Post: #1

“The Phoenix" to drugi oficjalny singiel zespołu Fall Out Boy zwiastujący ich piąty studyjny album “Save Rock and Roll” , którego premiera 15 kwietnia.

Post: #2

To kolejny przykład klasycznej równi pochyłej.Tym razem bardzo drastyczny. Początek znakomity, a z każdą płytą jest coraz gorzej. Kawałek jest po prostu żałosny. Mam skalę porównawczą, bo bardzo lubiłem Fall Out Boy i to od debiutu począwszy. Nie ma melodii żadnej, co było ich najmocniejszą stroną. Rozmach spory, ale zupełnie wymęczony, wystękany. Śpiew zaczyna być kompletnie nieznośny i wokalista nie sili się nawet na urozmaicenie. Punkowej mocy nie ma tu ani za grosz, kompletnie wyparowała. Dramaturgia, która w późniejszym okresie miała swój smaczek, bardziej przypomina twórczość Biebera niż Fall Out Boy. Ludzie, to nawet nie jest przebojowe. Ale nazwa się sprzeda, niezależnie od zawartości. Dramat. Mijać łukiem!!! 0,45/5,0

Post: #3

ok zgadzam się, że tak nie kopie jak wcześniejsze nagrania, ale przecież każdy ma prawo do zmiany.
Nie każda piosenka Biebera jest zła.
Zresztą On przejdzie taką metamorfozę jak Justin Timberlake. Ma przecież kasę i znajomości.

Post: #4

marsvolta napisał(a):Nie każda piosenka Biebera jest zła.

Bezdyskusyjna racja. Jednak polowanie na fanów Biebera, polegający na kopiowaniu jego pomysłów aranżacyjnych bardzo mi się nie podoba i uważam, że jest to paniczna próba złapania się brzytwy, tonącej w mieliznach przeciętności, ponadprzeciętnej wcześniej formacji.

marsvolta napisał(a):Zresztą On przejdzie taką metamorfozę jak Justin Timberlake. Ma przecież kasę i znajomości

życzę mu tego, ale myślę, ba! jestem pewien, że do takiej metamorfozy nie dojdzie. A niby dlaczego miałoby do niej dojść? Jaki miałby w tym interes Justin popadający w coraz większą frywolność obyczajową kopiując zachowanie wielu jego poprzedników. Chciałbym, ale poznałem już za dużo Bieberów, którzy po czasie próbowali w panice pozyskać straconych fanów, po rozmaitych ekscesach, występach w filmach i serialach, skandalach obyczajowych. Skąd my to znamy? To nie jest indywidualność tak silna jak Timberlake. I pieniądze tu nie maja nic do gadania.

Post: #5

Nie jestem na nie, aczkolwiek to kolejny w ostatnich dniach przykład rockowego zespołu, który wyraźnie podąża za trendami. Co prawda totalna ignorancja może skończyć się jak z różnymi grupami klasycznego rocka/hard rocka, które odcinają kupony, ale...
No, ale Patrick Stump potrafił jakiś czas temu nagrać takie cos:



Trochę dla żartu, ale chyba (no, może poza "Thrillerem") wyszło mu nieźle.
Swoją drogą, niezła metamorfoza, gdyby nie głos to bym chyba go nie poznał.

Post: #6

Oficjalna okładka singla.