Post: #4

Tomekk napisał(a):wow, myślałem, że skończy maksymalnie na 40. pozycji. Super niespodzianka Icon_smile

Ten singiel jest znacznie lepszy od "Rozbitków". Jest naprawdę udany i mam nadzieję, że brzmienie płyty jest zbliżone bardziej do niego niż do wspomnianego. Ma szanse coś tam osiągnąć.

aaktt napisał(a):Trochę średni wybór od Bowiego; chyba najbardziej rockistowski numer na płycie.

Miałem w głowie "Dancing Out in Space" jako kandydata na następnego singla, ale podczas kontrolnego odsłuchu płyty ten wydał się lepszym materiałem.

aaktt napisał(a):Postawiłbyś na singlowy remiks "Love Is Lost" Icon_wink

Mam albumową wersję na playliście, ale wesprę się remiksem skoro polecasz.

aaktt napisał(a):Jest Arcade Fire, super! Wszyscy ostatnio wkoło marudzą, że jest ich za dużo, ale ja myślę, że poziom antyhajpu w sieci jest porównywalny do zainteresowania nimi, a to nie tylko godny następca "Suburbs", ale znacznie lepsza rzecz jako całość. Ja przynajmniej jestem pozytywnie zaskoczony, bo poprzedni krążek chociaż miał mnóstwo hajtajtów, miał też kilka bolesnych dołów.

Myślę, że marudzenie po części wynika z tego, że po ostatniej płycie w końcu osiągnęli należne im zainteresowanie i nie są już takim fajnym, niszowym zespołem, który znają tylko ci, którzy dobrze szukają. Chociaż z drugiej strony śledzenie i donoszenie o ich każdym oddechu przez Pitchfork zaczyna już mnie trochę męczyć.
"Reflektor" dla mnie jest bardzo udany oczywiście, ale na dzień dzisiejszy uważam, że to ich najsłabsza płyta w dorobku. Trochę zbyt ostrożna nawet mimo sporej zmiany brzmienia. Wszystkim poprzednim dałem 4,5/5, więc to bardzo wysoka poprzeczka.
Ja z czasem bardzo polubiłem nawet rzeczy, które uważałem za doły w "The Suburbs". Przykładowo "Suburban War", którego kiedyś nie lubiłem wyrósł na jeden z ciekawszych dla mnie numerów na albumie.