Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
MOJA LISTA notowanie 134(188) - 26.07.2013
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
Post: #1
MOJA LISTA notowanie 134(188) - 26.07.2013
NOTOWANIE 134(188)

  1. 02 04 ARCTIC MONKEYS - DO I WANNA KNOW?
  2. 04 10 MILES KANE - DON'T FORGET WHO YOU ARE
  3. 01 13 QUEENS OF THE STONE AGE - MY GOD IS THE SUN
  4. 05 09 DAFT PUNK - GET LUCKY
  5. 03 12 MUSE - PANIC STATION
  6. 08 08 MY CHEMICAL ROMANCE - SURRENDER THE NIGHT
  7. 06 17 NICKS. GROHL. HAWKINS. JAFFEE - YOU CAN'T FIX THIS
  8. 10 07 BLACK SABBATH - GOD IS DEAD?
  9. 09 14 ALICE IN CHAINS - STONE
  10. 07 15 PARAMORE - STILL INTO YOU
  11. 13 06 EDITORS - A TON OF LOVE
  12. 11 11 EMPIRE OF THE SUN - ALIVE
  13. 19 03 HEY - PODOBNO
  14. 12 08 BULLET FOR MY VALENTINE - P.O.W.
  15. 16 08 BASTILLE - LAURA PALMER
  16. 14 22 THE STROKES - ALL THE TIME
  17. 17 10 KULT - UKŁAD ZAMKNIETY
  18. 24 03 PHOENIX - TRYING TO BE COOL
  19. 15 13 YEAH YEAH YEAHS - SACRILEGE
  20. 18 21 TAME IMPALA - MIND MISCHIEF
  21. 22 04 WILKI - SPŁONĄĆ I ODEJŚĆ
  22. 20 24 MY CHEMICAL ROMANCE - THE WORLD IS UGLY
  23. 21 25 CRYSTAL CASTLES - AFFECTION
  24. 25 05 KATY B - WHAT LOVE IS MADE OF
  25. 26 04 CRYSTAL FIGHTERS - YOU & I
  26. 23 25 HEY - CO TAM?
  27. 29 02 THE NATIONAL - SEA OF LOVE
  28. NN 01 PEARL JAM - MIND YOUR MANNERS
  29. NN 01 PARAMORE - ANKLE BITERS
  30. 27 06 THE 1975 - CHOCOLATE
    ---
  31. 32 LAURA MARLING - MASTER HUNTER
  32. NN FRANZ FERDINAND - LOVE ILLUMINATION
  33. 31 LANA DEL REY - YOUNG & BEAUTIFUL
  34. 36 JOE SATRIANI - I CAN'T GO BACK
  35. 41 SOUNDGARDEN - HALFWAY THERE
  36. 30 MCCARTNEY.GROHL.NOVOSELIC.SMEAR - CUT ME SOME SLACK
  37. 39 NICK CAVE & THE BAD SEEDS - MERMAIDS
  38. 28 BIFFY CLYRO - BIBLICAL
  39. NN MILES KANE - TAKING OVER
  40. 34 GARBAGE - BECAUSE THE NIGHT FEAT. SCREAMING FEMALES
  41. 45 WHITE LIES - THERE GOES OUR LOVE AGAIN
  42. 33 TOM ODELL - ANOTHER LOVE
  43. 40 PALMA VIOLETS - BEST OF FRIENDS
  44. 49 EDITORS - SUGAR
  45. 35 FALL OUT BOY - THE PHOENIX
  46. NN KINGS OF LEON - SUPERSOAKER
  47. 38 DAVID BOWIE - THE STARS (ARE OUT TONIGHT)
  48. 43 ALICE IN CHAINS - HOLLOW
  49. 42 SOUNDGARDEN - BY CROOKED STEPS
  50. NN BABYSHAMBLES - NOTHING COMES TO NOTHING

O nowościach:

PEARL JAM - MIND YOUR MANNERS

Czy to najlepsze nagranie Pearl Jam od „Vitalogy”? Takie pytanie przyszło mi do głowy po przesłuchaniu tego utworu. Dobra trochę przesadziłem, zdają sobie z tego sprawę. Jeśli dokładnie się poszukamy to i dwudziestym pierwszym wieku znajdziemy w dyskografii Pearl Jam piosenki na miarę dzisiejszej nowości „Mind Your Manners”. Na pewno jednak ten pierwszy trop, który przychodzi do głowy to właśnie płyta „Vitalogy”. Dynamika utworu, energia, ostre szybkie gitary, wykrzyczany wokal, to wszystkie atrybuty, którymi można opisać tą nową piosenkę. Dokładnie tak samo jak na przykład „Spin the Black Circle” z przed prawie dwudziestu lat. No i ta realizacja, taka trochę szorstka bez większego wygładzenia. To przywraca zespołowi odpowiednią i prawidłową moc, której chyba jednak trochę brakowało na dokładnym i odpicowanym albumie „Backspacer” z przed czterech lat. Rock to w gruncie rzeczy bardzo prosta muzyka i często w tej najbardziej czystej formie ma największą moc. Czy to nagranie zwiastuje powrót zespołu do grunge’u. Raczej nie bo to nie ten czas i nie to miejsce, po prostu nie da się powtórzyć historii, ale na sto procent można nagrać mocną rockową płytę i jeżeli tak będzie z „Lightning Bolt”, która ma się ukazać w październiku, to już się cieszę.

PARAMORE – ANKLEBITERS

Paramore na nowej płycie naprawdę zaskakuje. Wcześniej muzyka zespołu była bardziej agresywna, na pewno bardziej poważna, czasem też smutna. Teraz jednak wszystko się zmieniło i zapanowała nieokiełznana niesamowita radość i wolność w pisaniu nowych piosenek. „Anklebiters” to typowy przykład takiego właśnie roześmianego wesołego numeru. Żartuję, że to piosenka z dzwoneczkami, a przecież do świąt jeszcze daleko. Oczywiście mamy tu do czynienia z dzwonkiem od roweru i trochę szkoda, że nie nazwali tego po prosu anklebikers. Jest naprawdę szybko i energicznie no i w końcu jak jedziesz szybko na rowerze to mały piesek, który próbuje dobrać ci się do kostki nie jest przecież rzadkością, a więc wszystko chyba pasuje. 2:17 to bardzo krótko, ale jak to często bywa w przypadku takich piosenek, co za dużo to nie zdrowo. W takiej formie jest świetnie przyjemnie i naprawdę czadowo. Muszę jeszcze wspomnieć o doskonałym animowanym teledysku do utworu, który nawiązuje do znanej chyba dosłownie wszystkim gry komputerowej „Pac-Man”. Doskonały pomysł i świetna realizacja, ogląda się z przyjemnością i uśmiechem, o który przecież nie trudno przy „Anklebiters”.
27.07.2013 06:27 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
Post: #2
RE: MOJA LISTA notowanie 134(188) - 26.07.2013
HEINEKEN OPEN'ER FESTIVAL

Dzień czwarty. 06.07.2013

Ostatni dzień Openera kojarzy mi się zawsze z lekkim smutkiem, refleksją nad czasem, który tak szybko znowu zleciał. W tym roku było jednak inaczej, bo wiadomo zostały jeszcze bonusowe niedzielne koncerty. Dlatego pozytywnie nastawiony wybrałem się do Gdyni na porządną rybę, która notabene okazała się totalnym niewypałem. Ok nawet zapłacę tą ceną i nie będę narzekał, ale dlaczego do cholery, ktoś podaje mi to jak w chlewie na papierowych tackach i z plastikowymi sztućcami, które z miejsca roztapiają się w gorącej jeszcze wyciągniętej prosto z oleju rybie? Cena jak w restauracji, a usługa żenująca. Przed tym (wymarzonym?) posiłkiem relaksowałem się jeszcze trochę w parku w centrum miasta, a potem to już tylko prosto do namiotu i dalej na teren festiwalu. Tego dnia plan był taki, by zaliczyć w końcu koło młyńskie, na które normalnie nigdy nie starcza czasu. Dopięliśmy swego, a skoro za darmo to w ogóle nie można narzekać, w sumie było fajnie, a wybrałbym się tam jeszcze raz. W nocy to byłoby jeszcze lepiej, pomyślę za rok. Teren festiwalu z góry wygląda niesamowicie! Z młyńskiego koła do sceny World, która w tym roku została przemianowana na Alterklub Stage jest naprawdę blisko. No i zaraz z boku jest też strefa gastronomiczna dlatego nic więcej do szczęścia oprócz zimnego piwka nie było nam potrzeba, na koncert Crystal Fighters czekaliśmy w radosnych nastrojach.


CRYSTAL FIGHTERS

Nie chce się chwalić, ale tak się złożyło, że tegoroczny występ Crystal Fighters na Openerze był już trzecim występem zespołu, który miałem okazję obejrzeć. Ponadto wszystko wskazuje na to, że kolejny koncert w listopadzie, w krakowskim klubie Studio też uda mi się zobaczyć! Nie jestem jakimś przesadnym fanem twórczości sympatycznych basków, ale ich koncerty zawsze są tak pozytywne, tak radosne i pełne energii, że nie wyobrażam sobie żeby mogło mnie na nich zabraknąć, w sytuacji gdy nic nie stoi na przeszkodzie by na nich być. Pierwszy koncert Crystal Fighters na Openerze dwa lata temu na scenie Tent wspominam jako ten najlepszy. Klimat był niesamowity, bo oczywiście przed północą, po koncercie Pulp, na którym totalnie przemokłem nie liczyłem na jakieś fajerwerki. Jednak okazało się, że zespół zaskoczył chyba wszystkich i po tamtym secie chodź wchodziłem do namiotu totalnie mokry od deszczu to ponad godzinę później byłem już zupełnie suchy, zadowolony i dumny z tego, że byłem na tym niesamowitym występie. Później zresztą słyszałem ten koncert w radiowej Trójce i wszystkie wspomnienia powróciły. Rok później na Coke Live w pełnym słońcu nie było już takiego klimatu, ale i tak wypadli świetnie.

Tegoroczny występ na nowej, starej Openerowej scenie przyciągnął dosłownie tłumy! Jasnym jest, że zespół zyskał w ostatnim czasie wielką popularność, a i układ koncertów na innych scenach sprzyjał na pewno olbrzymiej frekwencji na tym występie. Koncert rozpoczęli bardzo klasycznie od „Solar System” dokładnie tak samo zaczyna się pierwszy album zespołu. Następnie przyszedł czas na pierwszy wielki hit w postaci „Follow”. Zespół wystąpił w pełnym składzie z Laure Stockley. Zresztą odnoście wokalistek w Crystal Fighter cały czas trwała pod sceną zażarta dyskusja. Sam się już zresztą trochę pogubiłem. Pierwszą nową piosenką z ostatniego albumu „Cave Rave” była jedna z lepszych kompozycji „LA Calling”. Chyba upodobali sobie wielkie miasta po sukcesie „I Love London” z pierwszego albumu. Zresztą ta sztandarowa dla zespołu piosenka była tego dnia następna na setliście. „Champion Sound” kolejny klasyczny numer z „Star of Love” wypadł tego dnia fantastycznie, bawiłem się jak małe dziecko. Zagrali też „Love Is All I Got”, czyli utwór, który nie zmieścił się na pierwszy album, a później okazał się jednak sporym hitem. Na „You & I” tego dnia czekali chyba wszyscy! Zabawa trwała w najlepsze, na koncercie ta piosenka ma dużo większą moc niż na albumie. Przedłużeniem tej letniej słonecznej sielanki i niejako oczywistą kontynuacją stał się utwór „Plage”. Ta piosenka, jak żadna inna pasuje do nadmorskiego klimatu tej imprezy. Z nowych utworów zagrali jeszcze „Wave” i „Love Natural”. Koncert kończyły zaś same największe hity z niezapomnianego debiutu „In The Summer” i jak zwykle wyczekiwane „At Home”. Nie robię z tego wielkiej tajemnicy zawsze powtarzam, że „At Home” to według mnie najlepsza piosenka zespołu. Na bis zagrali jeszcze „Xtatic Truth” i to by było na tyle.

Trochę krótki występ, ale w sumie takie są realia tej sceny i tej godziny. Trochę szkoda, ale na sam występ nikt nie powinien powiedzieć złego słowa. Kolejny raz okazało się, że pozytywne nastawienie, miłość, radość i ta najważniejsza, czyli muzyka po prostu królowały!


KINGS OF LEON

Koncert Kings Of Leon cztery lata temu pamiętam bardzo dobrze. Był to występ zespołu u szczytu kariery. Wtedy to właśnie płyta „Only by the Night” podbijała Amerykę, a hity z tego albumu były niemiłosiernie katowane przez prawie wszystkie radia i telewizje. Teraz ten występ nie wywoływał już zatem takich emocji jak wtedy, ale i tak jest to przecież wciąż zespół, który bardzo lubię, a nawet więcej, bo cenię sobie ich twórczość.

Pod samą sceną z prawej strony spotkała mnie jednak bardzo niemiła niespodzianka. Okazało się bowiem, że publikę w tej strefie zdominowali piknikowi słuchacze. Taki jest właśnie minus wielkiej popularności w masmediach, że nie grasz już koncertów dla wiernych fanów. Przychodzą raczej ludzie, którzy z muzyką mają tyle wspólnego, że słyszeli ją w radio i nawet nie potrafią wymówić imienia wokalisty zespołu. Koncert zaczął się zatem od „Crawl”, ten tytuł w pewnym sensie obrazował też mój proces przemieszczania się do przodu. Z mniejszym lub większym skutkiem udało mi się wywalczyć lepsze miejsce, ale debilizm niektórych osób nie zna granic i po „Four Kicks” odpuściłem i przestałem się bawić. Jakaś dziewczyna zaczęła mnie opieprzać za to, że ją popchnąłem, ale czy można stać spokojnie przy takiej piosence jak „Four Kicks”. Tak można jak jest się pieprzonym piknikiem! Z miejsca widać, że większość tych ludzi nie ma pojęcia jaki utwór teraz grają i z jakiej płyty pochodzi. Prawdopodobnie z tego powodu KOL skupili się na „Only by the Night” i katowali ją niemiłosiernie. Nie znaczy to, że zapomnieli o swoich najważniejszych piosenkach, takich jak „Taper Jean Girl”. To w zasadzie tytułowa kompozycja z mojej ulubionej i chyba tak ogólnie najlepszej płyty KOL „Aha Shake Heartbreak”. Następnie zagrali „My Party” z „Because of the Times” i w końcu doczekaliśmy się też czegoś z debiutu, a dokładniej „Molly's Chambers”. Bawiłem się świetnie, ale czegoś mi brakowało, to trudne gdy stoisz w tłumie, który za cholerę nie zrozumie o co chodzi w tej muzyce. Bo tak naprawdę czeka na „Sex on Fire” i „Use Somebody”, a dostaje „The Immortals”, a tego trzeciego singla z ostatniego albumu akurat RMF nie katował. Z mojej perspektywy słyszę zaś co chwilę jakiś totalny hit, na przykład kolejny utwór „Fans” to piosenka, która na bank zasługuje na takie miano. Znakomicie zabrzmiało tego wieczoru „Back Down South”, już trochę zdążyłem zapomnieć, jaka to wspaniała kompozycja. Ostatnio na forum trwała dyskusja czy „Pyro” to duży przebój i czy ja go jeszcze pamiętam. No nie wiem, ale po reakcji publiczności stwierdzam, że był to ogromny przebój, a z tym zapominaniem to już jakaś gruba przesada. Z drugiej jednak strony jak uczyłem się grać ten utwór, to mam trochę inne odniesienie. Nie zapominam też tak łatwo piosenek ulubionego zespołu?!? Kolejnym numerem z „Only by the Night” była kompozycja „Be Somebody” wtedy jeszcze nie liczyłem, ale skoro grają taką piosenkę to za chwilę zagrają chyba wszystko? Jedyną nową piosenkę tego wieczoru była „It Don't Matter” i w sumie jestem trochę zdziwiony tym, że to ona nie została pierwszym singlem z nowego zapowiadanego na wrzesień albumu. To byłby powrót z wykopem, to takie połączenie brzmienia QOTSA z Pearl Jam i w bezpośredni sposób nawiązuje do czadowych kompozycji z początków działalności zespołu. Bardzo mi się ta piosenka podoba. A jeśli miałbym wymienić, wybrać swoją ulubioną kompozycję Kings Of Leon to na pewno byłoby to „The Bucket” i tego hitu z drugiej płyty z przed dziewięciu już lat! Też nie zabrakło. Trochę narzekam na dominację jednej płyty, ale tego dnia wykonanie „Cold Desert” naprawdę robiło wrażenie. Szczególnie w połączeniu z wizualizacjami, które nadały tej piosence niesamowity klimat. Tak samo zresztą świetnie zabrzmiała „Closer”, a ja swego czasu uważałem i dalej tak myślę, że to właśnie ta kompozycja powinna promować jako trzecia „Only by the Night”, bo „Revelry” czy „Notion ” to dla mnie trochę kontrowersyjne wybory. Nie zabrakło też jednego z największych hitów zespołu do czasu eksplozji popularności, czyli „On Call”. Zabrakło natomiast chóralnego wykonania i tego to ja już zupełnie nie rozumiem, no ale co można zrobić jak ludzie nawet tego nie znają! Potem zabrali jeszcze „Notion ”, a „Knocked Up”, na które strasznie czekałem wypadło znakomicie. No i w końcu przyszedł czas na największe hity. Koncert zakończyło „Use Somebody” tu już z wielką i słyszalną pomocą publiki, a po krótkiej przerwie na bis dostaliśmy jeszcze „Radioactive” i ten wymarzony wyśniony prze praktycznie wszystkich tego dnia „Sex on Fire” też w końcu zagrali. No i wtedy o dziwo wszyscy zaczęli skakać i bawić się adekwatnie do gwiazdy wieczoru i jaj rangi w świecie muzyki. To ja się wtedy odwróciłem do tej laski co miała do mnie pretensje i mówię jej. Teraz skaczesz… Tak! Oczy jej wyszły na wierzch, ale co tam i tak byłem miły. Koncert w świetnym stylu zakończyła kompozycja „Black Thumbnail” z „Because of the Times” i w ten oto sposób Opener 2013 przechodził już pomału do historii.

Muzycznie świetny występ, który nie różnił się za bardzo od tego co zaserwowali nam panowie Followill cztery lata temu. Świetne wykonania, zupełnie nie widać tej przerwy i czuję, że nowa płyta będzie świetna. Trochą za dużo było z „Only by the Night”, a za mało z „Youth & Young Manhood”. Zabrakło przede wszystkim „Red Morning Light” i „California Waiting”. Nie można mieć jednak wszystkiego. Uważam, że publiczność od czterech lat nie zmieniła się wcale i dalej jest delikatnie mówiąc kiepska. Koncerty Arctic Monkeys czy QOTSA pod tym względem przerosły ten występ o kilometr. Może kiedyś uda mi się zobaczyć KOL na koncercie w Wielkiej Brytanii, to byłoby naprawdę coś. Zakończę jednak pozytywnie. To naprawdę świetna sprawa, że zespoły z takiej półki zaczynają przyjeżdżać do nas regularnie. Już nie mogę się doczekać nowych ogłoszeń na 2014 rok.


JOHNNY GREENWOOD

Wielka gwiazda, która z pewnością przyciągnęła by tłumy z Radiohead i tak zgromadziła pokaźną grupę osób pod sceną. Ja się do tego nie wpisałem, bo po prostu byłem strasznie zmęczony i śpiący, dlatego dla orzeźwienia wybrałem się do punktu widokowego Hainekena i z piwkiem w ręku obejrzałem cały ten występ z góry. Na pewno nie trwał on pół godziny, prędzej jakieś siedemnaście, może dwadzieścia minut. Posłuchałem tak naprawdę z powodu Greenwood’a i tego wcale nie ukrywam, ale raczej fanem muzyki współczesnej po tym występie nie zostanę.

Na koniec dnia wybrałem się jeszcze do Alter Kina, ale w zasadzie przespałem pół filmu, co staje się już swego rodzaju moją osobistą tradycją w ostatni dzień Openera w tym miejscu. Potem już tylko namiocik i sen, w tym roku zupełnie spokojny. W końcu rano nie będzie przymusowych wysiedleń do dwunastej i to było świetne.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.07.2013 06:29 PM przez marsvolta.)
27.07.2013 06:28 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 190
Dołączył: Dec 2014
Post: #3
RE: MOJA LISTA notowanie 134(188) - 26.07.2013
Zacznę od Opka: po tym jak fajnie piszesz o Crystal Fighters i w ogóle znając ich repertuar doszedłem do wniosku że muszę koniecznie ich kiedyś zobaczyć.
marsvolta napisał(a):„At Home” to według mnie najlepsza piosenka zespołu
zgadzam się całkowicie
marsvolta napisał(a):świetnie zabrzmiała „Closer”, a ja swego czasu uważałem i dalej tak myślę, że to właśnie ta kompozycja powinna promować jako trzecia „Only by the Night”, bo „Revelry” czy „Notion ” to dla mnie trochę kontrowersyjne wybory.
coś w dobrym humorze jestem dzisiaj - znowu się zgadzam Icon_wink
marsvolta napisał(a):Zabrakło natomiast chóralnego wykonania i tego to ja już zupełnie nie rozumiem, no ale co można zrobić jak ludzie nawet tego nie znają!
no tak, to przykre, a popularność Only By The Night niestety zepchnęła ich starszy repertuar do czeluści zapomnienia

marsvolta napisał(a):49 EDITORS - SUGAR
tu jestem w szoku - na Twojej liście jest niesingiel?!
marsvolta napisał(a):NN MILES KANE - TAKING OVER
słyszałem wczoraj jako piosenki dnia w trójce i jest chyba niezły
marsvolta napisał(a):45 WHITE LIES - THERE GOES OUR LOVE AGAIN
można liczyć że wejdzie, w końcu też ich lubisz
marsvolta napisał(a):29 02 THE NATIONAL - SEA OF LOVE
dobrze że w górę, szkoda tylko że nie byłeś bliżej ich na koncercie bo szybciej by szło w górę Icon_wink
marsvolta napisał(a):21 25 CRYSTAL CASTLES - AFFECTION
nie grali tego na koncercie, prawda? a to przecież mój ulubiony ich numer na III.
marsvolta napisał(a):24 03 PHOENIX - TRYING TO BE COOL
muszę zacząć jak najszybciej to grać widząc jak sobie dobrze radzi u Ciebie
marsvolta napisał(a):13 06 EDITORS - A TON OF LOVE
a to jednak podoba Ci się jeszcze
27.07.2013 07:36 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
Post: #4
RE: MOJA LISTA notowanie 134(188) - 26.07.2013
thestranglers napisał(a):tu jestem w szoku - na Twojej liście jest niesingiel?!
kurde, bylem pewien, że to singiel, ale zawaliłemIcon_smile przez Trójkę oczywiście.
27.07.2013 08:15 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Tomekk Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 14 500
Dołączył: Aug 2008
Post: #5
RE: MOJA LISTA notowanie 134(188) - 26.07.2013
Bardzo ładne opisy. Takie ciekawe, że aż chce się czytać Icon_smile

marsvolta napisał(a):TOM ODELL - ANOTHER LOVE
o, a dlaczego tak słabo sobie radzi?

thestranglers napisał(a):tu jestem w szoku - na Twojej liście jest niesingiel?!
gdyby nie było tej zasady, to byś miał spokój Icon_razz

Świetna pierwsza dwójka Icon_exclaim
27.07.2013 08:17 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  MOJA LISTA - PODSUMOWANIE ROKU 2013 marsvolta 2 1 190 04.02.2014 10:14 AM
Ostatni post: thestranglers
  MOJA LISTA notowanie 156(193) - 27.12.2013 marsvolta 0 791 29.12.2013 08:52 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 155(193) - 20.12.2013 marsvolta 3 1 227 24.12.2013 12:03 AM
Ostatni post: Listoholik
  MOJA LISTA notowanie 154(193) - 13.12.2013 marsvolta 0 824 15.12.2013 02:46 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 153(193) - 06.12.2013 marsvolta 2 967 14.12.2013 08:01 PM
Ostatni post: dziobaseczek
  MOJA LISTA notowanie 152(192) - 29.11.2013 marsvolta 1 849 01.12.2013 05:42 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 151(192) - 22.11.2013 marsvolta 0 737 23.11.2013 04:22 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 150(192) - 15.11.2013 marsvolta 1 941 17.11.2013 07:03 PM
Ostatni post: thestranglers
  MOJA LISTA notowanie 149(192) - 08.11.2013 marsvolta 1 837 08.11.2013 07:15 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 148(192) - 01.11.2013 marsvolta 0 577 02.11.2013 03:28 PM
Ostatni post: marsvolta

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości