Kolejne pozycje - tym razem bez żadnej polskości, ale to nie znaczy, że w pięćdziesiątce już ich nie będzie. Przypuszczam, że za rok osiągną lepszy wynik. Przypomniałem sobie o kolejnym pominiętym utworze, a mianowicie:
Instead Laugh - Onesidezero
Może pięćdziesiątki by nie było, ale setka - na pewno. Mam nadzieję, że w przyszłym roku już o niczym nie zapomnę.
Od piątej dziesiątki zacznę dokładniej opisywać poszczególne utwory. Jest co opisywać, bo tutaj już żadnych przypadków (poza pominięciem niektórych piosenek) nie ma. Z tej dziesiątki pewnie większość znalazłaby się w zeszłorocznym zestawieniu. Alice In Chains może nie z tym utworem, bo z ich repertuaru mógłbym równie dobrze wrzucić 10 piosenek do pierwszej setki i nie byłoby żadnych niesprawiedliwości. "Love, Hate, Love" to nie jest co prawda jedno z moich najnowszych odkryć. Ale nie jest to też utwór, który byłby mi znany od samego początku przygody z Alice In Chains.
Innym utworem, który bardzo ostatnio zyskał, jest jeden z moich ulubionych kawałków Pink Floydów - "Wish You Were Here". Jeszcze pół roku temu na pewno zabrakłoby go w setce, a dziś ma już wypracowaną bardzo silną pozycję.
Pozostałe utwory z tej dziesiątki już od dawna należą do mojej ścisłej czołówki.
50.
Karma Police - Radiohead
49.
Love, Hate, Love - Alice In Chains
48.
Bleed - Cold feat. Aaron Lewis
47.
Wish You Were Here - Pink Floyd
46.
Something More - Sinch
45.
My Own Prison - Creed
44.
Iris - Goo Goo Dolls
43.
Driven Under - Seether
42.
Broken Wings - Alter Bridge
41.
Hemorrhage (In My Hands) - Fuel
Przy okazji pragnąłbym podkreślić, że "Broken Wings", "Driven Under" i "Something More" to moje ulubione utwory tych wielkich dla mnie zespołów.
Jeśli chodzi o Sinch, to jeszcze jakiś czas temu bardzo mocną pozycję wypracowały sobie "Tabula Rasa" i "Identity Theft". Teraz już tych utworów zabrakło wśród kandydatów do setki.
Z dyskografii Seethera najbardziej lubię właśnie ten utwór, który pojawił się w tej dziesiątce. Tuż po nim znalazłoby się na pewno "Broken", do którego mam ogromny sentyment. Kolejne pozycje zajęłyby inne utwory z "Disclaimer II" - "Pig", "Sold Me" i "69 Tea", a wreszcie mój faworyt z "Karma and Effect" - "Never Leave". W ogóle nie uwzględniałem tutaj tych utworów, które znalazły się w podsumowaniu 200 notowań mojej listy, bo są po prostu słabsze
Mimo to, podkreślam, że druga płyta jest znacznie równiejsza od pierwszej.
PS. Czyż nie wygląda pięknie Fuel w zupełnie innym towarzystwie?