NOTOWANIE 143(190)
- 05 05 ARCTIC MONKEYS - WHY'D YOU ONLY CALL ME WHEN YOU'RE HIGH?
- 03 06 QUEENS OF THE STONE AGE - I SAT BY THE OCEAN
- 04 10 PEARL JAM - MIND YOUR MANNERS
- 01 16 BLACK SABBATH - GOD IS DEAD?
- 02 12 HEY - PODOBNO
- 07 09 FRANZ FERDINAND - LOVE ILLUMINATION
- 08 08 MILES KANE - TAKING OVER
- 10 08 BABYSHAMBLES - NOTHING COMES TO NOTHING
- 09 13 ARCTIC MONKEYS - DO I WANNA KNOW?
- 06 17 MY CHEMICAL ROMANCE - SURRENDER THE NIGHT
- 11 05 MS MR - THINK OF YOU
- 12 07 KINGS OF LEON - SUPERSOAKER
- 13 12 PHOENIX - TRYING TO BE COOL
- 14 19 MILES KANE - DON'T FORGET WHO YOU ARE
- 16 07 SOUNDGARDEN - HALFWAY THERE
- 20 04 ALICE IN CHAINS - VOICES
- 22 03 DAFT PUNK - LOSE YOURSELF TO DANCE
- 19 06 WHITE LIES - THERE GOES OUR LOVE AGAIN
- 15 18 DAFT PUNK - GET LUCKY
- 17 22 QUEENS OF THE STONE AGE - MY GOD IS THE SUN
- 26 02 BELLE AND SEBASTIAN - YOUR COVER'S BLOWN (MIAOUX MIAOUX MIX)
- 18 23 ALICE IN CHAINS - STONE
- 21 08 LAURA MARLING - MASTER HUNTER
- 29 02 EDITORS - SUGAR
- NN 01 AVENGED SEVENFOLD - HAIL TO THE KING
- 24 31 THE STROKES - ALL THE TIME
- 27 26 NICKS. GROHL. HAWKINS. JAFFEE - YOU CAN'T FIX THIS
- NN 01 KACEZET & FUNDAMENTY - MISTRZ!
- 23 17 BASTILLE - LAURA PALMER
- NN 01 ELLIE GOULDING - BURN
---
- 47 ARCADE FIRE - REFLEKTOR
- 35 JANE'S ADDICTION - ANOTHER SOULMATE
- 25 MUSE - PANIC STATION
- 32 JOE SATRIANI - I CAN'T GO BACK
- 38 THE NATIONAL - GRACELESS
- 36 PANIC! AT THE DISCO - THIS IS GOSPEL
- 28 NICK CAVE & THE BAD SEEDS - MERMAIDS
- 42 DAVID LYNCH - I'M WAITING HERE (FEATURING LYKKE LI)
- NN FRANZ FERDINAND - EVIL EYE
- 30 WILKI - SPŁONĄĆ I ODEJŚĆ
- 33 EDITORS - A TON OF LOVE
- 49 PARAMORE - AIN'T IT FUN
- 41 KORN - NEVER NEVER
- 34 PARAMORE - STILL INTO YOU
- NN INDIOS BRAVOS - LUBIĘ TO
- 45 THE NAKED AND FAMOUS - HEARTS LIKE OURS
- 43 PROFESSOR GREEN - ARE YOU GETTING ENOUGH? (FT. MILES KANE)
- 48 CAGE THE ELEPHANT - COME A LITTLE CLOSER
- 44 YEAH YEAH YEAHS - DESPAIR
- NN EMPIRE OF THE SUN - DNA
O nowościach:
AVENGED SEVENFOLD - HAIL TO THE KING
Avenged Sevenfold powracają i to w iście królewskim stylu! „Hail To The King” to potężne nagranie, które wciska w fotel od pierwszego przesłuchania. Zdania są oczywiście podzielone i nie wszyscy się z tym zgodzą, ale dla mnie to coś porównywalnego z mocą jaką miały piosenki z niezapomnianego albumu „City of Evil”. To właśnie tamta płyta odcisnęła się w mojej świadomości najbardziej. Potem przyszły złote czasy grupy, gdzie udało im się zyskać absolutną popularność. No i w końcu ostatnia płyta, która zbiegła się w czasie z niesamowita tragedią wewnątrz zespołu. Doceniałem te dwa albumy i z podziwem patrzyłem na to w jak wielki zespół przeistacza się Avenged Sevenfold, a przy okazji Synyster Gates staje się nowym bogiem gitary. Dziś jednak taka bardziej klasycznie metalowa odsłona grupy absolutnie przyciągała moją uwagę. Niesamowita gitara Gates’a, potężny, mocy, melodyjny i przede wszystkim wciągający riff głównej gitary oraz Shadows, który w refrenie brzmi niemal jak Bruce Dickinson z początku lat osiemdziesiątych. Przy okazji dodam, że nowy image, czyli długie włosy bardzo fajnie wpisują się w tą muzyczną estetykę. Na koniec zostawiam zaś najlepsze, a mianowicie solówkę, która jest po prostu wspaniała! Brzmi nowocześnie, nie jest jednostajna, raczej złożona jakby z dwóch części i przede wszystkim udowadnia, że choć w muzyce zagrano już wszystko to ciągle można czymś słuchacza zaskoczyć.
KACEZET & FUNDAMENTY - MISTRZ!
Nie jestem wielkim fanem muzyki reggae, choć nie ukrywam, że za sprawą przede wszystkim Piotra Banacha nie jest mi ona tak do końca obca. Może teraz będę miał jednak więcej artystów z tego nurtu, których lubię. Kacezet to idealny kandydat, bo jest w jego sposobie śpiewania i bycia coś fajnego przykuwającego uwagę. Robi to tak jakby język polski stał się nagle angielskim i w takim wydaniu muzyka reggae brzmi po prostu świetnie. Inną sprawą jest natomiast to, że Kacezet & Fundamenty w utworze „Mistrz!” niosą tyle pozytywnego przesłania, że piosenka sama w sobie jest już doskonała. Tak samo za sprawą radosnej muzyki, jak i doskonałego tekstu, który może być idealnym antidotum na różnego rodzaju problemy i upadki, które czasem się nam przytrafią. Nie można tu też pominąć świetnego teledysku do tej piosenki, który podnosi całość na jeszcze wyższy poziom. Doskonała realizacja projektu daje do myślenia. Czy to już naprawdę przyszedł czas, że i u nas mogą powstawać tak produkcje? Ważny jest oczywiście pomysł, ale samą ideą nigdzie nie zajdziesz, a autorzy tego teledysku pokazali, że są doskonałymi fachowcami. Uważam, że każdy powinien zobaczyć ten teledysk.
ELLIE GOULDING - BURN
Ostatnią dzisiejszą nowością jest najnowszy singiel Ellie Goulding „Burn”. Oj ciężko jest być fanem tej dziewczyny! Można powiedzieć, że nie rozpieszcza ona swoich zwolenników, a może jest wprost odwrotnie? To drugi album Ellie, który doczekuje się rozszerzonej reedycji. Poprzednio płyta „Lights” stała się „Bright Lights”, a teraz „Halcyon” przeistoczyło się w „Halcyon Days”. Tak trochę głupio mieć dwie wersje. Pierwszym singlem, który promuje to rozszerzone wydawnictwo jest właśnie super przebojowa piosenka „Burn”. To niesamowite, ale to dopiero pierwsze nagranie artystki, które dotarło w Wielkiej Brytanii do pierwszego miejsca. Zapytam jednak, czy można się temu dziwić? Chyba nie, bo piosenka w idealnie wpisuje się w trendy panujące w dzisiejszej muzyce rozrywkowej, która króluje na listach przebojów. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że Ellie pozostaje tu sobą, udowadnia, że pisanie dobrych piosenek to jednak sztuka, a jej ta sztuka po prostu nie jest obca. Jak tak patrzą na jej dotychczasowy dorobek to nie mogę wyjść z podziwu ile doskonałych utworów już napisała i ile wypromowała.