, a potem nagle przecina ją typowe dla Black Shabbath wejście. Wyraźny cytat muzyczny z „War Pigs” nadaje tej piosence niesamowitego smaku. Tak samo jak i ciężki mocny refren zaczynający się od wyraźnego riffu w stylu Iommi’ego. Najlepiej prezentuje się drugie podejście do owego refrenu, gdzie dosłownie wszystko się zgadza, mocne gitary przechodzą w bardziej skoczne brzmienia, które kończy szybka idealnie skrojona pod ten moment solówka. Całość prezentuje się wybornie, ale to w przypadku tego albumu po prostu norma. No i jeszcze teledysk! Cudowny czarnobiały obrazek idealnie oddający klimat tego nagrania.