Post: #21

wow, już druga osoba skomentowała ten wątek, szaleństwo!

Post: #22

Teraz już wszystko stanie się jasne. Różnice między miejscami 3-6 były minimalne, pierwsze dwie pozycje odstają zaś bardzo wyraźnie. Tak, rok 2012 był rokiem m.in. Afro Kolektywu. Żadnego innego zespołu nie widziałem tyle razy na żywo, a było to też związane z pięknymi wydarzeniami pozamuzycznymi. No ale to co najważniejsze - płyta "Piosenki po polsku" jest znakomita, idealnie trafiła w te bardziej miękkie rejony mojego gustu. Teraz już z niecierpliwością czekam na nowe nagrania, ale też na... wspólnie oglądane koncerty .

2. 191. Piosenki po polsku - Afro Kolektyw

Post: #23

No i wszystko jasne! Chociaż liczyłem na Afro na pierwszym, gdyż tę płytę znam i była niezła.

ku3a napisał(a):wow, już druga osoba skomentowała ten wątek, szaleństwo!

Być może dlatego, że środek marca to czas, gdzie opadły już emocje podsumowań rocznych, a może też dlatego, że do tego czasu było już tyyyle różnych podsumowań roku...

Post: #24

Teraz już wszystko jasne, a więc zwycięzcę można podać szybciej. Przewaga nad drugim miejsce niezbyt duża, ale płyta mocno wciąż punktuje w roku 2013. Sprawa właściwie jest bezdyskusyjna - "Rhythm And Repose" to moja płyta roku! Cudowne brzmienia, piękne utwory, które poznawałem stopniowo, nie wszystkie naraz do mnie trafiały. Gdy jedne już bardzo się podobały, to inne dopiero budowały swą formę. Czy pomogło to, że płyta została wydana jesienią i punktowała w czasie słoty oraz gdy dookoła była biało? Tak, z pewnością. Chociaż wspaniale brzmi też wieczorami, a to już jest niezależne od temperatury za oknem. Zwycięzcą podsumowania roku płyt jest Glen Hansard!

1. 206. Rhythm and Repose - Glen Hansard

Post: #25

Obiecuję, że zapoznam się z całą płytą. Skoro jest u Ciebie albumem roku to musi coś znaczyć. Najczęściej są to dobre płyty

Post: #26

dzięki za śledzenie i komentowanie całego podsumowania

Post: #27

Afro to dla mnie jednak szok.
A Glen? Super rzecz jasna!

Post: #28

ku3a napisał(a):1. 206. Rhythm and Repose - Glen Hansard

bardzo mnie to cieszy. Ja już na temat Glena się wypowiadałem na łamach Twojej listy i podtrzymuję.
Nie komentowałem, bo generalnie nie jestem "płytowcem" od wielu lat Poza tym już Tadzio skonstatował, że marzec to już człowiek zbyt skoncentrowany na nowym roku