NOTOWANIE 144(191)
- 01 06 ARCTIC MONKEYS - WHY'D YOU ONLY CALL ME WHEN YOU'RE HIGH?
- 02 07 QUEENS OF THE STONE AGE - I SAT BY THE OCEAN
- 03 11 PEARL JAM - MIND YOUR MANNERS
- 06 10 FRANZ FERDINAND - LOVE ILLUMINATION
- 07 09 MILES KANE - TAKING OVER
- 09 14 ARCTIC MONKEYS - DO I WANNA KNOW?
- 04 17 BLACK SABBATH - GOD IS DEAD?
- 08 09 BABYSHAMBLES - NOTHING COMES TO NOTHING
- 05 13 HEY - PODOBNO
- 11 06 MS MR - THINK OF YOU
- 12 08 KINGS OF LEON - SUPERSOAKER
- 10 18 MY CHEMICAL ROMANCE - SURRENDER THE NIGHT
- 15 08 SOUNDGARDEN - HALFWAY THERE
- 16 05 ALICE IN CHAINS - VOICES
- 17 04 DAFT PUNK - LOSE YOURSELF TO DANCE
- 13 13 PHOENIX - TRYING TO BE COOL
- 14 20 MILES KANE - DON'T FORGET WHO YOU ARE
- 21 03 BELLE AND SEBASTIAN - YOUR COVER'S BLOWN (MIAOUX MIAOUX MIX)
- 25 02 AVENGED SEVENFOLD - HAIL TO THE KING
- NN 01 ARCADE FIRE - REFLEKTOR
- 20 23 QUEENS OF THE STONE AGE - MY GOD IS THE SUN
- 24 03 EDITORS - SUGAR
- 19 19 DAFT PUNK - GET LUCKY
- 18 07 WHITE LIES - THERE GOES OUR LOVE AGAIN
- 22 24 ALICE IN CHAINS - STONE
- 30 02 ELLIE GOULDING - BURN
- 28 02 KACEZET & FUNDAMENTY - MISTRZ!
- 23 09 LAURA MARLING - MASTER HUNTER
- 26 32 THE STROKES - ALL THE TIME
- NN 01 FRANZ FERDINAND - EVIL EYE
---
- 32 JANE'S ADDICTION - ANOTHER SOULMATE
- 38 DAVID LYNCH - I'M WAITING HERE (FEATURING LYKKE LI)
- 35 THE NATIONAL - GRACELESS
- 27 NICKS. GROHL. HAWKINS. JAFFEE - YOU CAN'T FIX THIS
- 42 PARAMORE - AIN'T IT FUN
- 36 PANIC! AT THE DISCO - THIS IS GOSPEL
- 29 BASTILLE - LAURA PALMER
- 33 MUSE - PANIC STATION
- 34 JOE SATRIANI - I CAN'T GO BACK
- 45 INDIOS BRAVOS - LUBIĘ TO
- 37 NICK CAVE & THE BAD SEEDS - MERMAIDS
- 43 KORN - NEVER NEVER
- NN CHVRCHES - THE MOTHER WE SHARE
- NN KATY B - 5 AM
- 40 WILKI - SPŁONĄĆ I ODEJŚĆ
- 41 EDITORS - A TON OF LOVE
- 50 EMPIRE OF THE SUN - DNA
- NN SLEIGH BELLS - BITTER RIVALS
- 44 PARAMORE - STILL INTO YOU
- 46 THE NAKED AND FAMOUS - HEARTS LIKE OURS
O nowościach:
ARCADE FIRE - REFLEKTOR
Nowym singlem Arcade Fire namieszali i to bardzo. Już sama okładka singla „Reflektor” sieje zamęt, bo nagle dowiadujemy się z niej, że mamy do czynienia z zespołem The Reflektors oraz, że jest to pełny album z całą track listą. Tak naprawdę jest to tylko fikcyjna lista piosenek, która odnosi się do poszczególnych fraz z tekstu piosenki. W piosence pojawia się ponadto sam David Bowie i czy jeszcze trzeba lepszej rekomendacji? Cały czas nie mogę też zapomnieć sobotniego wydania SNL, w którym zespół wykonał min. to nagranie. Totalnie bajeczny i profesjonalny występ został dodatkowo okraszony bonusem w postaci półgodzinnego programu telewizyjnego w NBC po zakończeniu pierwszego odcinak programu w tym sezonie. Ponadto muzycy pojawili się też w jednym ze skeczy.
Półgodzinny bonus nazwano „Arcade Fire in Here Comes the Night Time”. To wyreżyserowany przez Romana Coppolę performance, w którym zespół zagrał trzy nowe utwory, a pomiędzy nimi można było zobaczyć min. Ben’a Stiller’a i Bono, który tańczył z ubraną na siebie olbrzymią głowa, która pochodzi z teledysku „Reflektor”. Ponadto Michael Cera grał role hiszpańskiego barmana, któremu nie za bardzo podoba się taka muzyka, a później zapowiedział jedną z piosenek. Pojawił się też Rainn Wilson (The Office) oraz Aziz Ansami (Parks And Recreations). Nie zabrakło również łączenia ze statkiem kosmicznym na pokładzie, którego kontakt z zespołem próbowali nawiązać Bill Hader, Zach Galifianakis.
Ten cały szum i wydarzenia związane z premierą nowego albumu obrazuje jak bardzo popularnym wpływowym, a zarazem pożądanym stał się zespół Arcade Fire. Wszystkie oczy skierowane są na nich. Teraz wobec tego należałoby postawić sobie pytanie. Czy naprawdę nowa muzyka Arcade Fire jest taka dobra? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, ale ten pierwszy utwór „Reflektor” zdaje się mówić – tak! Instrumentalnie i produkcyjnie pierwsza klasa, zwrotki śpiewane przez Win’a Butler’a i Regine Chassagne niesamowicie wciągają. Istnie cudowna zwrotka w języku francuskim (cały czas mam sentyment do tego języka), ale chyba najfajniej wypada zakończenie refrenu, kiedy Win i Regine powtarzają w synchronie z muzyką „It’s just a Reflektor”. Gdy zaś dodamy do tego jeszcze fenomenalny czarno-biały teledysk, który klimatem przypomina film wojenny, to ręce same składają się do oklasków. Ciężarówka z muzykami jedzie przez las, a napis ‘nine’ na tylnej stronie paki wygląda świetnie. I takich małych smaczków jest tu bez liku.
Nie wiem może trochę przesadziłem z tymi zachwytami, ale nowa muzyka Arcade Fire strasznie zakręciła mi w głowie. I w sumie bardzo dobrze, bo dawno w muzyce nie dzieło się tyle, co teraz.
FRANZ FERDINAND - EVIL EYE
Minęło już trochę czasu od premiery czwartej płyty Franz Ferdinand „Right Thoughts, Right Words, Right Action” i wypada przyznać, że jest naprawdę doba. Już te pierwsze dwa single „Right Action” i „Love Illumination” były dobre, a zwłaszcza ten drugi, który cały czas świetnie sobie radzi na mojej liście, a teraz, gdy znam już pełny album jest nawet lepiej. Całego albumu słucha się świetnie, ta dość długa przerwa pozytywnie wpłynęła na załogę Kapranos’a. Oczywiście cały czas debiut pozostaje nietknięty, bo to jedna z płyt dekady, nowego wieku i tak dalej, ale już do drugiego albumu można spokojnie ten nowy porównać. Piosenki są bardzo melodyjne, ciekawe i przede wszystkim świeże. Do zespołu powróciła taka naturalna radość i energia, która cechowała ich wczesne dokonania. Dzisiejsza nowość, „Evil Eye” jest tego najlepszym przykładem. To taki trochę Franz’owy „Goes Busters”, czyli straszno, ale przede wszystkim śmieszno. Rewelacyjny tekst, który z miejsca wpada pod czaszkę, naprawdę przebojowa melodia, no a cała reszta to już typowy Franz Ferdynand, jaki zawsze chciałbym słyszeć. Paradoksalnie ten nowy album wyszedł bardziej tanecznie niż „Tonight”, który z założenia tanecznym miał być. Najważniejsze dla mnie jest jednak to, że znowu po latach z niekłamaną przyjemnością sięgam raz po raz po tą płytę. Ten rok obfituje w wysyp doskonałych wydawnictw i chyba dobrze się stało, że Franz wydał swoją płytę trochę wcześniej, bo teraz w takiej mnogości ważny płyt „Right Thoughts, Right Words, Right Action” mogłaby przejść trochę bokiem, a tak wyszli przed szereg i na pewno na tym nie stracili.