na razie miejsca 150 - 111:
150
Forever Not Yours A-ha (1052)
149
This Love Maroon 5 (1167)
148
My Immortal Evanescence (1147)
147
Poor Misguided Fool Starsailor (1052)
146
Bitch Meredith Brooks (807)
145
Megalomaniac Incubus (1156)
144
The Way Fastball (861)
143
Nie, nie, nie T.Love (1022)
142
Maria Blondie (888)
141
Vertigo U2 (1183)
"Forever Not Yours" i "Poor Misguided Fool" zawsze mi się kojarzyły ze sobą. To nie był najlepszy okres na liście, ale te dwie piosneki wyraźnie wybijały się ponad przeciętność.
"Bitch" to pierwszy numer jeden, który pamiętam.
"Maria" to kolejny wielki popowy przebój w tym zestawieniu, ale zawsze bardzo lubiłem ten utwór.
"The Way" kiedyś zachęciło mnie do wysłuchania listy po miesięcznej przerwie. Kojarzy mi się z latem 1998. Lato i jesień tego roku to zdecydowanie najlepszy czas w historii mojego słuchnia listy, a już na pewno czas, do którego mam największy sentyment. W Top100 pojawi się sporo utworów z tego okresu.
"Nie, nie, nie" kojarzy mi się z pewnym smutnym okresem w moim życiu.
"Vertigo" kojarzy mi się ze zmierzchem ostatniego bardzo dobrego okresu listy. Był to przełom lat 2004 i 2005. Do dobrych można zaliczyć też cały poprzedni rok, ale na pewno nie był już aż tak dobry jak końcówka 2004.
140
Twoja generacja Pidżama Porno (1009)
139
Jak lunatycy Harlem & Krzysztof Cugowski (846)
138
The Zephyr Song Red Hot Chili Peppers (1078)
137
Take Me Out Franz Ferdinand (1158)
136
Marian Kowalski (1019)
135
Gdy nie ma dzieci Kult (861)
134
Fake Simply Red (1124)
133
Sprzedawcy marzeń Myslovitz (1075)
132
Bent Matchbox 20 (962)
131
Bring Me To Life Evanescence (1113)
"Twoja generacja" słabo sobie poradziła na liście, ale zapamiętałem ten utwór jako jeden z hymnów tamtego okresu (lato 2001).
"Jak lunatycy" to kawałek, którego bardzo dawno już nie słyszałem, ale kiedyś go bardzo lubiłem. Podobnie jak całą płytę zespołu Harlem, a w zasadzie kasetę.
"The Zephyr Song" pochodzi z mojej ulubionej płyty "By The Way". Niestety bardziej kojarzy mi się z płytą niż z listą...
Za to "Marian" zawsze będzie mi się kojarzył wyłącznie z listą. Trudno nie pamiętać, że "wtedy Marian ze schodów spadł"
"Bring Me To Life" (czyli Eva Neskens, jak to na początku zapisywałem) kojarzy mi się z wiosną i latem 2003. Teraz zdecydowanie bardziej lubię drugi singiel z płyty "Fallen", który będzie w setce.
Z tym samym okresem kojarzy mi się "Fake". To jedyny numer jeden zespołu Simply Red na mojej liście. Kiedyś uwielbiałem ten utwór, ale już dawno go nie słyszałem...
"Sprzedawcy marzeń" bardzo szybko mi się znudzili, ale teraz uwielbiam ten utwór i kojarzy mi się z listą słuchaną nad morzem. Jak teraz patrzę, to widzę, że musiało to być notowane 1072, ale... wtedy jeszcze "Sprzedawców" nie było na liście
"Bent" to byl swego czasu utwór, któym się zachwycałem. Najpierw w dziennym paśmie Trójki, a dopiero potem na liście. Sporo było takich utworów, którym bardzo mocno kibicowałem, ale ten należy do tych, którym kibicowałem najmocniej. Teraz już ta magia trochę przygasła, ale "Bent" zapisał się w historii mojej listy jako pierwszy utwór, który przetrwał 4 tygodnie na szczycie.
"Gdy nie ma dzieci" nigdy nie należał do moich ulubionych utworów Kultu. Zbyt przebojowy... Ale doskonale kojarzy mi się z listą słuchaną w... łazience
Tak, tak, to notowanie, kóre zapamiętam na zawsze. 31 lipca 1998, wyspa Wolin. Mieszkałem z mamą i z bratem w jednym pokoju w domku dla dwóch rodzin. Zamknęliśmy się w łazience i tam puściliśmy listę podczas gdy kolejne osoby myły się
Na zawsze zapamiętam, że wtedy "Gdy nie ma dzieci" debiutowało na 7 miejscu, na pierwszym było "Stop Listening" (a nie tak jak obstawiałem - moja ulubiona "Stokrotka"
), jedną z nowości było "The Way" Fastball (czyli ten utwór, który zachęcił mnie do wysłuchania listy po miesięcznej przerwie, a właściwie po obozie harcerskim, na którym podjąłem decyzję, że listy już słuchać nie będę
). "The Way" usłyszałem u... fryzjera i wtedy uznałem, że jednak fajnie by było posłuchać sobie listy...
130
Lifelines A-ha (1070)
129
Alive P.O.D. (1048)
128
Boulevard Of Broken Dreams Green Day (1197)
127
You Stole The Sun From My Heart Manic Street Preachers (901)
126
Wieje Lech Janerka (1055)
125
Walk Away Franz Ferdinand (1249)
124
Supreme Robbie Williams (989)
123
No Suprises Radiohead (833)
122
Holiday Green Day (1216) 1216
121
Overcome Live (1038) 1038
"Lifelines" zaczarowało mnie po pierwszym przesłuchaniu. Potem już niestety bylo poniżej oczekiwań, ale nigdy nie zapomnę jak Helen się tym zachwycała, gdy było na pierwszym miejscu
Latem 2002 najczęściej słuchałem "By The Way", ale oczywiście nie mogłem cały czas słuchać jednej kasety. Dlatego również i po "Lifelines" często sięgałem i bardzo mnie to wtedy wciągało
"Alive" czyli Polskie Ogródki Działkowe
Pamiętam jak po raz pierwszy usłyszałem tę nazwę. To chyba Balonik zapowiadał, bo "Alive" zadebiutowało w "jego" notowaniu...
A w ostatnim notowaniu znów były te ogródki...
Ale "Alive" zawsze bardziej lubiłem niż "Youth Of The Nation"...
"Boulevard Of Broken Dreams"... Jak się pojawiło na liście, to skakałem z radości. Teraz jest dla mnie symbolem zmian na gorsze na liście. Nie wiem dlaczego... W każdym razie jeden z singli z tej płyty będzie jeszcze i to znacznie wyżej...
"You Stole The Sun From My Heart" zachowało się na jednej z moich kaset z nagraną listą. To było notowanie 899, jedyne które zachowało się do dziś, niestety bez pierwszej dziesiątki...
Często wracałem do tego notowania. Co dziwne, było to jedno z ostatnich, które słuchałem przed moim najdłuższym rozstaniem z listą... A tyle tam pięknych utworów było...
A Manic... Tamta płyta była kapitalna, ale całe szczęście, że udało im się jeszcze stworzyć coś porównywalnego
"Wieje" pochodzi z okresu, w którym bardzo fascynowałem się listą. I swoją też... W zeszycie prowadziłem co tydzień kolejne uaktualnienia podsumowania roku. A listy sporządzałem podczas "Świata na Płocie"
I tutaj znów bardzo się cieszę, że jest wreszcie jakaś normalna polistowa audycja w Trójce
"Walk Away" przypada na okres mojego ostatniego kryzysu listowego. Mimo wszystko bardzo dobrze mi się kojarzy ten utwór z listą
"Supreme" pochodzi z bardzo dobrego okresu dla listy, jakim był przełom lat 2000 i 2001. Jednak z "The Road To Mandalay" mam dużo lepsze skojarzenia.
"No Suprises" to taka piosenka z dzwoneczkami
Kojarzy się oczywiście z zimą 1998. Szkoda, że nie słuchałem listy za czasów "Paranoid Android" i nie rozumiem dlaczego tak słabo poradziło sobie "Karma Police"...
"Holiday" czyli przebój wakacji 2005. Ale czy na pewno? U mnie na liście ten utwór pojawił się już w lutym... A na LP3 był przebojem lata i pamiętam jak po ciemku wracałem znad morza, a na liście wybrzmiewał ten utwór... A zaraz po nim inny, dużo piękniejszy
To było 1229 notowanie...
Nigdy nie daruję pewnemu polskiemu raperowi, który odważył się wykorzystać "Overcome" w swoim utworze. Był z tego wielki hit... Ale dla ten orygonalny utwór zespołu Live zawsze pozostanie w pamięci... Pojawił się na liście ze sporym opóźnieniem, ale jakie to teraz ma znaczenie?
120
Poniedziałek Blenders (834)
119
Fold Archive (1265)
118
Can't Stop Red Hot Chili Peppers (1097)
117
A Song For The Lovers Richard Ashcroft (952)
116
Wishlist Pearl Jam (852)
115
12 groszy Kazik (803)
114
Here With Me Dido (999)
113
Desert Rose Sting & Cheb Mami (931)
112
Save Tonight Eagle Eye Cherry (855)
111
Don't Hurt Yourself Marillion (1179)
"Poniedziałek" to obok kilku innych polskich utworów jeden z hymnów moich początków słuchania listy. Oczywiście znałem cały tekst na pamięć.
"Fold" zawsze będzie mi się kojarzyło z forum lp3. Kiedy zaczynalem tam zaglądać, to właśnie ten utwór królował na liście forumowej. Ja zawsze bardzo go lubiłem i zawsze mi się będzie kojarzył z tym okresem...
"Can't Stop" nie należał do moich ulubionych utworów z "By The Way" póki nie pojawił się na singlu. Uwielbiam teledysk do tego kawałka. Na liście niestety "Can't Stop" skończył swoją karierę tylko gdzieś na końcu pierwszej dziesiątki... A "By The Way" zachwycala mnie aż do połowy roku 2004. Nadal mnie zachwyca, ale już nie słucham jej aż tak często...
"A Song For The Lovers" uwielbiałem w czasach gdy było na liście. Baardzo dawno tego nie słyszałem. W kronikach mojej listy figuruje jako pierwszy numer jeden. Byłoby pewnie dłużej na pierwszym, gdybym wcześniej prowadził listę.
"Wishlist" nigdy mi się nie podobał aż tak jak "Given To Fly", ale również należał do moich ulubionych utworów na liście.
"12 groszy" to jeden z symboli moich początków listy... Niewykluczone, że był to mój pierwszy numer jeden.
Co prawda to "Thank You" było pierwszym żeńskim numerem jeden na mojej liście, ale "Here With Me" pozostało w pamięci na dłużej.
"Desert Rose" było na pierwszym miejscu w czasach, gdy po kilku miesiącach przerwy znów zainteresowałem się listą. Zawsze lubiłem ten utwór i zawsze będzie mi się kojarzył z początkiem roku 2000...
"Save Tonight" to jeden z przebojów lata 1998. Dlatego nie mogło go tutaj zabraknąć.
"Don't Hurt Yourself" to już zupełnie inne czasy, ale lista była wtedy w świetnej formie
Jesień 2004... Wówczas było sporo takich pięknych utworów jak ten...