6. Marilyn (The Haunted Man) [LINK]
Według mnie jedyny stricte elektroniczny utwór na płycie. Reszta jest mieszaniną jej poprzedniego stylu wraz z elektronicznymi brzmieniami, lecz tutaj one zdominowały cały utwór. I wyszło świetnie! W iście skandynawskim stylu, ze świetnymi bębnami i innymi „wspomagaczami”, a mostek to coś pięknego! Dziwaczne dźwięki wyjęte wprost z małpiego gaju, zawsze na mnie zadziałają
7. The Big Sleep feat. Scott Walker (Two Suns) [LINK]
Najbardziej haunted utwór z całej dyskografii – pianino, które wyraża więcej emocji niż wszystkie ckliwe radiowe ballady, wraz z wokalem Natashy jak z nawiedzonego zamku oraz głosem Scotta Walkera tworzą piękną, a jednocześnie niebezpieczną całość.
8. All Your Gold (The Haunted Man) [LINK]
Według mnie najbardziej komercyjny utwór w karierze wokalistki. Z ręką na sercu – potrafię bez problemu wyobrazić sobie ten utwór na radiowej playliście, poprzedzony kolejnym „hitem” Rihanny, a poprzedzający polskich debiutantów. Lecz to broń boże nie jest wadą. Z pozoru ubogie tło muzyczne, okazuje się kryć więcej niż wiele utworów z wokalem przygłuszonym przez instrumenty, a z czasem także uzależnia.
9. Prescilla (Fur And Gold) [LINK]
Jeżeli kiedyś będę miał budkę z kebabem, nazwę ją Prescilla. A przechodząc do tematu, to mimo słabego tekstu, wyklaskiwany motyw i przebojowy refren pozwoliły Prescilli dotrzeć aż do top 10.
10. Horse And I (Fur And Gold) [LINK]
Dobra, przyznaję się – nie mam kompletnie pomysłu co o tym utworze napisać, więc skończę opis na stwierdzeniu, że gitara (?) w tle bardzo kojarzy mi się z Włochami, głównie przez tamtejsze cykady
11. Winter Fields (The Haunted Man) [LINK]
Ten utwór od początku zwrócił moją uwagę. Instrument na początku (książeczka tekstowa podpowiada mi, że jest to flet basowy) oraz bębny w tle sprawiają, że świetnie się tego słucha przy Hobbicie, a lekkie syntezatory w tle dodają temu nowoczesności. Ścisła czołówka nowego albumu. Jak ścisła? Zobaczycie
12. Tahiti (Fur And Gold) [LINK]
Pierwsza płyta obfitowała w świetne melodie – jedną z nich jest Tahiti. Kwintesencja początkowego stylu Natashy, niezwykły klimat, kryjący w sobie pewną tajemnicę oraz ogrom instrumentów od smyczkowych, przez klawiszowe, aż po strunowe, taka muzyka zawsze mnie przekona.
13. Siren Song (Two Suns) [LINK]
Kolejny utwór nagrany z punktu widzenia Pearl. Na początku jest trochę niemrawo, fakt. Ale koło pierwszej minuty, gdy utwór przyspiesza tworzy się z tego świetny utwór mid-tempo, z trochę infantylnym tekstem, ale nie każdy musi być mistrzowski w swoim rodzaju
14. The Wizard (Fur And Gold) [LINK]
Uwielbiam gdy Natasha śpiewa wysokim głosem. A jeśli jeszcze w tle gra urokliwe pianino, to pozycja 14 jest zagwarantowana ;]
15. Lillies (The Haunted Man) [LINK]
Opener The Haunted Man, brzmi niczym wprowadzenie do baśniowego świata. Posiada swój urok, który trudno opisać – gdyby wyciąć elektroniczne tło, to kojarzyłoby mi się z baśniami Disneya. A te skrzypce, które wchodzą po drugiej minucie potęgują to wrażenie!